- Jestem optymistą i wierzę, że da się pogodzić dynamiczny rozwój gospodarczy kraju z jednoczesnym poszanowaniem zasobów przyrodniczych, a inwestycje w innowacje nie stoją w opozycji do środowiska i te kwestie da się ze sobą połączyć - powiedział w rozmowie z portalem netTG.pl Michał Kurtyka, minister klimatu i środowiska.
- Województwo śląskie należy do jednych z najbardziej zanieczyszczonych w Polsce. Jakie kroki podejmowane są przez rząd, aby to zmienić? Czy już są widoczne pierwsze efekty?
- Województwo śląskie, podobnie jak Małopolska, charakteryzuje się największymi przekroczeniami norm jakości powietrza w Polsce. Wynika to z wykorzystywania do celów grzewczych nieodpowiedniej jakości paliw stałych, które spalane są w przestarzałych kotłach. W celu poprawy sytuacji, nie tylko na obszarze woj. śląskiego, ale na obszarze całego kraju, przygotowaliśmy program „Czyste Powietrze”. Dotychczas złożono ponad 192 tys. wniosków na łączną kwotę ponad 3,5 mld zł.
Należy także przypomnieć, że w Programie Operacyjnym Infrastruktura i Środowisko 2014-2020, w ramach środków pozostających w kompetencji ministra klimatu i środowiska, dla woj. śląskiego przewidziano alokację środków finansowych w wysokości ok. 1 mld zł na likwidację niskiej emisji. Prowadzimy bieżący monitoring jakości powietrza na terenie tego regionu. Badania Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska wskazują, że w latach 2010-2019, pomimo utrzymujących się przekroczeń norm, jakość powietrza ulegała znaczącej poprawie.
- Polska zgłosiła pana kandydaturę na sekretarza generalnego Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD), która skupia 37 wysoko rozwiniętych państw. Jakie cele chce pan realizować w OECD?
- Podstawowym celem, który stoi przed wspólnotą międzynarodową, jest przywrócenie państw na ścieżkę rozwoju gospodarczego po pandemii. Uważam, że potrzebna jest zmiana sposobu, w jaki postrzegany jest wzrost gospodarczy. Konieczny jest nowy impuls do inwestycji, generowania miejsc pracy, a tym samym szybszego rozwoju gospodarczego.
Dla mnie tym impulsem są inwestycje w technologie przyjazne klimatowi, rozwój sztucznej inteligencji, ale także przywrócenie zaufania do globalnego ładu ekonomicznego poprzez programy lepiej dopasowane do potrzeb ludzi. To człowiek musi zostać postawiony na centralnym miejscu w makroekonomicznych planach odbudowy. Postpandemiczny rozwój musi przyjąć też perspektywę solidarności czy sprawiedliwej transformacji. Należy na niego patrzeć przez pryzmat zwykłych ludzi, a nie z perspektywy wielkich polityk gospodarczych służących konkretnym państwom czy korporacjom.
- W woj. śląskim, w Jaworznie, powstanie pierwsza w Polsce państwowa fabryka samochodów elektrycznych Izera. Kiedy wyjadą z niej pierwsze auta?
- Symboliczne „wbicie łopaty” planowane jest w 2021 r. Produkcja ruszy w 2024 r. Fabryka będzie na terenach należących do Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, skupiającej ponad 400 nowoczesnych firm. Są to zautomatyzowane, zrobotyzowane fabryki oraz firmy specjalizujące się w inteligentnych rozwiązaniach. Koszt budowy szacowany jest na ok. 2 mld zł, a całej inwestycji na ok. 5 mld zł. Jako rząd zamierzamy wesprzeć ten projekt.
Chcę podkreślić, że finansowanie przez rząd projektów o strategicznym znaczeniu dla gospodarki nie jest też niczym wyjątkowym w Europie i na świecie. Wystarczy przywołać przykład niemieckiej, francuskiej czy koreańskiej motoryzacji, gdzie rządy centralne stały za powstawaniem wielu marek automotive.
