Janusz Gjowiecki został wybrany, przez Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie Członków Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej, prezesem Stowarzyszenia na kolejną trzecią, trzyletnią kadencję.
Zmiana nastąpiła natomiast w składzie zarządu PSEW, bo po 5-letniej współpracy ze Stowarzyszenia odeszła dr Kamila Tarnacka, dotychczasowa wiceprezes zarządu, odpowiedzialna za sektor morskiej energetyki wiatrowej. W zarządzie pozostali wiceprezesi: Wojciech Cetnarski i Łukasz Zagórski oraz dwaj nowo wybrani wiceprezesi – Szymon Kowalski i Paweł Ryglewicz.
Likwidowanie barier , uproszczenie procedur
Prezes Gajowiecki nie kryje satysfakcji w wyboru na kolejną kadencję. - Zaufanie jakim zarząd został obdarzony po raz kolejny przez członków PSEW to dowód na to, że praca całego Stowarzyszenia przynosi zadowalające efekty – uśmiecha się zadowolony. Podkreśla, że z poparciem na kolejną kadencję będzie nadal walczył o rozwój energetyki wiatrowej zarówno na lądzie, jak i na morzu. - Będziemy dalej pracować na rzecz likwidowania barier, upraszczania procedur, bo gra toczy się o jak największe korzyści zarówno dla Polskiej gospodarki, dla firm, przedsiębiorców, którzy na tym korzystają jako poddostawcy, ale też dla społeczeństwa, bo zielona energia to czyste powietrze i walka z kryzysem klimatycznym – dodaje.
Główny cel- złagodzić zasadę 10H i uwolnić wiatr na lądzie
Prezes PSEW zapowiada, że 2022 rok będzie kolejnym pracowitym czasem dla energetyki wiatrowej, która jest częścią transformacji energetycznej. - Zamierzamy dalej postulować za działaniami sieciowymi, które obejmują linię bezpośrednią oraz cablepooling, czyli łączenie infrastruktury wiatrowej ze słoneczną. Jednak naszym głównym celem w 2022 roku jest długo wyczekiwane złagodzenie zasady 10H, która uwolni wiatr na lądzie. Liczymy, że ustawa szybko zostanie skierowana na Stały Komitet Rady Ministrów, tak, by niezwłocznie weszła w życie. Bo tylko dzięki intensywnemu rozwojowi energetyki wiatrowej, możemy uniknąć dalszego wzrostu cen prądu – twierdzi Gajowiecki.
W 2050 r. 60 proc. energii z bałtyckiej energii wiatrowej?
Obecnie produkcja energii z wiatru w Polsce sięga –ok. 10 proc. To poniżej średniej w Unii Europejskiej (15 proc.), nie wspominając o liderach: Danii (48 proc.), Irlandii (33 proc.), Portugalii (27 proc.) czy Niemczech (26 proc.). Prezes Gajowiecki twierdzi, że dojście przez Polskę do pułapu kilkudziesięciu procent to perspektywa raczej kilku dekad niż lat.
- Jego osiągnięcie będzie możliwe tylko po usunięciu barier regulacyjnych dla rozwoju energetyki wiatrowej. Chodzi głównie o tzw. zasadę 10H, która nie pozwala na lokowanie turbin w odległości mniejszej niż 10-krotna wysokość całej turbiny. Po jej usunięciu potencjał mocy wiatrowych na lądzie mógłby się zwiększyć do 22-24 GW, czyli o 12-14 GW mocy. Do tego dochodzą moce wiatrowe w polskiej części Bałtyku, gdzie możemy zainstalować nawet 28 GW. Pierwszą energię z morskich farm pozyskamy ok. 2025 r. Wg scenariusza rozwoju z bałtyckich farm możemy produkować ponad 140 TWh energii w 2050 r., zaspokajając blisko 60 proc. rocznego zapotrzebowania na prąd - wylicza prezes PSEW.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Są bardzo ambitne cele co do energii wiatrowej, szczególnie na morzu. Czy podołamy tym wezwaniem, to się dopiero okaże, bo łatwiej planować niż budować