Ceny kolejowych dostawy węgla wędrują w górę. Według ustaleń „Rzeczpospolitej” podwyżki przekroczą 20 proc. Z tego właśnie powodu elektrownie, które ponoszą koszty transportu, myślą o utworzeniu spółek przewozowych.
Początek 2010 roku przyniósł ożywienie na rynku kolejowych przewozów towarowych. Wyniki przewoźników cały czas się poprawiają ale nie można jeszcze mówić o odrobieniu strat z kryzysowego roku 2009. Większe zainteresowanie usługami świadczonymi przez kolej przekłada się na wzrost cen. Z informacji „Rz” wynika, że za przewóz węgla proponują średnio o 20 proc. wyższe ceny niż dotychczas.
Informacją taką w rozmowie z dziennikiem potwierdziła Katarzyna Jabłońska-Bajer, rzeczniczka prasowa Jastrzębskiej Spółki Węglowej, która zaznaczyła, że niektórzy z przewoźników podwyższają ceny nawet o więcej niż 20 proc. – Uzasadniają to wzrostem kosztów dostępu do infrastruktury kolejowej, odbudowaniem taboru kolejowego i końcem wojny cenowej prowadzonej przez firmy przewozowe w kryzysowym roku – tłumaczy Jabłońska-Bajer.
Kolejarze tłumaczą taką sytuację faktem, że rynek się odbił. Przy czym zastrzegają, że marże są minimalne i sprawiają, że przewoźnicy nie mają środków na inwestycję, a muszą zadbać o posiadany tabor. Ich zdaniem nie możliwe jest, by ktokolwiek na rynku mógł obniżać ceny lub utrzymać je na obecnym poziomie.
Spółki węglowe przyznają, że problemy z taborem, o których mówią kolejarze, są odczuwalne. – Cena dowozu paliwa jest po stronie elektrowni, ale brak węglarek odczuwamy również my – mówi Zbigniew Madej, rzecznik Kompanii Węglowej. W podobnym tonie wypowiada się wspomniana Katarzyna Jabłońska-Bajer oraz Ryszard Fedorowski, rzecznik Katowickiego Holdingu Węglowego. – Do terminowej realizacji dostaw brakuje ok. 20 proc. węglarek – uważa Fedorowski.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.