- Nasza duża aktywność na rynkach zagranicznych pozwala nam systematycznie zwiększać udział eksportu w strukturze sprzedaży, który dziś stanowi prawie 60 proc. - wyjaśnia w rozmowie z portalem netTG.pl Gospodarka i Ludzie JÓZEF SIWIEC, prezes zarządu Zakładów Magnezytowych ROPCZYCE SA.
- Produkujecie wysokiej jakości materiały ogniotrwałe – zasadowe i glinokrzemianowe, które stanowią niezbędne elementy wyłożeń pieców i urządzeń cieplnych pracujących w wysokich temperaturach. Czy dziś przemysł ceramiczny to intratny biznes?
- Produkowane przez nas wyroby znajdują szerokie zastosowanie w przemysłach wykorzystujących wysokotemperaturowe procesy technologiczne. Dotyczy to przede wszystkim hutnictwa żelaza i stali, hutnictwa metali nieżelaznych, przemysłu cementowo-wapienniczego czy też odlewnictwa. Należy podkreślić, że postęp technologiczny, jaki nieustannie dokonuje się w tych branżach, jest związany z potrzebą stosowania coraz doskonalszej ceramiki ogniotrwałej. Dlatego w naszej strategii rozwoju od wielu lat kładziemy główny nacisk na dywersyfikację naszej działalności w wymiarze produktowym, branżowym, geograficznym i inżynieringowym, aby nie tylko nadążać za tymi zmianami, ale również być ich kreatorem.
Dzięki tym działaniom firma nasza ma dziś ugruntowaną pozycję nie tylko na rynku krajowym, ale jest też uznaną marką na rynkach zagranicznych. Udało nam się stworzyć innowacyjną grupę produkcyjno-inżynieringową, która dostarcza swoje zaawansowane technologicznie produkty i usługi do klientów w ponad czterdziestu krajach świata na niemal wszystkich kontynentach. Jest to dowód, że pomimo różnych trudności udaje nam się zapewnić zrównoważony rozwój we wszystkich istotnych dziedzinach utrwalając swoją pozycję na gospodarczej mapie świata.
- Jak się kształtuje struktura klientów ZM Ropczyce?
- Do naszych głównych klientów należy hutnictwo żelaza i stali, na potrzeby którego kierujemy ok. 48 proc. naszej sprzedaży. Kolejnymi istotnymi klientami są huty metali nieżelaznych (25 proc. sprzedaży) i przemysł cementowo-wapienniczy (20 proc. sprzedaży). Natomiast sprzedaż dla segmentu odlewnictwa to 5 proc., zaś dla pozostałych odbiorców ok. 2 proc. Jednocześnie nasza duża aktywność na rynkach zagranicznych pozwala nam systematycznie zwiększać udział eksportu w strukturze sprzedaży, który dziś stanowi prawie 60 proc.
- W jakim zakresie swoją produkcję dostosowujecie do zachodzących zmian w polskim przemyśle?
- Dynamiczne zmiany zachodzące w polskim i światowym przemyśle wymagają od nas dużej elastyczności i innowacyjności w podejściu zarówno do klientów, jak też do produktów. Systematycznie zwiększamy wartość dodaną naszych wyrobów, nie tylko dzięki ich innowacyjnym rozwiązaniom konstrukcyjno-materiałowym, ale również poprzez oferowanie naszym klientom kompleksowych usług inżynieringowych, zaczynając od doradztwa technicznego, poprzez projektowanie, kompletowanie dostaw, montaż i serwis, analizy post mortem, aż do utylizacji zużytych wyrobów ceramicznych, obejmując tym samym pełny cykl życia produktu.
Współpracujemy w tym zakresie ściśle z wyspecjalizowaną firmą z naszej grupy, tj. Ropczyce Engineering, której misją jest też systematyczne rozwijanie działalność w zakresie projektowania i wykonawstwa instalacji ochrony środowiska, w tym wysokotemperaturowej utylizacji odpadów. Ta wysoka kompleksowość naszej oferty jest możliwa dzięki posiada
Dzięki tym inwestycjom firma dysponuje obecnie wyspecjalizowaną jednostką badawczo-rozwojową, skupiającą personel o wysokim kapitale intelektualnym, co pozwala intensyfikować prace w kierunku poszukiwania nowych rozwiązań konstrukcyjno-materiałowych oraz technologii produkcji dedykowanych nie tylko dla poszczególnych segmentów rynku, ale i dla indywidualnych klientów, a także rozwijać specjalistyczne usługi projektowe i inżynieringowe związane z szeroko rozumianą branżą wyrobów ogniotrwałych.
- Jak zakład poradził sobie w pandemii?
