Górnicze związki zawodowe domagają się pilnego spotkania z premierem Mateuszem Morawieckim w sprawie katastrofalnej sytuacji Polskiej Grupy Górniczej - poinformowała w czwartek, 16 lipca, śląsko-dąbrowska Solidarność. Jeśli do rozmów nie dojdzie do końca lipca, związkowcy zapowiadają wznowienie działalności Międzyzwiązkowego Komitetu Protestacyjno-Strajkowego.
Pod wspólnym wystąpieniem do szefa rządu podpisali się liderzy Solidarności, Związku Zawodowego Górników w Polsce, PZZ Kadra, Sierpnia 80 i Związku Zawodowego Pracowników Dołowych.
W piśmie, którego pełną treść publikujemy w załączniku, związkowcy skarżą się na trwającą od wielu miesięcy bezczynność Ministerstwa Aktywów Państwowych i szefa tego resortu Jacka Sasina wobec problemów sektora wydobywczego.
"Ministerstwo Aktywów Państwowych nie podjęło żadnych realnych kroków na rzecz uzdrowienia sytuacji w polskim górnictwie i energetyce. Pan minister podawał kolejne daty ogłoszenia planu restrukturyzacji PGG czy strategii energetycznej kraju. Żaden z tych terminów nie został dotrzymany" – czytamy w wystąpieniu skierowanym do premiera Morawieckiego.
"Dalsze rozmowy z ministrem Sasinem lub innymi przedstawicielami Ministerstwa Aktywów Państwowych uznajemy za bezcelowe. Pan minister od miesięcy nieustannie wprowadza w błąd stronę społeczną i opinię publiczną. Jego wiarygodność w oczach pracowników kopalń jest zerowa, a cierpliwość załóg górniczych już się wyczerpała" – napisano w dokumencie.
Wśród problemów wymagających pilnego rozwiązania związkowcy wskazali m.in. niewywiązywanie się spółek energetycznych z umów zawartych z Polską Grupą Górniczą i nieodbieranie zakontraktowanego węgla, a także nadmierny import tego surowca i energii elektrycznej z zagranicy.
W ocenie liderów central związkowych jedynie osobista interwencja szefa rządu i negocjacje pod jego przewodnictwem dają nadzieję na uniknięcie gigantycznych niepokojów społecznych. Związkowcy wskazali także, że rozmowy między stroną rządową i społeczną powinny dotyczyć też innych branż gospodarki zlokalizowanych na Górnym Śląsku i w Zagłębiu Dąbrowskim, które znajdują się w głębokim kryzysie.
"Zdecydowanych działań rządzących wymaga dzisiaj nie tylko sektor wydobywczy ale również m.in. hutnictwo i motoryzacja. Otrzymujemy coraz więcej sygnałów, że w tych branżach w najbliższym czasie może dojść do masowych zwolnień pracowników lub nawet likwidacji całych zakładów pracy" – czytamy w wystąpieniu.
Związkowcy domagają się, aby negocjacje rozpoczęły się jeszcze w lipcu. W przeciwnym razie zapowiadają wznowienie działalności Międzyzwiązkowego Komitetu Protestacyjno-Strajkowego Regionu Śląsko-Dąbrowskiego.
Międzyzwiązkowy Komitet Protestacyjno-Strajkowy, struktura zrzeszająca największe związki zawodowe działające w województwie śląskim, został powołany w 2012 r. W marcu 2013 r. MKPS zorganizował solidarnościowy strajk generalny, największy tego typu protest w Polsce od lat 80-tych ubiegłego wieku, w którym wzięło udział ok. 85 tys. pracowników z 400 zakładów pracy. W 2015 roku MKPS koordynował strajki i akcje protestacyjne w obronie kopalń Kompanii Węglowej.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
WYŚWIETL ZAŁĄCZNIK