Co wspólnego może mieć tytuł filmu w reżyserii Krzysztofa Kieślowskiego z działalnością IChPW? Okazuje się, że tytuł ten bardzo dobrze koresponduje z dzisiejszą nomenklaturą oznaczeń wodoru. Wodoru, który w ostatnich latach zyskał miano paliwa przyszłości i ma stać się orężem w walce z emisją CO2.
Dla przypomnienia – wodór (H, łac. hydrogenium) jest najczęściej występującym pierwiastkiem chemicznym we Wszechświecie i jednym z najczęściej spotykanych pierwiastków na Ziemi. Niestety, większość wodoru na Ziemi występuje w formie związanej, tzn. w postaci wody lub związków organicznych. Aby uzyskać wodór w formie nadającej się do jego wykorzystania jako paliwa w transporcie czy ogólnie pojętej energetyce, należy go z tych związków „uwolnić”, na co potrzebna jest niestety energia. Ten wodór, na którym nam zależy jako na nośniku energii, to wodór występujący w formie cząsteczkowej H2, w warunkach standardowych jako bezbarwny, bezwonny, bezsmakowy, nietoksyczny i łatwopalny gaz.
Rodzi się pytanie, a skąd te kolory, skoro mówimy o bezbarwnym gazie. Czy chodzi o kolor butli, w których jest on transportowany i przechowywany. Oczywiście że nie, bo chociaż sprawa koloru butli na wodór jest ściśle określona – szara z czerwoną częścią górną (według EN 1089-3), to nowa nomenklatura oznaczeń wodoru związana jest z jego pochodzeniem (a może raczej pochodzeniem energii niezbędnej w procesie otrzymywania wodoru i emisyjnością tego procesu).
Przechodząc do sedna (a może tylko dotykając wierzchołka góry lodowej), obecnie dzielimy wodór na szary, niebieski i zielony. Ten najbardziej pożądany w aspekcie bezemisyjnej energetyki i transportu to wodór zielony, czyli taki który otrzymano w procesie wykorzystującym energię z OZE (np. w elektrolizie wody). Warunkiem koniecznym w jego wytwarzaniu jest to, aby energia (np. na potrzeby pracy elektrolizera) pochodziła z OZE, czyli źródła nieobarczonego emisją CO2. Na dzień dzisiejszy wodór otrzymywany w procesie elektrolizy wody zasilanej energią elektryczną generowaną z wykorzystaniem paliw kopalnych nie jest wodorem zielonym (stąd ten wierzchołek góry lodowej).
Obecnie na świecie większość wodoru otrzymywana jest w procesie reformingu metanu lub zgazowania węgla, jak w przypadku Chin. Taki wodór nosi miano wodoru szarego, ponieważ w procesach tych wykorzystywane są paliwa kopalne i ich emisyjność jest bardzo wysoka. Wodór niebieski (błękitny) to taki wodór, w produkcji którego wykorzystano nieodnawialne źródła energii i surowce, natomiast zmniejszenie emisyjności tych procesów osiągnięto poprzez zastosowanie metod wychwytu CO2, a następnie jego składowanie bądź ponowne wykorzystanie. Reasumując, można powiedzieć, że jesteśmy teraz w erze wodoru szarego, przed nami era przejściowa tzw. niebieskiego wodoru, a w ostatniej fazie wejdziemy w erę wodoru zielonego, gwarantującego osiągnięcie celów polityki klimatycznej i neutralności klimatycznej UE po roku 2050.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.