REKLAMA 300x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA300x100 | ROTAC./NIEROTAC. STREFA [NEWS - LEFT]
REKLAMA 300x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA300x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - LEFT]
REKLAMA 300x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA300x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - LEFT]
REKLAMA 300x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA300x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - LEFT1]
REKLAMA 300x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA300x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - LEFT1]
REKLAMA 300x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA300x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - LEFT1]
REKLAMA 300x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA370x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - LEFT2]
REKLAMA 300x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA300x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - LEFT2]
REKLAMA 300x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA300x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - LEFT2]
REKLAMA 900x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA900x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - TOP]
4 listopada 2021 09:14 Trybuna Górnicza Rozmawiał: Wojciech Jeroński 3.6 tys. odsłon

Rola węgla brunatnego w Krajowym Systemie Energetycznym

- Elektroenergetyka na węglu brunatnym w Polsce była i póki co jest istotną częścią naszego systemu energetycznego - uważa prezes zarządu Związku Pracodawców Porozumienie Producentów Węgla Brunatnego Sławomir Wochna
fot: arc

- Elektroenergetyka na węglu brunatnym w Polsce była i póki co jest istotną częścią naszego systemu energetycznego. Sądzę, że jeszcze sporo czasu będzie. Dziś nad brunatnym paliwem wiszą ciemne chmury z powodu nieubłaganej polityki klimatyczno-energetycznej Unii Europejskiej. Do tego trzeba dołożyć wieloletnią antywęglową indoktrynację medialną, szczególnie zajadłą wobec węgla brunatnego. To skutkuje wieloma nieprawdami w świadomości społecznej – stwierdza w rozmowie z portalem netTG.pl prezes zarządu Związku Pracodawców Porozumienie Producentów Węgla Brunatnego Sławomir Wochna.

- Jaka jest obecnie rola węgla brunatnego w Krajowym Systemie Energetycznym?
- Elektroenergetyka na węglu brunatnym w Polsce była i póki co jest istotną częścią naszego systemu energetycznego. Sądzę, że jeszcze sporo czasu będzie. Dziś nad brunatnym paliwem wiszą ciemne chmury z powodu nieubłaganej polityki klimatyczno-energetycznej Unii Europejskiej. Do tego trzeba dołożyć wieloletnią antywęglową indoktrynację medialną, szczególnie zajadłą wobec węgla brunatnego. To skutkuje wieloma nieprawdami w świadomości społecznej.

Ostatnim przykładem jest międzynarodowy już spór wokół kopalni Turów, który wylał się już w obszary społecznych emocji i politycznych interesów. Ale nie mnie o tym mówić. Znaczenie węgla brunatnego niech zobrazują tegoroczne zdarzenia w naszym systemie energetycznym. Przykład majowej awarii na stacji rozdzielczej Polskich Sieci Elektroenergetycznych w Rogowcu jest znamienny – wypadło automatycznie z systemu 10 bloków energetycznych Elektrowni Bełchatów – największej i póki co produkującej najtańszą energię elektryczną (nie licząc kosztów uprawnień do emisji CO2). Już po kilku godzinach pierwszy blok wrócił do pracy w systemie, a po kolejnych kilkudziesięciu pozostałe. System energetyczny pracował stabilnie. Było to możliwe dzięki krajowej rezerwie operatora i uruchomieniu mechanizmów ochrony systemu elektroenergetycznego przed blackoutem.

Przypomnę, że węgiel z kopalni Turów na najtrudniejszy czas zabezpieczył wsparcie systemu z generacji Elektrowni Turów, w tym z nowoczesnego bloku 496 MW. Dziś świat przeżywa niespotykany wzrost cen energii. Wiele państw cierpi na jej niedostatek. Energia elektryczna jest racjonowana, a wiele obszarów aktywności gospodarczej zawieszanych. Świat w istotnej gospodarczo części woła o węgiel dla energetyki. Jeśli go ma, to intensyfikuje wydobycie. Jeśli nie, to importuje po gwałtownie rosnących cenach. My go mamy – kamienny i brunatny. I z tego się bierze jego najistotniejsze miejsce i waga w systemie energetycznym kraju – na miarę zachowania suwerenności energetycznej. Ta zaś – jak dziś już wielu zauważa – nie jest bez znaczenia właśnie dla suwerenności naszego kraju.

