- Kwestia sporu o kopalnię Turów miała czysto polityczne podłoże. Finiszująca kampania wyborcza w Czechach nie sprzyjała zawarciu porozumienia. Nie jesteśmy w komfortowej sytuacji negocjacyjnej, ale mam nadzieję, że zaraz po wyborach dojdzie do porozumienia w tej sprawie – komentuje dla portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie Janusz Steinhoff, były wicepremier i minister gospodarki.
Większość ekspertów jest zdania, że zwycięstwo Babiša będzie nam na rękę. Pamiętajmy, iż to właśnie Czesi pod przewodnictwem premiera Babiša, wraz z Polską i Węgrami, zablokowali unijną deklarację o dążeniu do neutralności klimatycznej Unii Europejskiej do 2050 r. Nie ma wątpliwości, że zarówno Spolu jak i Piraci niechętnie odnoszą się do górnictwa węglowego i z pewnością jeszcze bardziej skomplikowaliby negocjacje wokół problemu, który tak naprawdę rozpętał Greenpeace.
Babiš dał się również poznać jako zwolennik energetyki węglowej. Stanął w obronie OKD, gdy spółce groziła upadłość, był jednym z autorów nacjonalizacji jej majątku i zwolennikiem jak najdłuższego wydobywania węgla po czeskiej stronie Śląska. Jeszcze kilka tygodni temu opowiedział się za ustaleniem górnego limitu ceny za tonę uprawnień do emisji, które płacić muszą m.in. elektrownie węglowe. Po spotkaniu z prezydentem Milošem Zemanem w zamku Lány czeski premier powiedział dziennikarzom, że będzie starał się nakłonić Unię Europejską do przedyskutowania problemu.
- W ubiegłorocznym badaniu Komisji Europejskiej stwierdzono, że cena uprawnień powinna wynosić 26 euro w 2025 r. i 30 euro w 2030 r. i 50 euro pięć lat później. Faktem jest, że dziś uprawnienia do emisji sprzedają się za 60 euro i są przedmiotem spekulacji – stwierdził Babiš.
Analitycy szacują, że w najbliższych miesiącach ceny energii dla czeskich gospodarstw domowych wzrosną nie tylko za prąd i gaz, ale także np. za węgiel, którym wciąż opala się mieszkania, zwłaszcza po czeskiej stronie Śląska i na Morawach. W przypadku energii elektrycznej i gazu mówi się o podwyżkach nawet o jedną piątą, co może oznaczać, że ludzie dopłacą tej zimy do rachunków kilkadziesiąt tysięcy koron więcej niż planowali. Analitycy są również zgodni co do tego, że hurtowe ceny energii elektrycznej pobijają już w grudniu rekordowe ceny.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.