- O sytuacji Polskiej Grupy Górniczej możemy rozmawiać na Śląsku i dlatego zaprosiliśmy wicepremiera Jacka Sasina do nas - powiedział lider śląsko-dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz.
Przypomnijmy, że związki zawodowe we wtorek, 21 lipca, opublikowały stanowisko w tej sprawie. Strona społeczna stwierdziła w nim, że wciąż oczekuje na spotkanie z premierem Mateuszem Morawieckim. O jego pilnym zwołaniu związkowcy pisali w liście do szefa rządu z 16 lipca. Zadeklarowali tam, że jeśli nie dojdzie ono do skutku do końca tego miesiąca, to działalność wznowi Międzyzwiązkowy Komitet Protestacyjno-Strajkowy.
- Nasze dzisiejsze stanowisko jest oczywistą oczywistością. Wcześniejsze pismo skierowane do premiera Morawieckiego dotyczyło nie tylko sytuacji Polskiej Grupy Górniczej, ale także innych ważnych elementów, jak m.in. relacji z energetyką, sytuacji w innych branżach, a także docelowej transformacji całego województwa. Pan wicepremier Sasin zaprosił nas wyłącznie na rozmowy dotyczące planu naprawczego dla PGG. Dlatego uważamy, że nie ma takiej potrzeby, by ileś chłopa jechało do Warszawy. Technicznie będzie lepiej jak wicepremier przyjedzie na Śląsk. Zobaczymy co nam przedstawi. Piłeczka jest w tej chwili po stronie Ministerstwa Aktywów Państwowych - powiedział w rozmowie z portalem netTG.pl Dominik Kolorz.
Lider śląsko-dąbrowskiej Solidarności dodał, że jego zdaniem premier Morawiecki zdaje sobie sprawę z tego, że cały region potrzebuje kompleksowych rozwiązań.
- Jednym z elementów oczywiście będzie kwestia realizacji Programu dla Ślaska. Docelowo musimy rozmawiać o transformacji całego regionu na okres 30 lat, a może więcej, a krótkofalowo musimy poznać szczegóły dotyczące funkcjonowania PGG - powiedział przewodniczący Kolorz.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.