Jeszcze Brytyjczycy nie zdążyli zapomnieć o groźnym przesłaniu konferencji klimatycznej COP26 w Glasgow o tym, że czeka nas wzrost temperatury nie do wytrzymania, kiedy dwa tygodnie później. daleko na południe od tego miasta wydarzenia przypomniały, że przynajmniej zima ma inne zdanie w tej sprawie.
Oto w miniony weekend, w piątek wieczorem angielska elita zebrała się w historycznym zajeździe Tan Hill Inn z XVII w, położonym w rejonie Yorkshire Dales. Celem była zabawa, wypicie trunków i posłuchania muzyki jednego z najlepszych zespołów w tym kraju. Jest to kompleks połączonych ze sobą niczym nie wyróżniających się ceglanych, jednopiętrowych budynków ze spadzistymi dachami ale za to wewnątrz doskonale wyposażonych.
Zajazd ten znajdujący się na szczycie łagodnego i bezdrzewnego wzniesienia o tej samej nazwie, jest najwyżej położonym tego rodzaju obiektem w Anglii (528 m n.p.m.). Zebrało się tam 60 osób. W piątek wieczorem, kiedy rozpoczęła się śnieżyca związana z nadejściem północnego frontu atmosferycznego Storm Arwen, 10 gości opuściło lokal z powodów rodzinnych. Pozostali bawili się do białego rana.
Kiedy już mieli dość wszystkich rozrywek, chcieli wyjechać do domu. Jakież było ich zdziwienie, kiedy okazało się, że nie można otworzyć drzwi wyjściowych z budynku, a śnieg zasypał okna na parterze. Na szczęście gospoda była dobrze zaopatrzona w żywność i drewno kominkowe, dzięki czemu nikt nie głodował, ani nie zamarzł. Sytuacja ta trwała od piątku do poniedziałku rano (29,11).
Ekipy ratunkowe w tym czasie torowały sobie drogę przy pomocy pługów śnieżnych. Wcześniej złożył tu wizytę helikopter, a jego załoga odkopała przejście do drzwi zajazdu i zabrała jednego z gości, który źle się poczuł.
Dla nas być może, jest to przygoda banalna, wszak w Polsce zimą zwykle śniegu nie brakuje. Jednak brytyjskie media na czele z BBC News szeroko opisują te wydarzenia, jako śnieżną pułapkę, bo od niepamiętnych czasów nic takiego się tam nie zdarzyło. Chyba, że tylko w londyńskim teatrze, gdzie od 70 lat nie schodzi z afisza słynna sztuka Agathy Christie „Pułapka na myszy”, której akcja toczy się również w zasypanym śniegiem pensjonacie.
Oczywiście, ten teatralny śnieg tylko odciął komunikację z pobliskim miastem, ale daleko mu było do faktycznych tegorocznych wydarzeń w Tan Hill Inn. Tym bardziej nic takiego nie zdarzyło się tam w listopadzie, gdzie dotychczasowe opady śniegu w tym miesiącu notowane są na poziomie zaledwie ok. 5 mm.
Ogromne regiony Wielkiej Brytanii, a nie tylko Yorkshire Dales, ucierpiały z powodu Strorm Arwen. Burza, nazwana najgorszą od 20 lat, spowodowała śmierć co najmniej trzech osób. Silne wiatry i śnieżyce zniszczyły również brytyjską sieć energetyczną, pozostawiając setki tysięcy ludzi bez prądu.
Tom Morgan z Met Office w niedzielnym wywiadzie powiedział: „Kiedy Storm Arwen wyrusza do Europy, w Wielkiej Brytanii pozostał zimny wiatr z północy, powodując spadek temperatur. W niektórych częściach Szkocji i północnej Anglii, gdzie leży śnieg, tej nocy znów będzie bardzo zimno, a temperatura z pewnością spadnie poniżej zera, a nawet do minus 10 st. C, co sprawi, że będzie to najzimniejsza noc dotychczasowego sezonu”.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.