Efekty akcji, „Górnicy JSW dla Ukrainy”, przerosły najśmielsze oczekiwania organizatorów. Jak informują służby prasowe firmy, w trakcie ostatniego tygodnia pracownicy kopalń, zakładów, a także spółek z Grupy Kapitałowej JSW podarowali ukraińskim uchodźcom wszystko to, co jest im w tej chwili najbardziej potrzebne.
W trakcie zbiórki, do specjalnych koszy ustawionych przy bramach wejściowych do zakładów, trafiały dziesiątki i setki sztuk odzieży, środków higieny, kosmetyków i żywności o przedłużonym terminie przydatności do spożycia, a także koce, karimaty i śpiwory. Były nawet wózki dla dzieci.
- Jestem ogromnie wdzięczny pracownikom naszej Spółki, bo już w pierwszych dniach rosyjskiej inwazji na Ukrainę zaczęli spontanicznie organizować różne formy pomocy. Zarząd JSW od razu podjął decyzję o koordynacji tych działań, tak by pomoc była efektywniejsza i szybciej trafiła do potrzebujących. W tym celu powołany został zespół ds. kontaktów z samorządami, organami rządowymi, fundacjami i innymi instytucjami zaangażowanymi w niesienie pomocy dla uchodźców przybywających z Ukrainy. Wszystkie działania podejmujemy we współpracy z Miejskim Sztabem Kryzysowym i wojewodą śląskim. By przyspieszyć i usprawnić dystrybucję zebranych darów, zostały one już posegregowane i przewiezione do miejsca zbiórki, wyznaczonego przez sztab kryzysowy – powiedział Marcin Gołębiowski, dyrektor pracy w kopalni Borynia-Zofiówka, koordynator akcji pomocy Ukrainie w JSW.
- Jesteśmy spółką odpowiedzialną społecznie, więc będziemy nadal pomagać uchodźcom z Ukrainy i na bieżąco reagować na prośby i potrzeby, jakie wskaże nam Sztab Kryzysowy lub służby wojewody - dodał dyrektor Gołębiowski, kierujący pracami zespołu.
- Jestem zbudowany postawą naszej załogi. Wiem, że oprócz udziału w naszej akcji, wielu pracowników spieszy z osobistą pomocą dla uchodźców. Jeden z nich pod swój dach przyjął aż dwanaście osób z Ukrainy. To tylko jeden z wielu przykładów, które świadczą o tym, jak bardzo jesteśmy przywiązani do wartości, jakie wpisane są w górniczą tradycję – przyznał dyrektor pracy w kopalni Pniówek Aleksander Szymura.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.