Odkąd dwadzieścia lat temu zaprzestano przewozów węgla po wąskim torze, nastąpiła w bardzo szybkim tempie likwidacja niemal całej sieci wąskotorowej w Górnośląskim Okręgu Przemysłowym. Ocalała tylko jedna linia z Bytomia do Miasteczka Śląskiego, używana wyłącznie sezonowo do przewozów pasażerskich. Po latach regresu przyszedł jednak czas na inwestycje oraz drobną rozbudowę.
- W 2020 r. wyremontowano 1160 m linii kolei wąskotorowej. Cała inwestycja kosztowała 834 408 zł, z czego 769 407 wynosiło dofinansowanie z GZM-u, zaś 65 tys. zł pokryła gmina z budżetu miasta - informuje Tomasz Sanecki z Biura Prasowego Urzędu Miejskiego w Bytomiu. - Miasto w 2020 r. oprócz remontu torów kolejowych, dofinansowało również Górnośląską Kolej Wąskotorową kwotą blisko 399 tys. zł - dodaje.
Miasto Bytom na podstawie umowy użyczenia zawartej w 2002 r. jest gospodarzem gruntów pod częścią dawnej sieci linii wąskotorowych. W podobny sposób grunt pod torem wąskim na swoim terenie przejęły gminy Miasteczko Śląskie i Tarnowskie Góry.
Ubiegłoroczne prace remontowe objęły naprawy główne toru w pobliżu stacji Bytom Północ oraz w Dąbrowie Miejskiej. Podjęto też działania nad odtwarzaniem urządzeń sterowania ruchem kolejowym. Stowarzyszenie Górnośląskich Kolei Wąskotorowych, będące przewoźnikiem na ocalałej trasie planuje nie tylko odbudowę krótkiego fragmentu dawnej bocznicy łączącej stację Bytom Karb z KWK Centrum, lecz także odtworzenie toru stacyjnego nr 15 na stacji Bytom Karb Wąskotorowy. Tor ten, będący torem głównej grupy stacji najbliższy lokomotywowni, został zlikwidowany ponad dwadzieścia lat temu. Prace odtworzeniowe zostały już podjęte, a tor będzie pełnić funkcję toru odstawczego, czyli takiego, gdzie wagony "garażują". Wjazd na niego ma być możliwy z obu stron stacji.
- Plany na zimę obejmują dokończenie naprawy głównej lokomotywy Lxd2-352, kolejny etap remontu parowozu Ryś, prace związane z bieżącym utrzymaniem drogi kolejowej oraz dalsze prace w nastawni i jej najbliższym otoczeniu. Na rok 2021 przewidujemy kontynuację napraw głównych toru. Ich zakres zależy jednak od możliwości finansowych miasta oraz od tego, czy uda nam się pozyskać staroużyteczny materiał torowy - stwierdza Paweł Niemczuk, pełnomocnik zarządu Stowarzyszenia Górnośląskich Kolei Wąskotorowych.
Nie wiadomo jeszcze, kiedy pociągi wąskotorowe wrócą na trasę. Ubiegłoroczne zamierzenia przewidywały uruchomienie Srebrnego Pociągu pod koniec zimy, jednak zależy to także od rozwoju sytuacji epidemicznej.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.