Uważa pan, że tempo neutralności klimatycznej w Unii Europejskiej powinny narzucać najsłabsze kraje, a nie te o najbardziej zaawansowanych gospodarkach. Dlaczego?
Kraje UE różnią się od siebie pod wieloma względami. Wynika to z zaszłości historycznych, ale także z ich położenia geograficznego i dostępu do źródeł energii. Dlatego też nacisk na wypełnienie takich samych, rygorystycznych zobowiązań dla wszystkich państw UE może być skuteczny jedynie w sytuacji, w której „najsłabsze” państwo będzie w stanie je zrealizować.
Rząd polski niezmiennie podkreśla, że trzeba dostosować tempo transformacji do uwarunkowań społeczno-gospodarczych poszczególnych państw i szanować prawo wyboru optymalnej ścieżki. Transformacja klimatyczna musi być sprawiedliwa i brać pod uwagę naszą krajową specyfikę oraz polski miks energetyczny. Ścieżka transformacji powinna uwzględniać interesy przemysłu, przedsiębiorców i głos naukowców, a jednocześnie nie może powodować zagrożenia dla bezpieczeństwa energetycznego i dostaw energii dla obywateli. Musi to być proces długofalowy i przemyślany.
Dlatego polski rząd zakłada odejście od węgla do 2049 r., zgodnie z zawartą w maju 2021 r. umową społeczną. Stale zabiegamy o właściwą gwarancję środków finansowych dla wsparcia, w szczególności, sprawiedliwej transformacji w regionach wydobywczych. Chcemy też w pełni wykorzystać wszelkie dostępne źródła finansowania dla wsparcia inwestycji związanych z transformacją niskoemisyjną. Stopniowe zmniejszanie udziału węgla z polskiej energetyki będzie możliwe, jeżeli będziemy mogli pozyskiwać finansowanie dla nowych inwestycji gazowych (jako paliwa przejściowego), jak również dla energii jądrowej.
Obok rozwoju odnawialnych źródeł energii (OZE) to energia atomowa będzie stanowić filar polityki energetycznej Polski. Dlatego zabiegamy, aby do tzw. taksonomii UE (ram ułatwiających przeprowadzanie zrównoważonych inwestycji) zostały włączone kryteria dla gazu ziemnego i energii jądrowej. Zabiegają o to również państwa z naszego regionu, w tym Grupa Wyszehradzka.
Czy Fit for 55 to dobre, przejściowe rozwianie w okresie dochodzenia do neutralności klimatycznej w UE?
Fit for 55 jest propozycją wzbudzającą duże emocje nie tylko w Polsce, ale i w całej Europie. Jest ogromnym wyzwaniem dla polskiej gospodarki, przemysłu, energetyki i ich konkurencyjności. To wyzwanie dla całej unijnej gospodarki. Pamiętajmy jednak, że nadal jest to dopiero pakiet propozycji, który podlegać będzie szerokim negocjacjom i uszczegółowieniom na poziomie unijnym. Polski rząd dołoży wszelkich starań, aby osiągnąć zapisy, które będą realne do spełnienia przez nasz kraj.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Do xxx- ale Niemcy mają najwięcej w UE energii z wiatru, mogą być przykładem
Franke przeciez te wiatraki to nic nie daja energii... Jesli to byłoby efektywne to nasz zachodni sąsiad korzystałby z takiego rozwiązania w większej ilości...
I koniecznie należy postawić na energię wiatrową na lądzie i morzu