W trudnym czasie pandemii warto zwrócić uwagę na istotną dla naszego komfortu psychicznego zależność pomiędzy tym, co myślimy, co najczęściej czytamy i o czym rozmawiamy, a skutkami, jakie te przepływające przez umysł treści wywołują w naszym samopoczuciu. Ponieważ myśli i treści, jakimi karmimy nasz umysł, bezpośrednio wpływają na to, jak się czujemy.
Sprawa dotyczy wszystkich odbieranych przez umysł informacji, tych, które tworzymy wewnętrznie sami, tych, które kierują do nas inni w czasie rozmowy, a także tych przeczytanych, oglądanych w telewizji, ale również tych, które przywołujemy w pamięci jako wspomnienia, wyobrażenia czy wizualizacje tego, co może, ale nie musi się stać. Treści pojawiające się w umyśle przekształcane są w obrazy, na które mózg reaguje wywołując określone emocje.
Sprawę komplikuje fakt, że umysł nasz nie rozróżnia tego, co realne, od tego, co wyobrażone. Potwierdzenie tego faktu znamy wszyscy. Każdy z nas kiedyś śnił koszmarny sen. W efekcie czego zbudził się zlany potem, z mocno bijącym sercem, na poduszce mokrej od łez. A przecież to nie działo się naprawdę, to był tylko sen. Ta prosta zależność ma nam uzmysłowić, że w dużej mierze to, jak się czujemy, zależy od tego, jakie treści odbiera nasz umysł i co my sami sobie przez to fundujemy.
Choć w obecnym czasie na wiele rzeczy nie mamy wpływu, a nasze możliwości wolnego wyboru i decydowania są mocno ograniczone, to na to jedno wpływ mamy nieustannie. Warto w tym miejscu zrobić przegląd treści, jakimi się raczymy każdego dnia. Jakie są proporcje pomiędzy informacjami o negatywnym wydźwięku wobec tych podnoszących na duchu? Dotyczy to zarówno treści pochodzących z naszych wewnętrznych rozważań, prowadzonych rozmów telefonicznych lub na czatach, ale także treści oglądanych programów telewizyjnych czy filmów. Dla naszego mózgu każda z tych wymienionych możliwości jest odbierana jako realnie istniejąca sytuacja, co sprawia, że dokładnie tak samo jak w przypadku koszmarnego snu, treści te mogą pogorszyć nasze samopoczucie i zwiększyć poziom niepokoju i stresu, albo przeciwnie, mogą na nas wpłynąć kojąco. I na to właśnie ciągle mamy wpływ!
Jeżeli często przyłapujemy się na tym, że w treści naszych myśli pojawiają się zdania katastroficznie brzmiące w stylu: to koniec, to się nie uda, to się nigdy nie skończy, nie ma nadziei, to tym samym skazujemy się sami na cierpienie psychiczne. Podobnie, gdy w wyobraźni tworzymy czarne scenariusze dotyczące przyszłości swojej lub najbliższych. Albo wtedy, gdy treść rozmów zdominowana jest licytowaniem się: kto zasieje większą panikę i podaną informacją pobije wszystkie poprzednie złe wieści.
Nie łudźmy się, tego rodzaju treści nie poprawią naszego komfortu psychicznego. Przeciwnie, mózg zareaguje na te wiadomości, jak na realnie istniejące, tym samym w odpowiedzi uruchamiając produkcję hormonów stresu, a tego w obecnej sytuacji mamy aż nadto.
Jak sobie pomóc? Po pierwsze, przyglądając się sobie, swoim myślom, treściom rozmów z bliskimi i znajomymi, refleksjom snutym w nocnej ciszy przed snem, ilości czasu spędzanego na słuchaniu, czytaniu bieżących wiadomości o rozwoju pandemii. Po drugie, identyfikując te z obszarów, na które najbardziej jesteśmy wrażliwi, a w konsekwencji pogarszających nasze i tak chwiejne samopoczucie. Po trzecie, świadomie unikajmy tego, co nam szkodzi, co nas dodatkowo zatrważa, niepotrzebnie zasmuca i powoduje rozchwianie emocjonalne. Dlatego świadomie wybierajmy treści, kontrolujmy to, czym sycimy nasz umysł, unikajmy tego, co nam szczególnie szkodzi i nie przysparzajmy sobie dodatkowego cierpienia.
Na Wasze pytania specjaliści czekają pod adresem:
e-mail: psycholog@nettg.pl
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Spokój emanuje z oblicza Pani psycholog, tak że po takim artykule nikt nie będzie miał katastroficznych myśli. Relaks, relaks i jeszcze raz relaks - czego życzę Pani Monice Głównej psycholog z CSRG.
Witam, całkowicie się z panią zgadzam, świadomość i podświadomość to potężne siły, mające wpływ na całe nasze życie. Tylko od nas zależy czy wierzymy w pozytywne działanie własnych myśli... stara maksyma mówi, ze jesteś lub stajesz się tym o czym myślisz przez większość czasu. Pozdrawiam i do zobaczenia na kursach :).