Nieczynna kopalnia cyny w Krobicy w Górach Izerskich zmaga się z przeciwnościami. Głównymi przeszkodami w prowadzeniu podziemnej trasy turystycznej okazują się być czynniki atmosferyczne. Dotyczy to zarówno zimy, jak i sezonu letniego.
- Prace naprawczo-konserwacyjne trwają cały czas. Zimą, kiedy temperatury spadały poniżej 10 st. C, konieczne okazało się zabezpieczenie obiektu na wejściach, ponieważ dzięki prawidłowemu działaniu szyby wentylacyjnego obiekt zaczął przemarzać od strony wejścia i wyjścia. Problem rozwiązały prowizoryczne drzwi ze styropianu podłogowego o grubości 10 cm, szczelnie przylegające do otworów, które można było łatwo zdjąć i wstawić - stwierdza Patrycja Werecka, dzierżawca trasy podziemnej w Krobicy.
Krobicka kopalnia składa się z dwóch sztolni połączonych ze sobą kilkumetrowym szybem, w którym zamontowano metalowe schody. To górna sztolnia św. Jan, w której prace górnicze prowadzono w latach 1576-1633, 1755, 1770 i 1811-1816 oraz dolna sztolnia św. Leopold, pochodząca z lat 1790-1792. Kopalnia nie posiada zamontowanych wentylatorów. Mimo naturalnej cyrkulacji powietrza, problemy stwarza wilgotność powietrza.
- W związku z panującą w obiekcie wilgocią, niszczeje obudowa i jest wymieniana na bieżąco. W zeszłym roku wymieniliśmy 8 stempli, 3 stropnice i 6 desek w ociosie, w tym roku wymieniliśmy już 2 deski w ścianach bocznych i 2 stemple. Największym problemem jest ciągle psujące się oświetlenie. Wilgoć powoduje, że mimo specjalnego żelu odmawiają posłuszeństwa transformatory przy lampkach. Zastosowaliśmy kolejny rodzaj, zobaczymy, jak to się skończy. Wysiadają zawsze te same lampki - stwierdza Patrycja Werecka.
W zmaganiach z tymi trudnościami nie pomaga brak dofinansowania z rządowych programów pomocowych dla przedsiębiorców dotkniętych skutkami restrykcji covidowych. Minionej jesieni i zimy kopalnia była nieczynna od 7 listopada 2020 r. do 12 lutego 2021 r. Okazało się jednak, że pomoc z tarczy antykryzysowej 2.0 nie przysługiwała, gdyż akurat w okresach porównawczych kopalnia nie kwalifikowała się do rządowego programu.
- Podczas ostatnich ograniczeń uświadomiłam sobie, że podziemna trasa turystyczna to podziemny szlak. Rozporządzenia nie zabraniały świadczyć usługi przewodnickiej na szlakach. Trzymając się dozwolonych liczby osób to jest jedna rodzina lub licząc z przewodnikiem 5 osób, pracowaliśmy od lutego nieprzerwanie. Działał też system rotacji pracowników tak, aby mieli ze sobą jak najmniej styczność. Pracowali osobno w ścisłym reżimie sanitarnym, stosując maseczki, dezynfekcje, dystanse. Od 4 maja sumując, obiekt odwiedziło już ponad 200 osób, w tym 15 maja przyjechały pierwsze grupy zorganizowane - podsumowuje Patrycja Werecka.
Kopalnia w Krobicy znajduje się niedaleko Świeradowa-Zdroju. Dzięki przeprowadzonym w niej górniczym pracom udostępniającym i zabezpieczającym od 2013 r. dostępna jest dla zwiedzających.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.