- Jak kształtują się wyniki bilansu energii w Polsce po trzech kwartałach br.?
- W strukturze mocy zainstalowanej w Krajowym Systemie Energetycznym na koniec grudnia 2020 r. elektrownie zawodowe na węglu brunatnym zajmowały 17,15 proc. Przy okazji na węglu kamiennym było to 46,01 proc. To waga mocy węglowych w ubezpieczeniu potrzeb KSE. Gdyby zsumować moce odnawialne źródła energii i generację z elektrowni wodnych zawodowych, to jest tego razem 25,46 proc. Tyle z mocy. W strukturze produkcji energii elektrycznej za trzy kwartały br. węgiel brunatny zajmował 26,09 proc. Jeszcze w 2015 r. było to o nieco ponad 6 proc. więcej. I znowu przy okazji odpowiednio kamienny 55,88 proc. i 55,36 proc. Węgiel kamienny wrócił do pozycji sprzed lat.

Zużycie energii elektrycznej w kraju za ten okres było większe w relacji do trzech kwartałów roku poprzedniego aż o 6,38 proc. To zwiększone zużycie zostało pokryte generacją z paliw stałych – z węgla brunatnego produkcją większą niż przed rokiem o 4,7 TWh, to jest o 16,6 proc. Żeby podkreślić znaczenie paliw stałych dodam, że w sumie dla naszej energetyki z węgla kamiennego było odpowiednio więcej o 68 TWh, tj. o 32,09 proc. W 2010 r., po trzech kwartałach, generacja z węgla brunatnego zajmowała 32,10 proc., przy jej wolumenie równym 37 185 GWh. W 2015 r. analogicznie 32,31 proc. i 40 423 GWh. W 2019 r. (w czasie przedcovidowym) odpowiednio 25,4 proc. i 31 710 GWh. Tak więc ożywienie gospodarcze w bieżącym roku spowodowało większą produkcję w relacji do roku poprzedniego, ale to i tak sporo mniej niż w tym samym czasie, np. w 2015 r.

- A jaka jest sytuacja związana z wymianą energii elektrycznej z zagranicą, szczególnie z uwzględnieniem kierunku południowego?
- Trzy kwartały br. w energetyce w Polsce są naznaczone wyraźnie mniejszym importem o nieco ponad 4 TWh i co ciekawe, eksporcie energii elektrycznej większym także o 4 TWh. Nasi sąsiedzi z Zachodu mniej do nas „wepchnęli”, bo niedostatki energii już im się dały we znaki. A południowi – Czesi i Słowacy – większe zużycie energii w znacznej części pokryli wyprodukowaną u nas. Polska generacja tradycyjnie od lat stabilizowała ich system z powodu niestabilnej generacji OZE. Nasz eksport energii na południowych kierunkach był w znaczącej części z węgla! Jednego i drugiego, ale z natury rzeczy tego regionu – z węgla brunatnego kopalni Turów. Niech to posłuży jako argument do dyskusji co do przyszłości strategicznej naszej elektroenergetyki, w tym eliminowania węgla brunatnego – już, szybko, nie patrząc także na własny interes. I dotyczy to nie tylko naszych południowych sąsiadów.

Generacja tegoroczna (i nie tylko tegoroczna) u naszego zachodniego sąsiada od zawsze była w dużej części z węgla brunatnego. Tak jest i w tym roku. Tak więc własne zasoby węgla brunatnego nie powinny być z przyczyn agresywnej eskalacji „bojówek” klimatycznych niedostępne. Zdziwienie musi jednak budzić agresja „antybrunatna”, eskalowana w naszą stronę. Nie bacząc na własny interes. O co tu chodzi, trudno zrozumieć, jeśli nie pokusić się o szukanie innych celów niż ochrona klimatu.

- A co dalej z wdrażaniem założeń polityki energetycznej i wymogów unijnych?
- Nasza polityka energetyczna do 2040 r. (PEP 2040) zakłada, że w 2040 r. energii elektrycznej z węgla brunatnego ma być 17,3 TWh, a z kamiennego 45,7 TWh. Stąd w 2040 r. zużycie węgla brunatnego i kamiennego na produkcję energii elektrycznej ma być odpowiednio 20,02 i 17,82 mln t, z gazu generacja ma wynosić 38,4 TWh. Przy okazji paliw kopalnych trzeba szerzej pokazać, że przymiarki do zaostrzenia polityki klimatycznej w tzw. pakiecie legislacyjnym „Fit for 55” dla energetyki, choć nie tylko w Polsce, będą nie do przyjęcia.

