W ubiegły piątek do Czech przypłynął pierwszy w historii statek załadowany węglem kamiennym z Australii. Ma pomóc regionowi ostrawskiemu, gdzie paradoksalnie brakuje węgla w związku ze spadkiem wydobycia. Armatorzy mówią o przełomowym kontrakcie. Węgiel był transportowany po Łabie. Wielu podkreśla fakt, że był to transport w przeciwnym kierunku niż dawniej.
Zdeněk Novák, operator dźwigu z Děčína, również zwraca uwagę na nietypowy kierunek transportu węgla.
- Po raz pierwszy rozładowuję tu węgiel ze statków na wagony – powiada w rozmowie z reporterem Czeskie Telewizji.
Czterdzieści lat temu po Łabie stale pływały statki pełne czeskiego węgla. Na przykład zaopatrywały elektrownię w Chvaleticach. Dużo szło na eksport.
Wydobycie w ostatniej kopalni węgla kamiennego CSM zakończy się w grudniu br. Huty i ciepłownie już teraz muszą go importować.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Czesi to mądry i praktyczny naród.
I to są właśnie pepiki mają nasz węgiel pod nosem a sprowadzają z Australii
Blokujcie KRECIKA jak się da. Za pogrywanie sobie z Turowem. Niech poczują na własnej skórze.
Czesi żądają dostępu do morza haha
Ciekawe Którędy ten ststek dopłynął do czech
Oszołomstwo
Kupują bo się opłaca bardziej niż stale dopłacać do wydobycia a zaoszczędzone pieniądze postawią elektrownie atomową. I tym najtańszym sposobem dla państwa ludzie będą płacić drożej za wegiel i przejdą na inne źródła ogrzewania. A państwo zaoszczędzi na ciągłą niezadowolonych górnikach. Pomijając nierówności społeczne kogo będzie stać to będzie stać. Od ci całą filozofia. Naszym już Amerykanie wyliczył oszczędności po zamknięciu kopalń.
Dziękujcie Greenpicowi za wysokie rachunki za prąd i żywność
Śmiech na sali. Zamykają własne kopalnie i kupują od innych?!