Poniedziałkowa, 18 lipca, sesja na Wall Street zakończyła się spadkami głównych indeksów w efekcie pogorszenia nastrojów pod koniec dnia. Przecena rozpoczęła się od spadku kursu Apple. W centrum uwagi inwestorów jest nabierający tempa sezon publikacji wyników kwartalnych przez amerykańskie spółki.
Dow Jones Industrial na zamknięciu spadł o 0,69 proc. i wyniósł 31 072,61 pkt.
S&P 500 na koniec dnia stracił 0,84 proc. i wyniósł 3830,85 pkt.
Nasdaq Composite spadł o 0,81 proc. i zamknął sesję na poziomie 11 360,05 pkt.
- Spodziewamy się, że zmienność na giełdach pozostanie wysoka, ponieważ rynek lawiruje między ryzykiem dalszego wzrostu presji cenowej a prawdopodobieństwem miękkiego lądowania z każdą porcją danych - powiedział Scott Chronert z Citi w komunikacie.
Pogorszenie nastrojów pod koniec poniedziałkowej sesji efekt doniesień agencji Bloomberg, że Apple zamierza spowolnić tempo zatrudniania nowych pracowników i zredukować wydatki w przyszłym roku, żeby sprostać możliwemu spowolnieniu gospodarczemu. Akcje Apple straciły na wartości ponad 2 proc.
- Gdy Apple, z kapitalizacją rynkową na poziomie 2,4 bln dol., odkłada coś na później, zdecydowanie musi to mieć znaczący wpływ na indeksy i przypomina to inwestorom, że spółki muszą przyłożyć się, żeby sprostać nadchodzącym wyzwaniom - powiedział Peter Bockvar, główny strateg inwestycyjny Bleakley Advisory.
W USA trwa sezon publikacji raportów finansowych za drugi kwartał.
Notowania Goldman Sachs szły w górę w ciągu dnia nawet ponad 5 proc., ale na koniec dnia wzrosty spowolniły do 2,5 proc. Zysk na akcję banku w II kw. wyniósł 7,73 USD, a oczekiwano zysku na akcję w wysokości 6,66 USD.
Akcje Bank of America spadły o 0,1 proc. Zysk na akcję banku w II kw. wyniósł 73 centy. Oczekiwano 75 centów.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.