- W 2020 r. odnotowaliśmy co prawda niewielki spadek przychodów, ale można powiedzieć, że na szczęście pandemia nie wpłynęła w sposób istotny na naszą działalność i na wyniki finansowe. W znacznej mierze jest to efektem wprowadzenia w firmie już na samym początku pandemii rygorystycznych procedur dotyczących m.in. przemieszczania się osób na terenie spółki, bezwzględnego stosowania środków ochronnych, środków dezynfekujących, dystansu czy też zasad wejścia czy wjazdu osób trzecich na teren spółki.
Odnotowywaliśmy oczywiście przykłady negatywnego wpływu epidemii na warunki współpracy z wybranymi partnerami biznesowymi na świecie. Zdarzały się wstrzymania odbiorów niektórych projektów. U wybranych klientów w różnych branżach, głównie zagranicznych, miały miejsce spadki produkcji, co przekładało się na spadki zapotrzebowania na wyroby ogniotrwałe. Nie odczuliśmy natomiast istotnych problemów z realizacją dostaw surowców do produkcji.
Bez większych zakłóceń realizowane były również procesy wewnętrzne dzięki wdrożeniu odpowiednich procedur bezpieczeństwa, których stosowanie nie wpłynęło jednak istotnie na obniżenie wydajności podstawowych linii produkcyjnych. Na szczęście nie musieliśmy też korzystać ze wsparcia z tzw. tarczy antykryzysowej.
- Hutnictwo narzeka na rosnące koszy prądu i emisji CO2, a Ropczyce?
- Podstawowym nośnikiem energetyczny wykorzystywanym w procesie produkcji ceramiki ogniotrwałej pozostaje gaz ziemny i w tym zakresie możliwości substytucji są bardzo ograniczone. Zrealizowaliśmy inwestycje modernizacyjne zwiększające sprawność energetyczną procesów produkcyjnych opartych właśnie na paliwie gazowym.
Zakończyliśmy również realizację inwestycji związanej z budową wysokosprawnej jednostki kogeneracyjnej do wytwarzania energii elektrycznej i ciepła o całkowitej mocy na poziomie 2,3 MWe. Inwestycja była współfinansowana ze środków programu operacyjnego infrastruktura i środowisko. Zapewni nam ona praktycznie uniezależnienie się od dostaw energii elektrycznej, a ponadto umożliwi dalszą poprawę efektywności gospodarki energetycznej oraz zmniejszenie kosztów operacyjnych w obliczu wysokich cen energii elektrycznej.
- Czy planujecie inwestycje we własne źródła OZE jak fotowoltaika, energia wiatrowa?
- Tak, planujemy realizację inwestycji w zakresie fotowoltaiki. Mamy już przygotowaną odpowiednią dokumentację oraz teren pod realizację tego projektu.
- W ZM Ropczyce pracuje pan od 1979 r., a od 30 lat jest pan w kierownictwie firmy. To niesamowity wynik w czasach, kiedy etatowi prezesi „do wynajęcia”, często z różnych nominacji, krążą po kraju i firmach.
- Faktycznie, w kierownictwie firmy jestem już od ponad 30 lat, a jako prezes kieruję nią od ponad 20 lat. Zresztą cały mój życiorys zawodowy jest związany właśnie z Zakładami Magnezytowymi. Miałem okazję przejść różne stanowiska i szczeble w swojej karierze zawodowej, m.in., mistrza produkcji, dyrektora produkcji i dyrektora handlowego. Każdy kolejny rok pracy pozwalał mi nabrać nowych doświadczeń.
Cieszę się, że z sukcesem przeszliśmy burzliwy proces restrukturyzacji w związku z przekształceniami, jakie miały miejsce w polskiej gospodarce w latach 90. XX w. Jednocześnie z determinacją rozwijaliśmy nasze technologie i portfolio produktowe, dzięki czemu firma została dobrze przygotowana do konkurencji na rynkach światowych.
Udało nam się również obronną ręką zakończyć swój udział w programie NFI i ostatecznie w 2002 r. dokończyć proces restrukturyzacji właścicielskiej, pozyskując strategicznego akcjonariusza w postaci spółki menedżersko-pracowniczej, której udziałowcami było ponad 95 proc. pracowników Zakładów Magnezytowych. Ten swoisty akcjonariat pracowniczy stał się dla nas stabilizatorem i gwarantem realizacji długoterminowej strategii rozwoju.
Istotnym wydarzeniem z punktu widzenia naszej spółki było też wejście w 1997 r. na rynek podstawowy Warszawskiej Giełdy Papierów Wartościowych, na którym akcje naszej spółki są notowane do dziś. Z perspektywy całego tego czasu mógłbym powiedzieć, że mało może mnie zaskoczyć, ale myślę, że najlepsze jest nadal przed nami.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Prezes Ropczyc to ewenement wśród polskiej kadry kierowniczej, tyle lat być prezesem firmy - to już zapewne ostatni Mohikanin. Tylko pogratulować