Odpowiadają za transport załogi i materiałów. Zajmują się konserwacją lokomotyw i tras komunikacyjnych w podziemnych wyrobiskach. Bez nich kopalnia stanęłaby w miejscu. Załogi Oddziałów: Kolejkowego (GKTz) i Przewozowego (GPDz) ruchu Zofiówka kopalni Borynia-Zofiówka pełnią swe obowiązki 24 godziny na dobę, transportując załogę i materiały do wszystkich frontów robót.
Podziemny punkt sterowania jazdą kolejek w Zofiówce. Na ekranie komputera widać idealnie całą siatkę połączeń. Ruch panuje wcale nie mniejszy niż w warszawskim metrze. Nic w tym zresztą nadzwyczajnego. Ściany i przodki fedrują pełną parą. Trzeba do nich dostarczyć ludzi i materiały niezbędne do prowadzenia robót. Wystarczą dwa telefony i urządzenie łączności bezprzewodowej, aby mieć kontakt z każdym maszynistą. Na drogach transportowych, skrzyżowaniach wyrobisk wszystko działa jak w zegarku. Dysponent jest w stanie w każdej chwili zlokalizować jednostkę transportową z materiałem. Nie ma potrzeby wyczekiwać na zgłoszenie się maszynisty i pytać, w którym rejonie właśnie się znajduje. Raporty, obłożenie zmian, stan materiałów w poszczególnych rejonach i na powierzchni – wszystko zostało zarejestrowane w specjalnym programie komputerowym. Wystarczy tylko kliknąć w daną pozycję i wydać dyspozycję.
Kluczowa rola transportu
Paweł Stańczak, kierownik robót górniczych i transportu dołowego, zwykł mawiać, że kopalnia to w dużej mierze przedsiębiorstwo transportowe, w którym sieć połączeń i właściwie zorganizowana komunikacja odgrywają kluczową rolę. Przytacza na to konkretne liczby.
– Każdej doby przewozimy ok. 100 jednostek różnego rodzaju materiałów. Można przyjąć, że transportujemy ok. 300 t materiałów dziennie. Rocznie są to wielkości rzędu kilkuset tysięcy ton. Jeździmy wszędzie: do przodków, ścian, na przebudowy, do zbrojeń i likwidacji. Nie licząc przy tym transportów ciężkich na zbrojeniach i likwidacjach – wyjaśnia.
Łączna długość tras transportowo-kolejkowych w Zofiówce liczy kilkadziesiąt km. Zlokalizowanych jest na nich prawie trzydzieści stacji nadawczo-odbiorczych. Transport w ruchu Zofiówka odbywa się na trzech poziomach: 705, 830 i 900. Podział zadań jest przejrzysty. Górnicy z Oddziału GPDz odpowiadają za transport załóg oraz materiałów do stacji materiałowych na przekopach – tzw. punktów stykowych. Ich koledzy z GKTz przejmują materiały i dostarczają bezpośrednio do rejonów, korzystając przy tym z kolejek podwieszanych-spalinowych.
Dysponent steruje transportem w ruchu Zofiówka. Wystarczą dwa telefony i urządzenie łączności bezprzewodowej, aby mieć kontakt z każdym maszynistą. Foto: ARC
– Kopalnia rozwija transport. Potwierdzi to każdy pracownik, który spędził na dole przynajmniej ostatnich pięć-siedem lat. Dyspozytornie, w naszym żargonie zwane dysponentkami, zostały wyposażone w komputery. Dyscypliny na stacjach osobowych pilnują kamery. To rozwiązanie sprzyja samodyscyplinie pracy i ma bezpośrednie przełożenie na bezpieczeństwo załogi – zwraca uwagę Bartłomiej Hanzel, nadsztygar górniczy i koordynator ds. transportu.
Tankowanie kolejek spalinowych odbywa się w zmodernizowanych stacjach. Coraz więcej materiałów transportuje się w kontenerach. To ułatwia ich przeładunek. Z kolei w rejonach używa się kolejek manewrowych, oszczędzających górnikom pracy fizycznej. Jeszcze nie tak dawno temu w eksploatacji były kolejki linowe, uchodzące powszechnie za niebezpieczne dla poruszającej się załogi. Teraz podstawą są podwieszone-spalinowe. Każdą prowadzi operator. Ma możliwość obserwowania drogi przed sobą i błyskawicznego reagowania na ewentualne niebezpieczeństwa. Liczba pomocników zredukowana została do zaledwie jednej osoby. To rozwiązanie pozwala zaoszczędzić w skali miesiąca kilkadziesiąt dniówek roboczych.
Rozbudowie uległy także zestawy transportowe. Zabierają w drogę o wiele więcej materiałów, prawie dwukrotnie tyle, co jeszcze pięć lat temu.
Punktualność i rzetelność
– Obudowy, rozpory z siatką, pył kopalniany do postępu przodka. Dawniej trzeba było ten materiał podzielić co najmniej na dwa kursy. To wszystko są namacalne efekty Programu Efektywność wdrażanego w zakładach JSW. Jego celem jest zwiększanie wydajności pracy, a przy okazji także bezpieczeństwa. Dla nas liczy się punktualność i rzetelność wykonywanych zadań. Brak materiałów to jedna z przyczyn strat spowodowanych przestojami ścian i przodków. Musimy za wszelką cenę unikać takich sytuacji. Ambitna załoga jest w stanie sprostać temu zadaniu – deklaruje Paweł Stańczak.
Ruch Zofiówka prowadzi obecnie wydobycie trzema ścianami, a prace przygotowawcze odbywają się w dwunastu przodkach. Podobnie jak w większości polskich kopalń, załogi pracują coraz dalej od szybów zjazdowych. Rośnie zagrożenie klimatyczne, a czas pracy staje się krótszy. Zwiększeniu ulega również liczba kursów, które należy wykonać, aby przewieźć załogę do pracy i w drogę powrotną pod szyb. Każdego dnia roboczego tylko w tym celu uruchamianych jest 30 składów. W sumie są w stanie przewieźć nawet trzy tysiące osób.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.