Jerzy Buzek, europarlamentarzysta, były premierm i przewodniczący Parlamentu Europejskiego, wyjaśnia, co dla województwa śląskiego i całej polskiej gospodarki oznacza utrzymanie węgla koksowego na unijnej liście surowców krytycznych.
- Komisja Europejska opublikowała nową listę 30 tzw. surowców krytycznych, niezbędnych dla rozwoju gospodarczego Unii Europejskiej. Mimo obaw, miejsce w tym wykazie na najbliższe trzy lata utrzymał ostatecznie węgiel koksowy. Dlaczego to takie ważne?
- To kluczowe nie tylko dla województwa śląskiego, ale dla całej polskiej gospodarki. I dlatego cieszę się, że się to udało. Nasza Jastrzębska Spółka Węglowa jest obecnie głównym producentem tego węgla w Unii, a już od 2023 r. – prawdopodobnie będzie jedynym producentem. Pokłady w Czechach powoli się bowiem kończą.
- W jaki sposób Jastrzębska Spółka Węglowa może skorzystać na decyzji KE?
- Z pewnością łatwiej będzie pozyskać fundusze na modernizację, inwestycje, rozszerzanie profilu działalności – chociażby w kierunku wodorowym – i tworzenie nowych miejsc pracy. W dobie spowolnienia gospodarczego spowodowanego pandemią koronawirusa i słabych wyników finansowych JSW ma to podwójne znaczenie. Banki w Europie generalnie odmawiają współpracy z sektorem węglowym. Wyjątek stanowi węgiel koksowy, jako surowiec krytyczny. Tak było już w ostatnich latach – m.in. z blisko 250 mln zł kredytu, który z Europejskiego Banku Inwestycyjnego Jastrzębska Spółka Węglowa otrzymała rok temu.
- Od wielu miesięcy intensywnie zabiegał pan w Brukseli o zachowanie węgla koksowego na unijnej liście surowców krytycznych. Na czym głównie polegały te działania?
- Podobnie jak trzy lata temu, przy tworzeniu poprzedniej wersji listy – znów mocno zaangażowałem się w ten temat. Podnosiłem tę sprawę w Parlamencie Europejskim zarówno na posiedzeniach mojej Komisji Przemysłu, Badań Naukowych i Energii (ITRE), jak i Europejskiego Forum Energii, któremu mam przyjemność od sześciu już lat przewodniczyć. Byłem w stałym kontakcie z Jastrzębską Spółką – spotykałem się z poprzednim jej prezesem, Danielem Ozonem i obecnym – Włodzimierzem Hereźniakiem. Współpraca była tu naprawdę dobra. I przede wszystkim – cały czas prowadziłem dialog z Komisją Europejską, z odpowiedzialnymi za to komisarzami. Było mi łatwiej, bo z Marošem Šefčovičem czy Fransem Timmermansem znamy się nie pierwszą kadencję, obydwaj odwiedzali Polskę na moje zaproszenia, mamy świetny kontakt.
- Na początku marca właśnie do wiceprzewodniczącego Timmermansa – i odpowiedzialnego za rynek wewnętrzny komisarza Thierry’ego Bretona – wystosował pan list. Jakie argumenty podniósł pan w tym liście?
- Przypomniałem, że węgiel koksowy jest dzisiaj w zasadzie technologicznie nie do zastąpienia w produkcji stali. A przemysł hutniczy z kolei – jak trafnie to kiedyś określił poprzedni przewodniczący Komisji Europejskiej, Jean-Claude Juncker – to swoisty kręgosłup całego europejskiego przemysłu. I w tym kontekście coraz bardziej niepokojąca jest nasza – ciągle, niestety, rosnąca – zależność od dostawców węgla koksowego z krajów trzecich. W ten sposób zaspokajamy już 75 proc. naszego zapotrzebowania na ten surowiec, co roku importując co najmniej 40 mln t z tak odległych kierunków jak Australia, Kanada, Stany Zjednoczone, Mozambik czy Rosja. Warto przy tym pamiętać, że tzw. ślad węglowy na przykład tego węgla przywożonego tysiące kilometrów statkami z Australii – głównego unijnego dostawcy – jest nawet trzy razy większy niż rodzimej produkcji!
- Skoro poruszył pan tę kwestię, to czy przypadkiem nie ma sprzeczności między promowaną przez Komisję Europejską strategią Europejski Zielony Ład a uznaniem węgla koksowego za surowiec strategiczny dla Unii?
- Absolutnie nie, i to co najmniej z dwóch powodów. Po pierwsze, wbrew temu, co często można usłyszeć od jego krytyków i przeciwników – Zielony Ład to coś znacznie bardziej złożonego i ambitnego niż tylko plan wychodzenia z węgla. To rozpisany na dekady strategiczny program rozwoju całej UE, wzmacniania jej innowacyjności, niezależności i konkurencyjności w skali globalnej, tworzenia atrakcyjnych – w tym dla młodzieży – miejsc pracy w nowoczesnej i przyjaznej środowisku gospodarce.
- A jaki jest ten drugi powód?
- Aby program ten faktycznie w pełni wcielić w życie, nie można zapominać o przywoływanym już przeze mnie złotym trójkącie: węgiel koksowy – przemysł stalowy – pozostałe gałęzie gospodarki. Obojętnie, czy mowa o energetyce wiatrowej, czy elektryfikacji transportu poprzez rozwój kolei i samochodów elektrycznych, wszędzie potrzeba stali i węgla koksowego. W tym sensie Europejski Zielony Ład zaczyna się właśnie w Jastrzębiu-Zdroju. A czwartkowa (3 września – przyp. red.) decyzja Komisji Europejskiej dowodzi, że zamierza ona Zielony Ład wdrażać w pragmatyczny i racjonalny sposób. To dobra wiadomość dla nas wszystkich.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Całkowicie zgadzam się i popieram stanowiska ww kol komentatorów, ten pan powinien dawno tłumaczyć się ze szkód wyrządzonych w tym kraju
Buzek jest pochodzenia Czechem i pracuje dla Pragi i Brukseli , oddaj Polakom węgiel z Morcinka w Kaczycach który wywiozłeś i spalacie w hucie Trzyniec
Przecież od dawna o to chodzi, Polska ma kupować energię i gaz z Niemiec. Buzek i reszta jego kliki dostali za to stołki w Brukseli. Tusk dostał za rozwalenie przemysłu stoczniowego. Polska ma być krajem niewolników uzależniona od Niemiec i Francji. Wszystko pod szyldem zielonego ładu, ochrony klimatu i etc. Najlepsze jest to że żaden człowiek na świecie nie ma wpływu na klimat. To kolejna ideologia sterowana przez komunistów, podobnie jak cała śmieszna ekologia w wykonaniu świrów z Greenpeace czy chorej sterowanej przez tatusia Grety. Największe kraje przemysłowe na świecie Rosja, Chiny, Indie i USA wytwarzają tyle smrodu że ta śmieszna socjalistyczna UE może sobie tylko marzyć o zielonym ładzie. Timmermans dobrze o tym wie, tylko kręci niezłe lody za lobbingiem wciskając kit pospólstwu.
Krótka piłka ! Co przez 25 lat zrobiono z hutnictwem i górnictwem w Polsce ???????? Za to są stołki w Brukseli, a ONI sobie medale przyznają. W maju w Niemczech otwarto elektrownią węglową, Unii Europejskiej to nie przeszkadza ?????? Będzie skąd prąd sprowadzać.