Samorząd Bytomia otrzyma ponad 3 mln zł na unieszkodliwienie składowiska toksycznych odpadów w tym mieście. Pieniądze na ten cel przeznaczy Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Całkowity koszt prac szacowany jest na 4 mln zł.
Wiceminister klimatu i środowiska Jacek Ozdoba przypomniał podczas poniedziałkowej konferencji prasowej w Bytomiu, że NFOŚ wspiera samorządy w zakresie unieszkodliwiania odpadów niebezpiecznych. W tym przypadku, na mocy art. 26 a Ustawy o odpadach, Fundusz da ponad 3,2 mln zł.
- W tym wypadku mamy do czynienia z odpadami, które są bardzo groźne dla życia bądź zdrowia obywateli, są to substancje rakotwórcze - powiedział Ozdoba. Zaznaczył, że składowisko zniknie w ciągu kilku miesięcy.
Chodzi o składowisko na prywatnym terenie przy ul. Szyby Rycerskie. Jest tam ponad 360 ton niebezpiecznych odpadów zgromadzonych w pół tysiącu beczek, mauzerów i puszek. To substancje pochodzące m.in. z produkcji farb, lakierów, rozpuszczalników, które zostały porzucone w 2018 r..
Prezydent Bytomia Mariusz Wołosz ocenił, że determinacja w walce z nielegalnymi składowiskami w jego mieście przynosi konkretne efekty. "Rozwiązanie problemu, o którym dzisiaj rozmawiamy byłoby niemożliwe bez środków zewnętrznych i bez pomocy rządu trudno jest nam takie tereny posprzątać" - powiedział Wołosz, dziękując za wsparcie.
Bytom od wielu lat zmaga się z problemem nielegalnego składowania odpadów - przypomniał poseł Wojciech Szarama (PiS). Jak mówił, obecne władze samorządowe robią wszystko, żeby te odpady usuwać. W jego opinii proceder może ukrócić uszczelnienie przepisów i rozszerzenie kontroli. "Przepisy powinny być bardziej restrykcyjne - mocniej karać tych, którzy łamią prawo i doprowadzają do tego, że grozi nam katastrofa ekologiczna" - wskazał.
Beata Białowąs z zarządu woj. śląskiego przypomniała, że w październiku samorząd województwa przyjął strategię Zielone Śląskie, która zakłada poprawę jakości życia.
- Jeżeli mamy w naszych śląskich tyle odpadów, to życie i zdrowie mieszkańców jest po prostu zagrożone - mówiła.
Ozdoba przypomniał, że to kolejne dofinansowanie, jakie przeznaczy NFOŚ na likwidację niebezpiecznych odpadów w woj. śląskim. Kilka dni temu wiceminister poinformował o przekazaniu przez Fundusz 44 mln zł - połowy szacowanych kosztów - na unieszkodliwienie porzuconych przed dwoma laty odpadów w Mysłowicach. Chodzi o wysypisko w dzielnicy Brzezinka, na którym jest 8 tys. niebezpiecznych substancji, m.in. rozpuszczalników.
Wiceminister powtórzył, że narastający od lat problem nielegalnych wysypisk należy rozwiązać systemowo, stąd utworzenie specjalnej komórki koordynującej działania różnych służb i zapowiadane zmiany legislacyjne, które mają zaostrzyć kary, a także plan zbudowania specjalnej instalacji do unieszkodliwiania odpadów zalegających w całym kraju.
Wołosz ocenił, że zmiany przepisów i pociąganie do odpowiedzialności, także finansowej, osób, które porzucają odpady jest bardzo ważne.
- Doskonale wiemy, że wiele tych osób, które dopuściły się haniebnego czynu i są oczywiście w naszej ocenie przestępcami, nadal unikają kary. Wolałbym, i pewnie wszyscy byśmy woleli, aby te pieniądze pochodziły z ich kieszeni, a nie musiałby być poszukiwane w budżecie państwa - podkreślił.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.