- Nasza sól w porównaniu z czystą solą – solą warzoną, zawiera w swym składzie szereg naturalnych biopierwiastków zwanych przez prof. Juliana Aleksandrowicza „pierwiastkami życia” - mówi Waldemar Marciniak, prezes Kopalni Soli Kłodawa.
- W tym roku mija 75 lat, kiedy Państwowe Przedsiębiorstwo Poszukiwań Nafty rozpoczęło w 1946 r. wiercenie pierwszego otworu badawczego „Kłodawa 1” o głębokości 682 m. Jaki jest bilans 75-lecia?
- Dziś Kopalnia Soli Kłodawa to ok 20 mln m sześc. pustek poeksploatacyjnych, ponad 400 km chodników, 3 główne poziomy wydobywcze, które znajdują się 450, 600 oraz 750 m pod powierzchnią ziemi. Od momentu uruchomienia kopalni kłodawscy górniczy wydobyli koło 40 mln t surowca. Obecnie zatrudniamy około 760 pracowników. Tyle liczby. Zasoby kłodawskiego wysadu solnego pozwolą na prowadzenie eksploatacji przez wiele dziesiątek, a może nawet setek lat. My jednak nie sięgamy tak daleko.
W 2019 r. otrzymaliśmy koncesję na rozpoznanie złoża i prowadzenie jego eksploatacji do 2052 r. Od kilku lat intensywnie inwestujemy w technologię związaną bezpośrednio z produkcją w podziemnej części kopalni. Sukcesywnie kupujemy najnowocześniejszy sprzęt - poczynając od wiertnic samojezdnych, zabudowy kruszarni, linii przenośników taśmowych. Zakupujemy również ładowarki czy też wozy odstawcze. Priorytetem ostatnich lat było doinwestowanie tej właśnie części procesu produkcyjnego. Dodatkowo od 2004 r. kopalnia udostępniła do zwiedzania turystom najgłębszą w Polsce podziemną trasę turystyczną.
- W rekordowym 1988 r. kopalnia wydobyła 1,25 mln t soli. A jak jest dziś?
- Te 1,25 mln t to faktycznie był świetny wynik. Nie zapominajmy jednak, że w tym czasie bardzo duże zapotrzebowanie na sól pochodziło z krajowego przemysłu chemicznego. Dziś jest inaczej. Największym odbiorcą soli kłodawskiej jest drogownictwo. Kłodawska sól drogowa jest idealnym środkiem do zwalczania śliskości zimowej na drogach. Kłodawska sól znajduje zastosowanie w wielu branżach w rolnictwie, w przemyśle spożywczym, a także jako wyroby dekoracyjne w postaci lamp i świeczników solnych. Ze względu na swoje fizyko-hemiczne właściwości naturalną zawartością mikr-o i makroelementów jest nie tylko świetną przyprawą kuchenną, ale wręcz suplementem.
W ostatnim dziesięcioleciu wydobycie soli w Kłodawie ustabilizowało się na poziomie około 600 tys. rocznie. Na różnice w poziomie wydobycia wpływ mają sezony zimowe, ponieważ około 60 proc. wydobywanej w Kłodawie soli to sól drogowa. Około 20 proc. wydobycia trafia na export. W ostatnich latach kopalnia mogła sobie pozwolić na inwestycje w nowe linie produkcyjne m.in. do produkcji worków 25 kg, paczek 1 kg budowę magazynu o pojemności 30 tys. t soli luzem.
- Od kilku lat mówi się, że sól szkodzi. Jak to wpływa na popyt soli i jej wydobycie?
- Czy sól tak naprawdę szkodzi? Nadmiar wszystkiego jest szkodliwy. Sól kłodawska pochodzi ze złoża powstałego 200-250 mln lat temu wskutek odparowania wód mórz i oceanów. W tym czasie morza na pewno były znacznie czystsze od współczesnych. Nie zawierały mikroplastików czy też substancji ropopochodnych. Nasza sól w porównaniu z czystą solą – solą warzoną, zawiera w swym składzie szereg naturalnych biopierwiastków zwanych przez prof. Juliana Aleksandrowicza „pierwiastkami życia”. Czy zatem sól jest szkodliwa? W nadmiarze na pewno tak. Ale czy wyobrażamy sobie polską kuchnię bez soli? Spożywając sól kłodawską, uzupełniamy elektrolity.
- Na pólkach sklepowych jest coraz więcej soli importowanej. Czy to duża konkurencja dla polskich kopalń, w tym Kłodawy?
- Na półkach sklepowych można zauważyć wiele rodzajów soli, nie tylko z Polski. Modna w ostatnich latach jest sól różowa z Pakistanu tzw. „sól himalajska”. Czy jest ona lepsza od naszej rodzimej kłodawskiej? Wykonaliśmy badania porównawcze tych dwóch soli. Soli różowej himalajskiej oraz soli różowej kłodawskiej. Obydwie te sole mają bardzo podobny skład. Obydwie zawierają szereg naturalnych makro- i mikroelementów. Ich skład tak naprawdę niewiele się różni. Jeśli mamy dwa podobne jakościowo produkty na półce, to który państwo wybierzecie? Krajowy czy importowany?
