- Środowa sesja giełdowa stała pod znakiem mocnej przeceny akcji banków - sektorowy indeks stracił 5,4 proc., notując najgorszy wynik od października zeszłego roku. WIG20 spadł 1,76 proc. i był to największy spadek indeksu od połowy marca. W ocenie dyrektora departamentu analiz DM BPS, Tomasza Czarneckiego, WIG20 wyznaczył już szczyt trendu wzrostowego i w wakacje będzie się zachowywał słabiej.
Moje wrażenia po tej sesji są takie, że generalnie spodziewam się słabszego okresu wakacyjnego na WIG20. Spółki o największej kapitalizacji chyba już wyznaczyły swój szczyt trendu wzrostowego i szanse na dalsze wzrosty są raczej mizerne. Potwierdzeniem tej tezy mogą być mocne spadki na bankach - gdy ten sektor idzie w dół, trudno jest liczyć na wzrosty całego rynku - powiedział PAP Biznes Tomasz Czarnecki.
WIG20 zamknął sesję na 2.218,41 pkt., notując przecenę o 1,76 proc. Poprzednio tak duży spadek WIG20 zanotował w połowie marca. Również po raz pierwszy od 3 miesięcy indeks zanotował dwie kolejne sesje z ponad 1-proc. zniżką. Indeks WIG zniżkował o 1,65 proc. do 66.067,21 pkt., mWIG40 spadł 2,23 proc. do 4.825,09 pkt., a sWIG80 poszedł w dół 1,25 proc., kończąc notowania na 20.581,88 pkt. W poniedziałek WIG zakończył sesję na najwyższym poziomie w historii, a WIG20 znajdował się najwyżej od niemal dwóch lat.
GPW pociągnęły w dół notowania sektora bankowego, który miał największy wpływ na straty WIG, WIG20 i mWIG40. Indeks WIG-Banki, w zeszłym tygodniu notowany na najwyższym poziomie od października 2019 roku, stracił w środę 5,4 proc. Liderem spadków były akcje BNP Paribas BP, przecenione o 6,9 proc. do poziomu 64 zł. Kurs Millennium zniżkował o 6,4 proc. do 4,66 zł, a ponad 5 proc. spadły kursy Pekao (93 zł na zamknięciu), Santander BP (254,4 zł), PKO BP (37,83 zł) oraz Aliora (33,33 zł).
Sektor bankowy jest już powyżej poziomów sprzed wybuchu pandemii, a od minimów z marca 2020 r. wiele spółek wzrosło po 100 proc. Jest zatem z czego schodzić. Środowe dane o inflacji potwierdzają, że nie ma co liczyć na szybkie podwyżki stóp procentowych, co jeszcze mocniej skłoniło inwestorów do realizacji zysków - dodał.
Według Łukasza Jańczaka z Ipopema Securities, trudno jest wskazać konkretną przyczynę, która zachęciła inwestorów do gwałtownej wyprzedaży akcji banków.
To mógł być splot kilku czynników: niższego od oczekiwań odczytu inflacji w czerwcu, słabego zachowania sektora bankowego także na innych rynkach europejskich, czy może zamykania pozycji przez inwestorów w związku z końcem kwartału i półrocza - powiedział PAP Biznes analityk sektora bankowego.
Jańczak dodał, że krajowy rynek ma na tyle niewielką płynność, że wystarczył jeden większy inwestor zamykający pozycję, żeby doprowadzić do znacznych spadków notowań.
Spadki w sektorze bankowym mogły mieć charakter realizacji zysków przed zamknięciem okresu rozliczeniowego. Od początku roku branża zyskała niemal 40 proc. i jest to ponad 2 razy lepszy wynik od indeksu WIG.
Tomasz Czarnecki spodziewa się, że w nadchodzących wakacyjnych tygodniach WIG20 może zniżkować w kierunku 2.000 pkt. Ocenił, że na tym poziomie może pojawić się spekulacyjny popyt, jednak w bardziej pesymistycznym wariancie spadki mogą potrwać do jesieni.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.