Pandemia koronawirusa nie powstrzymała nas również przed kontynuowaniem rozbudowy bazy do obsługi technicznej samolotów, na co składają się dwa zadanie. Pierwsze to budowa płyty postojowej o powierzchni 6,5 hektara, ze stanowiskami dla dziewięciu średniodystansowych samolotów np. Airbusów A321. Inwestycja zakończy się w czwartym kwartale bieżącego roku. Drugie zadanie to budowa trzeciego hangaru do obsługi technicznej samolotów.
Ten projekt wystartował w drugim kwartale bieżącego roku i potrwa dwanaście miesięcy. Najemcą nowego hangaru będzie linia lotnicza Wizz Air. Intensywnie pracujemy również nad koncepcją rozbudowy strefy cargo. Ten segment przewozów rozwija się dynamicznie. W najbliższych latach chcemy dostarczyć kolejne tysiące metrów kwadratowych powierzchni dla operatorów cargo działających w Pyrzowicach.
Czy nie obawia się pan, że zapowiadana czwarta fala pandemii źle wpłynie na ruch pasażerski na polskich lotniskach?
Nie mam wątpliwości, że przyjdzie się nam zmierzyć z czwartą falą koronawirusa. Po dobrych letnich miesiącach liczymy się z dużym spadkiem przewozów pasażerskich w zbliżającym się okresie jesienno-zimowym. Przed nami daleka droga do wyjścia kryzysu. Na szczęście Katowice Airport, dzięki wieloletniej, konsekwentnie realizowanej rozbudowie infrastruktury, to nie tylko przewozy pasażerskie, ale także dynamicznie rozwijające się cargo i prężnie funkcjonująca baza do obsługi technicznej samolotów.
Dzięki temu, w tym bardzo trudnym czasie, łatwiej jest nam utrzymać płynność finansową i zdolność do realizacji kluczowych, prorozwojowych inwestycji. Katowice Airport ma atuty, które sprawią, że z pandemii wyjdzie silniejsze.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Dla lotnictwa będzie groźna, jeżeli się pojawi, czwarta fala coronavirusa. Oby się nie pojawiły, byśmy moli latać po świecie