Ćwierć wieku temu utworzony został Narwiański Park Narodowy. Mimo okrągłej rocznicy, dyrekcja nie przewidziała na ten rok żadnych uroczystych obchodów jubileuszowych.
- Niczego szumnego, spektakularnego z okazji tej rocznicy nie planujemy - mówi Jerzy Kostrzewski, zastępca dyrektora Narwiańskiego Parku Narodowego.
Rozlewiska i zakola rzeczne w dolinie górnej Narwi na Podlasiu od 1 lipca 1996 r. objęte zostały ochroną w formie parku narodowego. Jego powierzchnia wynosi ponad 68 km kw. To jeden z kilku najcenniejszych obszarów rozlewisk rzecznych w Polsce, obok takich terenów, jak Park Narodowy Ujście Warty czy Biebrzański Park Narodowy. Ustronne rozlewiska są miejscem bytowania wielu gatunków ptactwa wodnego.
Choć dolin Narwi posiada pewne bogactwa naturalne, to teren rozlewisk nie był w przeszłości miejscem eksploatacji górniczej. Występują tu złoża torfu, poprzecinane jednak korytem rzeki i o niezbyt dużej miąższości, bo do półtora metra.
W kwietniu 2020 r., gdy sąsiedni Biebrzański Park Narodowy zmagał się z pożarem torfowisk, to samo zagrożenie wystąpiło też w dolinie Narwi. Tu również doszło do powstania ognisk pożarowych.
- Były one punktowe, nawet w pobliżu naszej siedziby. Nie stanowiły one jednak większego zagrożenia - mówi Jerzy Kostrzewski.
W dosyć szybkim tempie miejsca, w których ogień czynił spustoszenie, zostały zagospodarowane przez przyrodę. Ubiegłoroczne pożarzyska zabliźniły się. W tym roku jak dotąd nie notowano pożarów torfowisk na tym terenie,
Narwiański Park Narodowy jest jednym z 23 parków na terenie Polski. Rozciąga się od okolic wsi Rzędziany na północy po miejscowość Suraż na południu. Wstęp na teren parku jest płatny. Opłaty pobiera się też za sesje zdjęciowe, udostępnianie miejsca do biwakowania w Kurowie oraz za możliwość wędkowania.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.