We wrześniu ub.r. węgiel koksowy znalazł się na nowej liście surowców strategicznych dla Unii Europejskiej. Teraz głośno o nim w kontekście wsparcia z Funduszu Badawczego Węgla i Stali UE. Mowa tu o nawet 600 mln zł rocznie! O co konkretnie chodzi?
- Lista, którą Komisja Europejska ogłosiła we wrześniu, to były takie właśnie trochę „eliminacje”. Status surowca krytycznego to nigdy nie był cel sam w sobie - zawsze tłumaczyłem, że chodzi o szanse, jakie to daje jego producentom: lepszy dostęp do środków na tworzenie miejsc pracy i nowe projekty z Europejskiego Banku Inwestycyjnego czy banków komercyjnych, udział w tyle co powołanym Europejskim Sojuszu na Rzecz Surowców i Platformie Inwestycji na Rzecz Surowców czy też możliwości łatwiejszego nawiązywania współpracy technologicznej. A teraz - faktycznie - pojawia się jeszcze temat Funduszu Badawczego Węgla i Stali. Chodzi o nawet 600 mln zł rocznie! - podkreśla w rozmowie z dziennikarze portalu nettg.pl prof. Jerzy Buzek, poseł do Parlamentu Europejskiego, przewodniczący Komisji Przemysłu, Badań Naukowych i Energii.
Większość tego surowca wydobywa u nas Jastrzębska Spółka Węglowa.
- Decyzja Komisji Europejskiej to szansa na rozwój firmy, rozszerzanie jej działalności, dodatkowe miejsca pracy. W tym sensie to świetna wiadomość dla całego regionu i jego mieszkańców.
Warto wiedzieć, że Polska i Czechy produkują łącznie 14 mln t węgla koksowego. Kolejne 40 mln t UE co roku jednak sprowadza m.in. z Australii, USA, Rosji czy Mozambiku.
- Póki co - nie ma realnej alternatywy w procesie wytwarzania stali, a pandemia koronawirusa pokazała boleśnie, jak niebezpieczne jest zbyt duże uzależnienie od dostaw z zewnątrz w newralgicznych obszarach. Coraz więcej mówi się więc o budowaniu tzw. strategicznej odporności Unii. I to właśnie w tym kontekście proponuję wsparcie z Funduszu Węgla i Stali dla unowocześniania rodzimej produkcji węgla koksowego – wyjaśnia dalej prof. Jerzy Buzek.
Jego zdaniem wsparcie dla produkcji węgla koksowego jest do pogodzenia z priorytetami Europejskiego Zielonego Ładu, a przede wszystkim z celem neutralności klimatycznej Unii Europejskiej.
- Bez stali trudno myśleć o budowie zielonej gospodarki: rozwijaniu transportu kolejowego i energetyki wiatrowej, w tym tej morskiej, o produkcji samochodów elektrycznych. Po drugie - jest sprawa produktów ubocznych wytwarzania koksu, które mają swoje zastosowanie choćby w panelach słonecznych i zbiornikach do magazynowania wodoru. I jedno i drugie niewątpliwie przyczynia się do obniżania emisji CO2 i ochrony klimatu. I w końcu po trzecie - tzw. ślad węglowy węgla koksowego importowanego np. z Australii, która jest naszym największym zagranicznym dostawcą, jest nawet trzy razy większe niż rodzimego surowca! Rachunek ekologiczny jest tu dość jednoznaczny – konkluduje polski europoseł, były przewodniczący parlamentu Europejskiego.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Siwy nie ściemniaj Jsw do zamknięcia Merkel Francuz i Bruksela opłaca Greenpic żeby zamknąć wszystkie kopalnie w Europie Oni inwestuje w budowę nowych kopalń w Mongolii a z Donbasu importuje węgiel , tani węgiel gdzie nie ma opłat CO2 i płacą miskę ryżu Śmieszy mnie premier że oni w Polsce będą produkować samochody a z czego jak wy huty nie macie a blacha zachodnia poszła o 1000 zł w górę Szparagi będziecie zbierać