Ceny na stacjach paliw stabilne z możliwością minimalnej korekty w dół, zwłaszcza autogazu - podali w piątek, 14 maja, analitycy rynku paliw.
Jak wskazało BM Reflex, od dawna nie obserwowaliśmy kilkutygodniowego okresu stabilizacji cen benzyny i oleju napędowego na stacjach. Lokalnie na wybranych stacjach ceny zmieniają się, ale bez większego wpływu na średni poziom cen w kraju.
Według prognozy e-petrol w trzecim tygodniu maja za litr 95-oktanowej benzyny na stacja zapłacimy średnio 5,22-5,33 zł, litr oleju napędowego powinien kosztować przeciętnie 5,17-5,28 zł. Z minimalną korektą cen mogą liczyć się także właściciele samochodów z instalacją gazową - za litr LPG kierowcy mogą płacić ok 2,31-2,37 zł.
Analitycy portalu zauważyli, że obecnie autogaz stanowi 44 proc. średniej ceny najpopularniejszej 95 i z każdym tygodniem jego cena na stacji staje się coraz bardziej konkurencyjna.
Jak zaznaczyli eksperci BM Reflex, mijający tydzień na rynku ropy naftowej upłynął pod znakiem wyraźnego wzrostu zmienności. Ceny lipcowej serii kontraktów na ropę naftową Brent po raz trzeci w tym roku wzrosły w rejon tegorocznych maksimów (okolice 70 dol. za baryłkę) i po raz kolejny wzrosty cen wyhamowały w tym rejonie. W efekcie w piątek rano ropa Brent kosztował ok. 66,60 dol./baryłkę i jest to poziom 1,8 dol. niższy niż przed tygodniem.
Portal przypomniał, że wydarzeniem tygodnia na rynku naftowym były problemy firmy Colonial Pipeline, zarządzającej infrastrukturą przesyłową w USA, która po cyberataku wstrzymała dostawy paliwa na amerykańskim wschodnim wybrzeżu. Zakłócenia w logistyce spowodowały wzrost detalicznych cen, a w niektórych lokalizacjach nawet braki paliwa na stacjach. Ta sytuacja, w połączeniu z optymistycznymi prognozami popytu na ropę opublikowanymi przez OPEC i Międzynarodową Agencję Energetyczną, napędzała wzrost cen na giełdach naftowych.
W drugiej połowie tygodnia do głosu doszli jednak sprzedający i notowania surowca zaczęły spadać. Argumentem za realizacją zysków był zapowiedziany w czwartek powrót do pracy rurociągów Colonial Pipeline oraz ciągle trudna sytuacja epidemiczna w Indiach, która negatywnie wpływa na zapotrzebowanie na paliwa w kraju, który jest jednym z głównych motorów napędowych globalnego wzrostu popytu na ropę - wskazał e-petrol.
W ocenie BM Reflex, wydarzenia w strefie Gazy aktualnie są dla rynku ropy naftowej obojętne, ale przedłużający się konflikt może w końcu wpłynąć na wzrost ryzyka geopolitycznego.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.