Sprawę wytropili dziennikarze zainteresowani, dlaczego podczas czerwcowego kryzysysu gazowego między Białorusią i Rosjią zespół ds. bezpieczeństwa energetycznego nie zebrał się tak jak zwykle w sytuacjach nadzwyczajnych.
Rzecznik rządu usiłował tłumaczyć, że w czerwcu nie było takiej potrzeby, ale teraz okazało się, że już wcześniej - nie wiadomo dokładnie kiedy - premier zespół rozwiązał.
Rząd nie wyjaśnia, dlaczego.
Zespół działał od lutego 2008 r. pod osobistym przewodnictwem Donalda Tuska. Wiceprzewodniczącym zespołu był minister gospodarki, a członkami - ministrowie spraw wewnętrznych i administracji, spraw zagranicznych, finansów, skarbu państwa, infrastruktury, środowiska oraz szef kolegium ds. służb specjalnych i sekretarz zespołu. Przewodnictwo premiera podnosiło rangę zespołu - podkreśla "Gazeta Wyborcza".
Utworzono nowy zespół ds. realizacji polityki energetycznej Polski do 2030r., ale jego ranga będzie niższa (kieruje nim minister gospodarki a w pracach uczestniczą mi.in. ministrowie rolnictwa i nauki i szkolnictwa wyższego. Nie ma przedstwicieli służb specjalnych).
- Takie przemeblowanie de facto oznacza, że premier Donald Tusk przestał już nadzorować bezpieczeństwo energetyczne kraju, a w polityce rządu ranga tego tematu została symbolicznie obniżona - pisze "Gazeta Wyborcza" dodając, że od teraz za bezpieczeństwo energetyczne kraju odpowiada wicepremier Waldemar Pawlak.
Chce on uniewanić rządową strategię dla gazownictwa z 2007 r., która miała obowiązywać do czasu zapewnienia Polsce dostaw gazu spoza Rosji. Wniosek o unieważnienie tej strategii ministrowie rozpatrują w trybie obiegowym i jeśli nie zgłoszą uwag do środy, strategia z 2007 roku przestanie obowiązywać - dowiedziała się "Gazeta" w Ministerstwie Gospodarki.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Melduję, zadanie wykonane!