Brytyjsko-amerykański portal internetowy Mining Technology posiadający 55 milionów czytelników wydaje miesięczny dodatek Mine (Górnictwo). W jego ostatnim numerze z 1 lipca znajduje się obszerna analiza stanu górnictwa w Europie w kontekście zapotrzebowania na metale w celu osiągnięcia pełnej dekarbonizacji kontynentu do 2050 r.
Autorzy studium twierdzą, że do osiągnięcia tego celu będzie potrzebna szeroka gama metali. Prognozy popytu na surowce pokazują, że realizacja globalnych założeń klimatycznych zgodnie z Porozumieniem Paryskim będzie wymagała prawie dwukrotnie większej ilości metali do 2050 roku.
Do najważniejszych z nich zalicza się aluminium i miedź. Wraz z litem, niklem i cynkiem stanowią one około 80 proc. całkowitego światowego zapotrzebowania na metale przejściowe w zakresie energii.
Scenariusze Międzynarodowej Agencji Energetycznej wskazują, że technologia czystej energii musi rosnąć w tempie 10-40 proc. rocznie, aby osiągnąć cele w zakresie dekarbonizacji. W Europie wymogi te w zakresie wytwarzania energii ze źródeł odnawialnych są jeszcze bardziej pilne, dla osiągnięcie celów przewidzianych na 2030 r.
Aby wypełnić tę lukę, Europa ma kilka opcji: rozwój nowych kopalń na kontynencie; rozwój nowych hut do przerobu wydobywanych rud oraz finansowanie nowych projektów górniczych na całym świecie w zamian za długoterminowe umowy na dostawy. Raport „Metale dla czystej energii” opracowany przez stowarzyszenie metali Eurometaux szacuje, że aby osiągnąć cele w zakresie czystej energii, w 2050 r. Europa będzie potrzebowała 35 razy więcej litu i od 7 do 26 razy więcej metali ziem rzadkich w porównaniu z obecną sytuacją.
Jednak oprócz dostaw litu i pierwiastków ziem rzadkich w UE, transformacja energetyczna będzie wymagała również 10–15 proc. większych rocznych dostaw cynku aniżeli region wykorzystuje obecnie; 30 proc. więcej aluminium; 35 proc. więcej miedzi; 45 proc. więcej krzemu; 100 proc. więcej niklu i 330 proc. więcej kobaltu.
Pierwszą opcją, jaką UE mogłaby zastosować, jest uruchomienie i rozbudowa kopalń na szeroką skalę. - Wszystko, co można znaleźć na europejskiej ziemi, musimy tego szukać i eksploatować – powiedziała francuska minister ekologii Barbara Pompili. - Nie powinniśmy odwracać wzroku od górnictwa.
Jednak otwarcie nowej kopalni zajmuje zwykle około 10 do 20 lat i pochłania duże inwestycje kapitałowe, co utrudnia zaspokojenie rosnącego popytu przy porównywalnym wzroście podaży pierwotnej. Tymczasem, wola społeczna i polityczna w Europie jest przeciwna uruchamianiu nowych kopalń, co projekt ten czyni mało realnym. Natomiast, hutnicze przetwarzanie z natury jest bardzo energochłonne, co grozi wysokimi kosztami.
Na początku 2022 r. wysokie ceny energii spowodowały, że 35–45 proc. unijnych zdolności produkcyjnych aluminium, cynku i krzemu zostało wyłączonych, z groźbą trwałego ich zamknięciem. W tej sytuacji amerykańsko-brytyjski portal zwraca europejską uwagę na Chiny, które odpowiedzialne są za przetwarzanie 40 proc. globalnej miedzi, 35 proc. niklu, 65 proc. kobaltu, 87 proc. metali ziem rzadkich i 58 proc. litu. To ma być najlepsza oferta dla Europy.
Ta dominacja sprawia, że Europa, zwłaszcza w ciągu najbliższych 10-15 lat, będzie silnie uzależniona od Chin w technologii czystej energii. Problemem jest coraz bardziej agresywną postawa wojskowa Chin, dlatego zależność Zachodu od chińskiego eksportu staje się coraz bardziej kontrowersyjna. Potwierdzają to chińscy urzędnicy rządowi którzy stale analizują, co się stanie i jakie poniosą straty firmy w USA i Europie, w tym z branży obronnej, jeśli Chiny ograniczą eksport metali ziem rzadkich podczas nadciągającego dwustronnego sporu?
Wyjściem z tej sytuacji ma być rozbudowa systemu recyklingu, czyli odzyskiwania metali i zamkniętej gospodarki, która nie potrzebuje ich dostaw z zewnątrz.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.