W podziemiach zakładu górniczego KGHM w Lubinie zmarł górnik. Informację TVN24 potwierdziła rzeczniczka miedziowej spółki Anna Osadczuk. - Doszło do śmierci 32-letniego górnika w zakładach górniczych "Lubin". Leżącego na ziemi pracownika znalazł kolega - powiedziała Osadczuk.
Do tragicznego zdarzenia doszło w nocy. Lekarze próbowali reanimować mężczyznę, niestety bezskutecznie. Stwierdzili, że górnik doznał urazu głowy.
Nie wiadomo, czy mężczyzna zginął z przyczyn naturalnych, czy w wyniku wypadku. Sprawę bada prokuratura we współpracy z Wyższym Urzędem Górniczym.
Praca w kopalni przebiega bez zakłóceń.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Jak mozna pisac takie bzdury? Skoro znaloziono martwego pracownika z jakimkolwiek urazem nie mozna mowic o przyczynach naturalnych, chyba ze sekcja zwlok ustali ponad wszelka watpliwosc iz uraz nastapil juz po smierci np. w wyniku upadku.
1,5 mld zysku tylko w jednym kwartale a ponad przeciętna wypadkowość. Ogromny wstyd ! W KGHM pracuje 10 tysięcy pod ziemią na 130 tysięcy ogółem w krajowych podziemnych kopalniach czyli 7% . Statystyki WUG traktują łączmie górnictwo podziemne, skalne i odkrywkowe czyli udział ilościowy górników KGHm spadnie poniźej 5%. W tym roku prawie 25% wypadków śmiertelnych i ciężkich w polskim górnictwie miała miejsce w trzech kopalniach KGHM. Czy kopalnie KGHM są bardziej niebezpieczne niż te śląskie ?