– Hejt wymierzony w górników nie jest zjawiskiem nowym. Fale hejtu napływają na Śląsk co jakiś czas i odpływają, by za jakiś czas wrócić. Tak jest od lat. Górnictwo od dawna wzbudza kontrowersje z różnych powodów, a ich pokłosiem są pokłady uprzedzeń, jakie nawarstwiły się przez dekady. Dlatego, gdy tylko nadarzy się okazja, te pielęgnowane jak rośliny hodowlane uprzedzenia przeżywają rozkwit - mówi Katarzyna Cichy-Szczepańska, psycholog z zespołu psychologów Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego w Bytomiu.
Po rozmowach z górnikami na ten temat wnoszę, że ta obecna fala hejtu jest dla nich jedną z kolejnych, dlatego przyjmują ją ze spokojem. Mają tu na myśli hejt on-line, który swoje początki ma przecież w czasach, kiedy o internecie i komputerach nie było mowy. Już wtedy, w czasach PRL-u, gdy Śląsk nosił miano Eldorada i wszyscy zazdrościli górnikom, na wagonach (węglarkach) wracających na Śląsk można było przeczytać: ,,Masz zabić świniaka, lepiej zabij Ślązaka”. Dla górników to nic nowego. Mają świadomość, że uprzedzenia wobec nich są, a stereotyp ryla z hercówą w dłoni dziś już nikogo nie obraża. Ale to właśnie uprzedzenia i stereotypy stanowią bazę i pożywkę dla hejtu skierowanego przeciwko zbiorowościom, takim jak grupy zawodowe lekarzy czy górników.
Centrum Badań nad Uprzedzeniami przeprowadza cykliczne analizy dotyczące mowy nienawiści. W raporcie z 2016 r. wskazano, w porównaniu do badań wcześniejszych, na wzrost poziomu znieczulenia na hejt w badanych grupach mniejszościowych zamieszkujących na terenie Polski. Jest zatem prawdopodobne, że większy kontakt z mową nienawiści stanowi przyczynek do oswojenia się z tym zjawiskiem, a nawet zaprzestania spostrzegania go jako problemu społecznego. Również moi rozmówcy dają temu wyraz i bardziej od wirtualnego hejtu internetowego obawiają się, że mowa nienawiści zmaterializuje się w czynach. Ich obawy wydają się uzasadnione, ponieważ mechanizm powstawania spirali nienawiści i agresji jest w psychologii dobrze znany i działa zawsze tak samo – niezależnie czy ofiarą ataku jest jednostka czy grupa.
Sprawcy ataku fizycznego zawsze w sposób podświadomy poszukują uzasadnienia dla swojego czynu. W ich umysłach rodzi się więc patologiczna potrzeba, aby swoją ofiarę, osobę pozbawić przymiotów czysto ludzkich i sprowadzić ją do roli przedmiotowej. To zaś w najprostszy sposób dokonuje się poprzez umniejszanie inteligencji osoby atakowanej, porównywanie i przypisywanie jej cech przedmiotowych najczęściej w asyście wulgaryzmów. Potem zwykle agresor przechodzi od słów do czynów. Dlatego wydaje się, że w obecnej sytuacji nie powinniśmy skupiać się na tym, co wymyślnego dla górników niesie fala hejtu. Powinniśmy jednak wynieść z niej lekcję i za wszelką cenę nie dopuścić do wewnętrznych rozłamów, które wirtualne media obnażyły bezlitośnie. Jeszcze bardziej wspierajmy się zatem w działaniu w zakładach pracy i społecznościach lokalnych, bądźmy dla siebie wyrozumiali, pomocni i gotowi nadać nowe znaczenie poczuciu jedności górniczej.
Górnicza brać to brzmi dumnie! Górnicza brać obroni się samą siłą solidarności wewnętrznej, siłą hartu ducha i szacunku do pracy, do Śląskiej Ziemi i do siebie wzajemnie.
Na Wasze pytania specjaliści czekają pod e-mailem:
psycholog@nettg.pl
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.