Nie ma wątpliwości, że polski miks energetyczny zmienia się i będzie podążał coraz bardziej w zielonym kierunku. Polityka unijna i tzw. Zielony ład, wskazują trendy, którym nasz kraj musi się podporządkować.
Uczestnicy sesji pt. „Zielony Ład i sprawiedliwa transformacja” podczas drugiego dnia (3 września) XII Europejskiego Kongresu Gospodarczego, są przekonani, że nasz kraj doskonale sobie z tym zadaniem poradzi, wskazują oni jednak problemy i wyzwania, z którymi koniecznie trzeba sobie poradzić.
Sesję rozpoczęło wystąpienie Fransa Timmermansa, wiceprzewodniczącego wykonawczego ds. Europejskiego Zielonego Ładu.
- Widzę w Polsce ogromny potencjał jeśli chodzi o wodór, biogaz i energetykę wiatrową na morzu. Polska może być czempionem na skalę europejską. Przygotowujemy strategię wsparcia inwestycji w tego typu energetyce, którą zaprezentujemy w tym roku. Naprawdę liczę, że Polska będzie w tej kwestii wskazywać drogę innym państwom, a widząc wzrost znaczenia energii słonecznej w Polsce, myślę, że Polska już wskazuje drogę - mówił.
Uczestniczący w obradach kongresu zdalnie minister środowiska Michał Kurtyka podkreślił, że „Polska podejmuje wyzwanie transformacji energetycznej”.
- Co więcej, robimy to od razu szybko i sprawnie. Bloomberg ogłosił nas niedawno najgorętszym rynkiem OZE w Europie i jeżeli popatrzymy na liczby, to rzeczywiście bardzo dużo się dzieje. Międzynarodowa Agencja Energii przewiduje, że między 2019 a 2024 rokiem udział OZE wzrośnie u nas o 65 proc., a już dziś mamy 10 tys. MW zainstalowanej mocy w odnawialnych źródłach - wyjaśnił.
Minister potwierdził, że „idziemy w kierunku zwiększenia tego odnawialnego komponentu w naszym miksie”.
- Mamy bardzo ambitny plan, żeby w ciągu najbliższych 20 lat zbudować w Polsce nowy zeroemisyjny system energetyczny, który będzie porównywalny swoją wielkością jeśli chodzi o moce zainstalowane do obecnego systemu. Na tę zmianę będą się składały moce z wiatru na morzu, czyli offshore wind, oraz energetyki jądrowej. Jeśli chodzi o wiatr na morzu, to chcemy być krajem, który będzie budował przywództwo w basenie morza bałtyckiego, jeśli chodzi o rozwój takiej energetyki - stwierdził.
O tym, na co trzeba uważać podążając w kierunku założonych zmian mówiła – również zdalnie – wicepremier, minister rozwoju Jadwiga Emilewicz.
- Ambicje, jakie sobie wyznaczyliśmy – my, Europejczycy, ta zmiana technologiczna, którą chcielibyśmy wykonać jest bezprecedensowa i przywołuje pamięć o rewolucjach z XIX wieku. Te cele są niezwykle ambitne i mamy nadzieje, że uda nam się je osiągnąć. Ale chcielibyśmy je osiągnąć w duchu zdecydowanie innym, niż te zmiany, które następowały w wieku XIX, czyli zmiany, które będą inkluzywne, które nie wyłączą nikogo, które pozwolą nam Europejczykom być realnymi beneficjentami, a nie stać się ofiarą tych ambitnych politycznych i gospodarczych celów – zaznaczyła, przypominając, że Polska będzie największym beneficjentem środków przewidzianych na transformację.
- Nie dzieje się to bez powodu. Struktura produkcji prądu elektrycznego w Polsce jest bezprecedensowa. Ponad 80 proc. generujemy z paliw kopalnych i to jest sytuacja, której nie ma w żadnym innym państwie członkowskim – podkreśliła wicepremier, dodając, że „nie chcemy już gonić pędzącego pociągu, tylko zbudować własny wehikuł, który nas poniesie społecznie w te nowe czasy i sprawi, że zbudujemy fundamenty gospodarki odpornej na kolejne dekady”.
- Ogromne zmiany nastąpiły w ciągu ostatnich dwóch lat. Polacy pokochali energię odnawialną i do tego nie trzeba nikogo przekonywać. (…) Nie musimy Polaków przekonywać, że zanieczyszczone powietrze źle wpływa na zdrowie, natomiast my na te zmiany, potrzebujemy na pewno więcej czasu - przypomniała.
O gotowości do transformacji województwa śląskiego podczas sesji mówił marszałek Jakub Chełstowski.
- Nasza strategia, w której zakładamy do 2030 roku to „Zielone śląskie 2030”, czyli kompletna transformacja w ramach posiadanych środków, które się pojawiły w ramach Unii Europejskiej, środków rządowych i regionalnych. Myślę, że jesteśmy w takim miejscu, gdzie historia nas oceni, czy wykorzystamy ten czas na dobre projekty. Bardzo się cieszę, że udało nam się wiele rzeczy przygotować, choć COVID wiele rzeczy wyhamował – zwrócił uwagę, jednak zaznaczył, że „ta transformacja już się dzieje”.
- Ona trwa już od 30 lat w różnych wariantach, w różnej formule i Śląsk, i Polska wychodzą z niej bardzo obronną ręką. Tylko dobra współpraca rządu i samorządu regionalnego może przynieść realne korzyści. Bardzo się cieszę z otwartości premiera Morawieckiego, który tę transformację na Śląsku bardzo wspiera. Na poziomie regionalnym transformacja jest możliwa, ale musi w tym być partycypacja społeczna, wzajemny szacunek i wzajemne zrozumienie. Z transformacją świetnie radzą sobie Katowice, ale wielkim wyzwaniem jest np. Ruda Śląska – zauważył.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.