W styczniu br. w sklepach było drożej średnio o blisko 18 proc. w ujęciu rocznym - wynika z najnowszego Indeksu cen w sklepach detalicznych. Wzrost odnotowała każda z 12 analizowanych kategorii produktów.
Z cyklicznej ogólnopolskiej analizy cen detalicznych, prowadzonej przez UCE Research, Hiper-Com Poland i Grupę AdRetail wynika, że w pierwszym miesiącu tego roku średnio w sklepach było drożej o 17,6 proc. w porównaniu z analogicznym okresem w 2021 roku. Wzrost odnotowała każda z 12 analizowanych kategorii.
Jak wskazała Julita Pryzmont z Hiper-Com Poland, od początku ubiegłego roku obserwujemy, jak systematycznie rosły ceny w sklepach. - Dlatego dla nikogo nie powinno być zaskoczeniem to, że w styczniu wszystkie badane kategorie okazały się droższe niż w rok temu. Nie każdy jednak spodziewał się aż tak wysokiego wzrostu, który znacznie przewyższa poziom inflacji - zauważyła ekspertka.
Według analityka UCE Research Tomasza Kowalczyka, rok temu część kategorii zdrożała, a niektóre grupy towarowe zaliczyły spadki cen. - To dawało konsumentom pewne możliwości optymalizowania wydatków, choć oczywiście wielu produktów nie da się zastąpić innymi. Natomiast podwyżki wszystkich kategorii, pokazuje trudną sytuację wszystkich uczestników rynku - ocenił.
Karol Kamiński z Centrum Analiz Grupy AdRetail, zauważył na taką drożyznę złożyło się kilka istotnych czynników. auważalne było, że styczniu sklepy zaczęły podnosić ceny, żeby pod koniec miesiąca lub na początku lutego obniżyć je. - W ten sposób zabezpieczyły swoje interesy tuż przed wprowadzeniem zerowego VAT-u na żywność - ocenił ekspert. Wskazał, że trzeba mieć świadomość tego, że producenci i sprzedawcy nieustannie doświadczają podwyżek. - Inflacja powoduje, że koszty produkcji i transportu towarów idą w górę, z drugiej strony surowce nie tanieją, a to mogłoby realnie obniżyć ceny - zaznaczył.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.