PGE - właściciel Kopalni Węgla Brunatnego Turów oraz Elektrowni Turów w Bogatyni - wspiera mieszkańców powiatów zgorzeleckiego, bolesławieckiego i lubańskiego, którzy zbierają podpisy pod petycją do przewodniczącej KE Ursuli von der Leyen w sprawie "obrony" kompleksu wydobywczo-energetycznego Turów.
W petycji skierowanej do przewodniczącej KE mieszkańcy dwóch przygranicznych powiatów oraz powiatu bolesławieckiego piszą, że z "ogromnym niepokojem śledzą nasilające się od jakiegoś czasu ataki ze strony naszych czeskich sąsiadów, wspieranych głównie przez różnego rodzaju organizacje ekologiczne z Czech, które to działania mają doprowadzić do zamknięcia kompleksu wydobywczo-energetycznego Turów".
Właściciel kopali oraz elektrowni Turów - Grupa PGE - wspiera akcję zbierania podpisów pod petycją. W komunikacie PGE, przesłanym w poniedziałek, 8 czerwca, PAP podkreślono, że "mieszkańcy regionu wyrażają w niej zaniepokojenie działaniami strony czeskiej, która kwestionuje zasadność działania kopalni i tym samym Elektrowni Turów". Wskazano, że w kompleksie wydobyczo-energetycznym Turów pracuje około 5 tys. mieszkańców z trzech powiatów, a w firmach działających na rzecz kopalni i elektrowni kolejnych 10 tys. osób.
Wojciech Dąbrowski, prezes zarządu PGE Polskiej Grupy Energetycznej podkreślił, że żądania strony czeskiej, zmierzające do odebrania koncesji i wygaszenia działalności kompleksu w Turowie w ciągu 10 lat, są bezpodstawne. "Zwłaszcza że w bliskim sąsiedztwie w Czechach i Niemczech funkcjonują znacznie większe kopalnie węgla brunatnego. Wypełniamy unijne dyrektywy dotyczące ochrony środowiska, dostosowujemy nasze elektrownie i kopalnie do coraz bardziej rygorystycznych norm, działamy na podstawie legalnie przyznanej koncesji, a wszystkie nasze działania są zgodne z prawem. Wielokrotnie podkreślałem, że szybkie odejście od węgla nie jest możliwe ze względów technicznych, ekonomicznych, a przede wszystkim społecznych" - powiedział Dąbrowski.
W komunikacie wskazano, że petycja mieszkańców trzech polskich powiatów jest odpowiedzią na skargę podpisaną przez mieszkańców Kraju Libereckiego w sprawie zamknięcia kopalni Turów, która została złożona w Parlamencie Europejskim. "W petycji strony polskiej zaakcentowany został aspekt społeczny, zwrócono w niej także uwagę na funkcjonujące w Czechach i Niemczech znacznie większe kopalnie węgla brunatnego" - podano.
W marcu tego roku kopalnia odkrywkowa Turów otrzymała przedłużenie koncesji na wydobycie na kolejne sześć lat. Równocześnie trwają starania o przedłużenie koncesji do 2044 r. - do tego czasu szacowane jest całkowite wyczerpanie złoża. "Po 2044 r., zgodnie z polityką zielonego ładu Unii Europejskiej, tereny turoszowskiego kompleksu energetycznego poddane zostaną procesowi rekultywacji" - podano w komunikacie.
PGE przypomina, że w ramach odnowionej w 2020 r. koncesji, kopalnia Turów prowadzi swoją działalność górniczą na zmniejszonym o ponad połowę obszarze górniczym w stosunku do obszaru określonego w starej koncesji z 1994 r.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.