Kopalnia Kłodawa eksploatuje złoże soli cechsztyńskiej. To kłodawski górnik jest pierwszą osobą mającą styczność z tym produktem po wielu milionach lat jej zalegania kilkaset metrów pod ziemią. Kopalnia wydobywa, prowadzi obróbkę mechaniczną surowca aż do momentu zapakowania jej w finalne opakowanie. I takie opakowania marki „Sól Kłodawska” znajdziecie Państwo na półkach sklepowych. Pełną gamę naszych produktów, nie tylko spożywczych, można nabyć również w naszym sklepie internetowym: www.sklep.sol-klodawa.com.pl
- W 2004 r. na poziomie 600 m została udostępniona do zwiedzania Kłodawska Podziemna Trasa Turystyczna na poziomie 600 m.To dobra decyzja?
- Tak był to bardzo dobry pomysł. Zainteresowanie zwiedzaniem kłodawskich podziemi zauważyliśmy już w latach 90. Niemiej jednak kłodawska kopalnia jest czynnym zakładem górniczym i wymagało to wyłączenia z eksploatacji pewnych wyrobisk oraz przygotowania ich do bezpiecznego zwiedzania przez turystów. Kłodawską Podziemną Trasę Turystyczną udało się udostępnić do zwiedzania w 2004 r. O tego czasu zainteresowanie jej zwiedzaniem sukcesywnie rosło. W ostatnich latach ustabilizowało się na poziomie 35 tys. osób rocznie. Czy to dużo? W porównaniu z Bochnią czy też Wieliczką na pewno nie. Niemniej jednak należy pamiętać, że nasza kopalnia cały czas prowadzi wydobycie soli i to właśnie ono jest podstawową jej działalnością.
Czy planujemy rozwój turystyki? Tak, bo Polacy w ostatnich latach chętnie korzystają z lokalnych atrakcji. Wzrosło również zapotrzebowanie na turystykę industrialną. Chcemy jednak aby nasza trasa była wyjątkowa, aby odwiedzający mogli zobaczyć jak wygląda górnictwo, nie chcemy być tylko „dopieszczonym cukiereczkiem”, stawiamy na „surowiznę”. Chcemy pokazać głównie młodemu pokoleniu, jak wygląda praca w branży górniczej. Serdecznie zapraszamy do odwiedzenia „Perełki Turystyki Wielkopolski Wschodniej”.
- Od 2007 r. do kopalni należy rekord Guinnesa pod względem głębokości podziemnego koncertu, kiedy to po raz pierwszy w historii kopalni w podziemiach „Cztery pory roku” Antonio Vivaldiego zagrali muzycy Filharmonii Kaliskiej oraz solista skrzypek Dmitrij Vasiljew.
- Kłodawskie wyrobiska solne to potężne przestrzenie pustek poeksploatacyjnych. Jak się okazało, posiadają one świetną akustykę. Stąd pomysł na koncert filharmoniczny. Ówczesny dyrektor Filharmonii Kaliskiej zaproponował nam organizację koncertu na terenie Kłodawskiej Podziemnej Trasy Turystycznej 600 m pod powierzchnią ziemi. Było to niesamowite wydarzenie. Trudno słowami opisać wrażenia z tego koncertu.
„Cztery pory roku” Vivaldiego w wykonaniu orkiestry Filharmonii Kaliskiej oraz światowej sławy wirtuoza skrzypiec Dmitrija Vasiliewa. Niezapomniane wrażenia. Wydarzenie to połączone zostało z wpisaniem trasy turystycznej oraz wybranych stanowisk geologicznych kłodawskiej kopalni do Rejestru Zabytków. Dodatkowo branża turystyczna Wielkopolski obchodziła w Kłodawie tego dnia Światowe Dni Turystyki. Wydarzenie to odnotowano w Księdze Guinnessa jako koncert „na najniższym poziomie”, a tak poważnie to na największej głębokości.
- Czy pandemia w jakikolwiek sposób wpłynęła na pracę kopalni?
- Sądzę, że panująca pandemia ma wpływ na pracę we wszystkich przedsiębiorstwach. Musieliśmy przeorganizować system pracy, aby zapewnić maksymalne bezpieczeństwo naszym pracownikom. Nie mieliśmy przerw produkcyjnych z tego powodu. Niestety, możliwość zwiedzania podziemnej trasy turystycznej, ze względu na pandemię, jest czasowo zawieszona. Pandemia pokazała nam jednak, jak bardzo istotnym kanałem sprzedaży jest sprzedaż internetowa. W naszym sklepie internetowym możecie państwo nabyć wszystkie wyroby produkowane w kopalni.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.