- Ile miejsc pracy da fabryka mieszkańcom Jaworzna i aglomeracji śląskiej?
- Jak słusznie pan zauważył, inwestycja ma wpływać pozytywnie na cały region, nie tylko na Jaworzno. Dobra lokalizacja zapewnia dojazd przyszłym pracownikom fabryki również z okolicznych miejscowości. Łącznie Izera przyczyni się do powstania ok. 15 tys. miejsc pracy w województwie: 3 tys. w samym zakładzie oraz 12 tys. u poddostawców. Inwestycja będzie też magnesem dla kolejnych inwestorów. Tam, gdzie biznes ma dobrych partnerów, chętnie lokują się też inne duże podmioty.
- Według wyliczeń resortu funduszy i polityki regionalnej na transformację energetyczną potrzeba 250 mld zł, a docelowo aż bilion zł. Skąd będą pochodzić tak duże środki?
- Niewątpliwie skala wszystkich wyzwań w przypadku Polski będzie znacząca – niektóre opracowania mówią nawet o kwocie dodatkowych nakładów inwestycyjnych powyżej 400 mld euro dla całej gospodarki w perspektywie 2050 r. Jednym z głównych źródeł finansowania transformacji będą środki z UE oraz budżetu państwa. Obecnie na klimat powinna być przeznaczona 1/3 środków z budżetu UE.
Do tego dochodzą środki wygenerowane w ramach systemu handlu uprawnieniami do emisji gazów cieplarnianych EU ETS. Łącznie mówimy o kwocie ponad 230 mld zł na wsparcie działań klimatycznych do 2030 r. Używam w tym kontekście słowa „wsparcie” nie bez przyczyny. Środki UE, czy też środki budżetu państwa, nie będą w stanie sfinansować całości transformacji, a nawet nie powinny. W wielu dziedzinach będzie niezbędne wsparcie z zewnątrz, zaangażowanie kapitału prywatnego, które będzie stanowiło kluczowy element.
- Kiedy z polskiego pejzażu znikną dymiące kominy domów, fabryk, elektrowni i hut?
- Na to pytanie trudno jednoznacznie odpowiedzieć. Proces transformacji klimatycznej jest dosyć dynamiczny i charakteryzuje się ciągłością. W pewnych obszarach możemy wyznaczyć pewne cele i dążyć do ich realizacji. Jednak ich osiągnięcie jest uzależnione od wielu czynników, które czasami są od nas niezależne, jak chociażby szybkość rozwoju różnych technologii. Część decyzji będzie należała do prywatnych inwestorów, właścicieli fabryk w Polsce i to też od nich będzie zależało tempo zmian. Niemniej jednak planowanie jest istotne i dlatego w projekcie PEP 2040 postawiliśmy przed sobą ambitne cele, jak chociażby ten, że do 2040 r. potrzeby cieplne wszystkich gospodarstw domowych pokrywane będą przez ciepło systemowe oraz przez zero- lub niskoemisyjne źródła indywidualne.
Chciałbym jednak jeszcze raz podkreślić, że realizacja tych ambitnych celów będzie zależała od zaangażowania wszystkich uczestników procesu transformacji, czyli m.in. rządu, samorządów, firm prywatnych oraz społeczeństwa.
- Jest pan nie tylko największym optymistą, specjalistą, ale także najbardziej zaangażowanym członkiem rządu w ochronę środowiska. Skąd ta determinacja?
- Celem kierowanego przeze mnie resortu jest ochrona środowiska, w którym wszyscy żyjemy, przeciwdziałanie i ograniczanie negatywnych skutków zmian klimatu dla poprawy jakości życia wszystkich Polaków. Jestem optymistą i wierzę, że da się pogodzić dynamiczny rozwój gospodarczy kraju z jednoczesnym poszanowaniem zasobów przyrodniczych, a inwestycje w innowacje nie stoją w opozycji do środowiska i te kwestie da się ze sobą połączyć.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.