- Dość silna zniżka na czwartkowej sesji nie przesądza jeszcze o powrocie do trendu spadkowego - powiedział Przemysław Smoliński, analityk PKO BP. WIG20 spadł o 2,1 proc., a rynek ciągnęły w dół m.in. banki oraz spółki górnicze.
Zdaniem analityka sytuacja nie jest najlepsza, ale jeszcze nie należy załamywać rąk.
- Nie najlepiej to wygląda u nas. Mieliśmy korektę wzrostową, być może nadal mamy, ale dzisiejszy dosyć silny spadek może sugerować zakończenie tej korekty. Już raz się wybroniliśmy, bo właściwie od początku tygodnia S&P 500 zniżkowało, a nam się udawało przed tym bronić. Natomiast już dzisiaj wyraźnie widać, że ten ruch nie jest zbyt silny, raczej ma charakter krótkoterminowego odbicia i trend spadkowy może w każdej chwili powrócić - ocenił Smoliński.
Smoliński ocenia, że wszystko zależy od zachowania amerykańskich giełd na zamknięciu.
- Zapewne będzie to uzależnione w dużej mierze od tego, co będzie się działo za oceanem. Dzisiejsza sesja na S&P 500 rozpoczęła się od sporych minusów i jeżeli zakończy się mocnymi spadkami, to droga dla powrotu trendu spadkowego jest otwarta. Natomiast jeśli w Stanach się okaże, że to tylko początek sesji był negatywny, a zakończenie już takie nie będzie, no to ten sygnał sprzedaży u nas też nie będzie taki silny, bo cały czas jesteśmy powyżej lokalnych minimów. Wtedy cały czas można interpretować ten ruch jako korekcyjny, a w korekcie te ruchy są takie szarpane. Wszystko zależy od USA, a tam też rewelacji nie ma. To odbicie z połowy czerwca też raczej miało charakter korekcyjny - powiedział analityk.
WIG20 spadł o ponad 2,1 proc. do 1.695,97 pkt., stopniowo powiększając straty w ciągu dnia od otwarcia na poziomie -0,7 proc. Z głównych indeksów największe straty odnotował mWIG40, tracąc ponad 2,4 proc. do 4.069 pkt. sWIG80 stracił 1,1 proc., schodząc do 17.284 pkt. WIG zniżkował o ponad 2 proc. do 53.573 pkt.
Negatywny sentyment przywędrował do Polski z rynków bazowych. Ok. 16.20 zarówno Dax, jak i FTSE 100 czy CAC 40 traciły po 2,6 proc. Dow Jones był poniżej kreski o 1,6 proc., S&P 500 znalazł się na 1,9-proc. minusie, podczas gdy Nasdaq nurkował 2,7 proc.
Obroty na GPW przekroczyły 1 mld zł, z czego niemal 0,9 mld zł dotyczyło spółek z WIG20.
- Po indeksach sektorowych u nas też nie widać jakiejś wielkiej siły. Banki silnie ciągną w dół, Energetyka w ostatnim czasie się broni - jest w konsolidacji krótkoterminowej, ale nawet tutaj nie jest wykluczone wybicie dołem, choć zachowuje się lepiej niż inne sektory i tutaj widać zmęczenie - powiedział Smoliński.
Niemal wszystkie indeksy sektorowe zaliczyły spadki o ponad 1 proc., z wyjątkiem WIG-Media, który wzrósł o 3,6 proc. Najmocniej spadły WIG-Górnictwo (o 3,9 proc.), WIG-Spożywczy (o 3,8 proc.) oraz WIG-Leki (o 3,5 proc.).
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.