Pakiet jeszcze w procesie uzgodnień ma przystosować UE do redukcji emisji CO2 w 2030 r. o 55 proc. Są to wymagania wyraźnie ostrzejsze od przyjętych przez Polskę zobowiązań i tych wynikających z zapisów PEP 2040, ale także sprzeczne z tyle co przyjętymi porozumieniami społecznymi z górnictwem i w niewielkiej części z energetyką. Wymagania te wymusiłyby bowiem nierozumne przyspieszenie likwidacji górnictwa – jednego i drugiego. Byłoby to nieracjonalne i kosztowne, także w szeroko rozumianych obszarach społecznych, ale co niezwykle istotne – pozbawiłoby nas znacznej części suwerenności energetycznej, w tym najszerzej pojętego bezpieczeństwa dostaw energii, w cenach które nie „zabiją” sporej części gospodarki oraz nie pozbawią części dochodów budżetów gmin okołogórniczych. Domowych budżetów też. Przetrwaliśmy zawirowania ostatnich miesięcy wokół energetyki.

Ale nie tylko wzrosty cen energii elektrycznej nas zatrważają. Powinniśmy się także bać ograniczania jej dostaw. Obecnie w Chinach ograniczanie związane z energią dotyka sporej części gospodarki i odbiorców indywidualnych. Kryzys dostaw energii właśnie w Chinach zmusza przemysł do ograniczenia produkcji. Grozi to zachwianiem globalnych łańcuchów dostaw i powoduje przerwy w dostawach prądu dla gospodarstw domowych. Natomiast w Indiach stany Radżastan, Jharkhand i Bihar także doświadczają nawet 14-godzinnych przerw w dostawie energii elektrycznej, a 6-godzinny brak prądu w Pendżabie doprowadził do społecznego protestu. Jeśli chodzi o amerykańskie firmy energetyczne, to zwiększają one zużycie węgla z powodu rosnących cen gazu ziemnego. W ostatnich tygodniach niedobory energii wzbudziły obawy w wielu krajach na całym świecie, w tym w Wielkiej Brytanii, krajach UE i Azji. Indie stoją wobec groźby jednego z największych kryzysów energetycznych.

- To co nas teraz czeka – Europę i świat?
- Można by jeszcze podać wiele gorących przykładów. I będą się mnożyć. Być może jest to przestroga dla świata tuż przed kolejną konferencją klimatyczną COP26 w Glasgow, aby nie ulegać fanfaronadzie klimatycznej. A dla naszej unijnej polityki antywęglowej jest to sygnał o powściąganie kosztownych – nie tylko w wymiarze finansowym – ambicji z podwyższania celów redukcyjnych CO2, wynikających z iluzji istotnego znaczenia dla radykalnego powstrzymania wzrostu globalnej temperatury. Odnawialne źródła energii oby dały jak najwięcej produkcji energii energetycznej. Mniej zużyjemy ograniczonych zasobów kopalnych. Mniej, co także oczywiste, emisji. Ale bez generacji konwencjonalnej póki co z natury niestabilne źródła OZE nie zapewniają bezpieczeństwa energetycznego.

W sytuacjach kryzysowych, jakie dziś przeżywamy, nie da się słońca zmusić, aby świeciło całą dobę, a wiatr wiał nieprzerwanie. Dziś kto ma energetykę z własnych paliw, przetrwa łatwiej. Najczęściej z węgla. Polska go ma w wystarczającej ilości, aby proces transformacji energetyki i górnictwa prowadzić racjonalnie. I spokojnie ważąc nasz interes – gospodarczy i społeczny. Górnictwo węgla brunatnego ma w tym istotny udział.

- Jak ma przebiegać transformacja w kontekście węgla brunatnego – szybko czy powoli?
- To oczywiste, że nasza droga do neutralnej klimatycznie Europy musi być ewolucyjna. Startujemy z innego poziomu generacji węglowej niż wiele pokrzykujących aktywistów klimatycznych organizacji z krajów o odmiennych uwarunkowaniach. Transformacja energetyki, a z nią górnictwa – czy na odwrót – musi być rozważna i ze sobą spójna. Prowadzona racjonalnie ze świadomością konstytucyjnej odpowiedzialności zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego kraju. I do tego przejrzyście, w zgodzie z przyjętymi zobowiązaniami międzynarodowymi. No i tu zgrzyta.

