- Górnicy, których się hejtuje, że znowu czegoś żądają, nie są odpowiedzialni za brak węgla w tym kraju. My niczego nie żądamy, my chcemy, aby ktoś doceniła naszą ciężką pracę – podkreślał lider górniczej Solidarności i szef związku w Polskiej Grupie Górniczej na briefingu, który odbył się we wtorek, 4 stycznia, na torach w pobliżu ruchu Halemba kopalni Ruda.
Związkowcy od rana rozpoczęli blokadę wysyłek węgla do elektrowni ze wszystkich kopalń spółki – o czym informowaliśmy w portalu netTG.pl.
Lider górniczej „S” wyjaśniał, że strona społeczna żąda rekompensat dla pracowników, którzy pracowali w weekendy, aby zwiększyć wydobycie węgla, na który jest duże zapotrzebowanie. Wskazał, że koszt tego postulatów równa się dwudniowej sprzedaży PGG. Dlatego, jak przyznał, dziwi go opór ze strony zarządu spółki.
- To tej firmy nie wywróci – ocenił przewodniczący.
Podkreślił także, że 80 proc. energii w Polsce powstaje z węgla kamiennego i jest to najtańszy prąd w Europie.
Bogusław Hutek zwrócił się też do z pytaniem do polityków.
– Gdzie oni są? Jak była podpisywana umowa społeczna, to przyszli się wszyscy ogrzać. A gdzie dzisiaj walczą o miejsca pracy na Śląsku, gdzie są? - mówił.
Dodał, że szybka dekarbonizacja i likwidacja kopalń spowoduje, że będzie brakować 300-400 tysięcy miejsc pracy na Śląsku.
- Gdzie miejsca pracy dla naszych dzieci, wnuków? Mamy wyjechać ze Śląska? - pytał związkowiec.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu złamania regulaminu lub użycia wulgaryzmu.
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu złamania regulaminu lub użycia wulgaryzmu.
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu złamania regulaminu lub użycia wulgaryzmu.