Jeżeli pod takim tytułem, jedna z czołowych światowych agencji medialnych, jaką jest brytyjski Reuters, zamieszcza relację o katastrofalnej suszy w Chile, to musi być tam całkowicie źle z wodą.
Kłopoty z wodą dotykają również Stanów Zjednoczonych. Problem ten w USA zaczyna mieć znaczenie polityczne, czego dowodem jest plan Białego Domu uznania zaopatrzenia w wodę, jako jeden z elementów gwarantujących bezpieczeństwo narodowe. Plan taki przedstawiła wiceprezydent USA – Kamala Harris.
Z drugiej strony wydaje się, że dla Europy, a w tym również dla Polski jest to problem bardzo odległy. To inny kontynent, inny klimat, inna geografia. To prawda, lecz nie oznacza to wcale, że tego rodzaju wydarzenia nie mogą również zdarzyć się u nas. Uwagi takie można uznać za bezpodstawne i mało uzasadnione straszenie ludzi. Jednakże historia meteorologii Śląska temu przeczy.
Profesor Alfred Dubicki z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej w pracy na temat suszy w dorzeczu Odry pisze, że od zawsze notowano ją na terenie Polski. Przykładem są lata 1471-72, kiedy Odrę pod Głogowem można było przejść pieszo. Będąc przekonanym, że nas to również może spotkać, warto zapoznać się z sytuacją w Chile i amerykańskim próbom przeciwdziałania, tak niekorzystnym wydarzeniom pogodowym.
To już trzynasty rok, trwającej suszy w Chile. Valparaiso to 300 tysięczne miasto położone nad Pacyfikiem w centralnej części państwa, wkrótce pozostanie bez wody pitnej. Jezioro, które zasilane było górskimi lodowcami po prostu teraz całkowicie wysycha. Górskie opady śniegu natychmiast się topią i odparowują. Do jeziora dopływa minimalna jej ilość.
Zbiornik Penuelas w środkowym Chile jeszcze dwadzieścia lat temu był głównym źródłem wody dla miasta Valparaiso, utrzymując wystarczającą ilość wody na 38 000 basenów olimpijskich. Pozostaje woda już tylko w dwóch basenach. Po ponad dekadzie suszy jezioro Peñuelas w Chile prawie zniknęło. Na mapie satelitarnej przedstawiającej sztucznie zabarwiony obraz zbiornika Peñuelas widoczna jest ogromna przestrzeń wyschniętej i popękanej ziemi, która kiedyś była dnem jeziora. Teraz jest zaśmiecona szkieletami ryb i zdesperowanymi zwierzętami szukającymi wody.
W Lagunie de Aculeo, innym wyschniętym jeziorze na południe od Santiago, kierownik lokalnego kempingu Francisco Martinez przypomniał setki ludzi przybywających do tego obszaru, aby wziąć kajaki lub popływać w wodach. Teraz w jałowym krajobrazie leżą rdzewiejące mola i stare łodzie. Niesamowita wyspa pośrodku tego, co kiedyś było wodą, wznosi się ponad kurz.
Komentując tę suszę Reuters pisze, że za kilka lat woda stanie się najbardziej deficytowym towarem na Ziemi. Jej cena drastycznie wzrośnie i będziemy walczyć o dostęp do niej. Przygotuj się, zanim będzie za późno!
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.