Choroby serca to problem, który coraz bardziej dotyka górników, także tych młodych i z pozoru zdrowych. Teraz w czasie pandemii koronawirusa to zjawisko może narastać. Wielu pracowników kopalń chorowało na Covid-19, a jednym ze skutków mogą być kardiochirurgiczne schorzenia. „Zawał na dole - jak chronić serce górnika” - był już tematem przewodnim II Akademii BHP Wydawnictwa Górniczego (obecnie Wydawnictwa Gospodarczego). Patronat nad konferencją objęli: Ministerstwo Energii, Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, Zakład Ubezpieczeń Społecznych oraz Wyższy Urząd Górniczy.
Konferencja była poświęcona chorobom zawodowym i parazawodowym, ze szczególnym uwzględnieniem chorób kardiologicznych, które coraz częściej dotykają młode, pozornie zdrowe i ciężko pracujące osoby, w tym górników.
O tym problemie w rozmowie z Górniczą mówił wtedy prof. Andrzej Bochenek.
- Coraz częściej spotykamy się z tym, że schorzenia kardiologiczne dotykają młodych ludzi. Wśród pacjentów mam np. kierowców czy górników. Jestem zdziwiony, że przychodzą do mnie młodzi ludzie, wysportowani i wydawałoby się w doskonałej formie. Pytam, gdzie pracują i okazuje się, że na dole w kopalni. W ostatnim czasie miałem np. wielu górników, którzy mieli zaburzenia rytmu serca – zaznaczył kardiochirurg.
Jego zdaniem trudno jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, dlaczego coraz więcej młodych ludzi ma problemy z sercem.
- Pewnie czynników jest wiele. Mamy coraz cieplejsze lata, a na dodatek górnicy pracują w warunkach, gdzie również temperatura jest wyższa. Brak odpowiedniego nawodnienia i utrzymywania odpowiedniego poziomu elektrolitów może skutkować problemami z sercem - mówił.
Zdarza się też, że pacjenci przechodzą grypę – nie biorą zwolnienia, bo na przykład boją się, że stracą pracę, a mają rodzinę, kredyt. Mogą bać się również, że kiedy jakaś choroba serca zostanie wykryta, to zostaną zwolnieni z pracy.
- Dziś sam fakt, że ktoś pracuje ciężko pod ziemią i wydaje się być zdrowym, mocnym chłopem wcale nie musi być oznaczać, że faktycznie tak jest. Może mieć zastawkę dwupłatkową, tętniaka aorty, może mieć arytmię serca, może cierpieć na chorobę wieńcową albo stan zapalny mięśnia sercowego i w ogóle nie zdawać sobie z tego sprawy - podkreślał w rozmowie z Trybuną Górniczą kardiochirurg.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Nie tylko serce a kręgosłup? Czy o tym się zapomina Powinno być robione badanie całego organizmu górnika ras w roku