Dziś strategię polskiej energetyki wyznacza PEP 2040 z lutego br., zaś najprościej unijne założenie osiągnięcia neutralności klimatycznej przez UE w 2050 roku. I tu nie widzę sprzeczności. Bo trudno kwestionować potrzebę ochrony klimatu. Rzecz jednak w tym, jak to realizować i jakim kosztem. Także społecznym. Czy dla spełnienia ambicji klimatycznej części unijnych partnerów mamy przyspieszać ten proces, czy też wykorzystując własne zasoby węgla brunatnego i kamiennego prowadzić go w sposób synchronizujący dostępne zasoby, ich sczerpywanie i możliwości prowadzenia ruchu w istniejących blokach energetycznych, bilansując odstawienia bloków zużytych technologicznie z nowymi mocami tak, aby nie rozchwiać systemu? Te nowe, poczynając od atomu na miarę ubytków aż po 2040 r., nie zamkną salda.

Także rozwój odnawialnych źródeł energii bez ubezpieczenia energetyką stabilną nie zbawi systemu. Jeśli zatem zachowanie źródeł konwencjonalnych w dyspozycji krajowego systemu energetycznego do czasu pozyskania nowych mocy jest bezwzględnie konieczne, to nie spierajmy się, czy to jest wolniejszy proces transformacji, czy szybszy. To jest proces właściwy. Nie ulegając przy tym presji nadzwyczaj aktywnej agresji antywęglowej środowisk „zielonych”. Problemy kopalni Turów są początkiem szerszej ich aktywności.

Dochodzą też informacje o przygotowanym zaskarżeniu wydanych koncesji dla kopalń węgla kamiennego. Doświadczenia niedostatku dostaw energii i szybujących cen ostatnich tygodni wielu części świata dają kolejny sygnał, że rezygnacja z zasady oparcia bezpieczeństwa energetycznego o zasoby własne jest nieracjonalna. Ich lekceważenie dla iluzji szybkich sukcesów w obniżeniu wzrostu temperatury globalnej graniczy z głupotą i brakiem odpowiedzialności. W krótszym i dłuższym horyzoncie czasu kosztuje to bowiem wiele. I płaci za to gospodarka, ale i w końcu całe społeczeństwo. Dla nas o naszym bezpieczeństwie energetycznym w horyzoncie może i winien stanowić węgiel. Jeden i drugi.

Tak długo, jak to jest konieczne i możliwe z posiadanych zasobów. Nie tylko tych aktualnie eksploatowanych. Wierzę w to, że oczyścimy nasze rozumowanie z wieloletniej populistycznej retoryki antywęglowej. I stanie się to także poza nami. Może trzeba szoku ciemności z braku dostaw energii, aby zrozumieć, że węgiel brunatny jest konieczny póki co, aby zapewnić nam istotną część potrzeb energetycznych – ze wszystkimi trudnymi wyborami, także środowiskowymi. W retoryce populistycznej, w deklaracjach klimatycznych trzeba zauważyć i inne ukryte cele. Tu, być może drogą pozbawienia nas możliwości własnej generacji z węgla brunatnego, chodzi o twardą grę gospodarczą spowodowania u nas „głodu” energii elektrycznej. Z koniecznością importowania jej z „sąsiedztwa”. Drogo i w uzależnieniu od wielu aspektów, nie tylko rynkowych. Czy tak może być? Niekoniecznie. Ale może. I tego należy się bać!

Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.

REKLAMA 900x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA900x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - BOTTOM]
Więcej z kategorii
REKLAMA 900x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA900x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - BOTTOM1]
REKLAMA 900x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA900x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - BOTTOM1]
Komentarze (0) pokaż wszystkie
  • RKYOB
    user

REKLAMA 400x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA400x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - RIGHT]
REKLAMA 400x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA400x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - RIGHT]
REKLAMA 400x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA400x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - RIGHT]
REKLAMA 400x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA400x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - RIGHT1]
REKLAMA 400x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA400x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - RIGHT1]
REKLAMA 400x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA400x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - RIGHT1]
CZĘSTO CZYTANE
Trwa akcja ratownicza w kopalni Staszic-Wujek
25 listopada 2024
34.8 tys. odsłon
NAJPOPULARNIEJSZE - POKAŻ
NAJPOPULARNIEJSZE - POKAŻ
REKLAMA 400x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA400x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - RIGHT2]
REKLAMA 400x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA400x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - RIGHT2]
REKLAMA 400x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA400x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - RIGHT2]
REKLAMA 1600x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA1600x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - UNDER]