W sobotę, 6 listopada, w Warszawie odbył się protest przedstawicieli branży energetycznej, górniczej i ciepłowniczej. Manifestacja odbyła się pod hasłem „TAK dla suwerenności energetycznej Polski – NIE dla wysokich cen energii i ciepła”.
Organizatorem manifestacji przed Przedstawicielstwem Komisji Europejskiej w Warszawie był Ogólnopolski Komitet Protestacyjno-Strajkowy Spółek Energetyczno-Górniczych, Okołoenergetycznych i Ciepłowniczych.
Jak mówił dla portalu netTG.pl Godpodarka i Ludzie Artur Wilk, przewodniczący Ogólnopolskiego Komitetu Protestacyjno-Strajkowego, główny postulat komitetu wciąż jest ten sam.
- Chcemy uczciwej i sprawiedliwej transformacji. Takiej, która nie będzie powodowała gwałtownego zubożenia społeczeństwa i wzrostu cen prądu oraz ciepła. To co teraz się dzieje to jest szaleństwo – mamy do czynienia dokładnie odwrotnymi działaniami, które absolutnie nie są spójne z naszymi możliwościami finansowymi ani uwarunkowaniami społecznymi. W ostatnim czasie okazało się, że nawet o wiele bogatsze państwa nie mogą sobie pozwolić na szybką rezygnację z energetyki opartej o paliwa kopalne – mówił Wilk.
W manifestacji wzięli udział również przedstawiciele spółek paliwowych, przemysłu ciężkiego, hut i cementowni. Zdecydowanie widoczni byli górnicy i energetycy z Turowa. Byli obecni m.in.związkowcy z Kontry, Sierpnia 80, jeden przedstawiciel Solidarności, związkowcy z OPZZ oraz Forum. W obronie węgla i przeciwko polityce klimatycznej UE i w obronie Turowa przedstawiciele tych central przemawiali do manifestantów.
Do zgromadzonych przemawiał także Michał Wójcik, minister w Kancelarii Premiera, jednoczesnie wiceprzewodniczący Solidarnej Polski. Wójcik krytykował Komisję Europejską i Unię Europejska za prowadzoną przez nie szkodliwą politykę energetyczną. Polityk nie zostawił suchej nitki na Europejskim Trybunale Sprawiedliwości (TSUE) za orzeczenie nakładające na Polskę kary za niezamknięcie kopalni węgla brunatnego Turów. Michał Wójcik zaapelował także do Czechów o jak najszybsze porozumienie z Polską w sprawie Turowa.
Wiceprzewodniczący OPZZ Piotr Ostrowski powiedział że do Warszawy przyjechali związkowcy głównie z Bełchatowa i Turowa.
- Pracownicy z kopalni i elektrowni Bełchatów oraz z kopalni węgla brunatnego Turów boją się utraty miejsc pracy w związku z tym, że odchodzimy od węgla w związku z polityką transformacji energetycznej - powiedział Ostrowski.
Przyznał, że transformacja ta jest związana z procesami globalnymi, w tym europejskimi i polskimi. - Żyjemy w kraju, gdzie słowo transformacja źle się kojarzy. Pracownicy mają prawo czuć się niepewni odnośnie tego, jak będzie wyglądała ich przyszłość, a także regionów, w których żyją i pracują. Nie widzę działań, które zmierzałyby do tego, żeby tych górników uspokoić - powiedział.
Jak zauważył, w przypadku wydobycia węgla kamiennego, doszło do porozumienia związków zawodowych z rządem. Chodzi o przyjętą przez umowę społeczną, która zakłada odejście od węgla kamiennego do 2049 r.
- W tej sprawie mamy plany i podpisane porozumienie odejścia od wydobywania węgla kamiennego do 2049 r. Jeżeli chodzi o węgiel brunatny - takiego porozumienia nie ma, co w efekcie powoduje frustrację pracowników - powiedział.
Przyznał, że związkowcy oczekują od rządu poważnych rozmów i poważnego potraktowania wszystkich pracowników sektora energowydobywczego w Polsce oraz nakreślenia realnych i właściwych planów uwzględniających kwestie społeczne.
Przewodniczący Międzyzakładowej Komisji Związkowej ZZ Kontra przy Tauron Wytwarzanie Artur Wilk w wezwaniu do działań wskazał, że bez stabilnego systemu energetycznego i ciepłowniczego, opartego na krajowych zasobach, uzależnieni będziemy od dostaw węgla i gazu z krajów sąsiednich.
- To ich gospodarki będą się rozwijać znajdując w naszym kraju rynek zbytu. Będziemy za to płacić w comiesięcznych rachunkach za prąd i ciepło, gdzie dowolność regulacji ceny będzie dniem powszednim dla obcego kapitału - podkreślił.
Podczas manifestacji przed Przedstawicielstwem Komisji Europejskiej w Warszawie protestujący wznosili hasła: „Niechaj Unia to pamięta, polski węgiel to rzecz święta” czy „Nie oddamy Turowa”.
Na koniec manifestujący wręczyli petycję przedstawicielowi Komisji Europejskiej.
Manifestacja zgromadziła ponad tysiąc osób.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Na koniec manifestujący wręczyli petycję przedstawicielowi Komisji Europejskiej. Manifestacja zgromadziła ponad tysiąc osób. Pokrzyczeli? No to teraz dalej parzyć kawy w biurach :3