Z związku ze zbliżającym się świętem Bożego Ciała najbliższy numer Górniczej do rąk naszych Czytelników oddamy już w środę, 10 czerwca. W nim skupiamy się przede wszystkim na wstrzymaniu wydobycia w 12 kopalniach w związku z epidemią koronawirusa. Decyzję taką podjął wicepremier i szef resortu aktywów państwowych Jacek Sasin.
W nadchodzącym numerze nie zabraknie także informacji prosto z kopalń. Przyglądamy się inwestycjom, które są realizowane w spółce Tauron Wydobycie. Wdrożone działania naprawcze przynoszą efekt i średnie wydobycie w zakładach górniczych spółki przekroczyło 20 tys. t na dobę. Prezentujemy także jak z drążeniem przodków dają sobie rade górnicy z ruchu Borynia kopalni Borynia-Zofiówka. W ub.r. wydrążyli ponad 10,5 tys. m wyrobisk dołowych. Na bieżący rok zaplanowanych jest do wykonania kolejnych 9895 m.
Przyglądamy się także cenom węgla. Z wyliczeń okazuje się, że polski węgiel w okresie 2010-2019 był dla energetyki tańszy od importowanego o 42 zł na tonie. Sytuację tę komentują prof. Władysław Mielczarski z Politechniki Łódzkiej oraz Bogusław Hutek - lider górniczej Solidarności.
Opisujemy także losy górników, którzy w wyniku epidemii zostali poddani kwarantannie lub izolacji. Oczekiwania na badania, a potem na wynik i uczucie niepewności to tylko niewielka cześć problemów, z którymi przyszło im się zmierzyć. Pokazujemy także, że koronawirus uderzył nie tylko w polskie górnictwie. Dramatyczna sytuacją jest u naszych południowych sąsiadów. Mówi się wręcz, że pandemia przyspieszy pożegnanie z węglem w Czechach. Trudna sytuacja ma także miejsce w USA, na Ukrainie, RPA, Kolumbii, Australii czy w Chinach. Wirus nie oszczędził także węgla brunatnego. O tym wszystkim także w nowym numerze Górniczej.
Przypominamy, jakie założenia zawierał Program dla górnictwa węgla kamiennego, który przyjęto w styczniu 2018 r. Ile z tego zostało zrealizowane?
W nowym numerze przedstawiamy także Magdalenę Mazur z ruchu Borynia kopalni Borynia-Zofiówka, która w zakładzie należącym do JSW, odpowiada za projektowanie przodków.
– Już za pierwszym razem, gdy pojawiłam się na dole, wiedziałam, że ta praca jest moim powołaniem. Nie miałam żadnych oporów przed zjazdem i dłuższym przebywaniem na dole – przyznaje.
W Borynii pracuje także mąż pani Magdaleny, ale co ciekawe, nigdy jeszcze nie mieli okazji spotkać się na szychcie na dole.
Natomiast w dziale Po szychcie opisujemy pomysł Jacka Parisa - górnika z kopalni Murcki-Staszic i jego żony Moniki. Postanowili bowiem zbudować kopię galara, który kiedyś przewoził węgiel Wisłą.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.