Przedsiębiorstwo Produkcyjno-Górnicze ROW-JAS wycofuje swoje załogi z ruchu Jankowice kopalni ROW (PGG) w Rybniku. Powód? Epidemia koronawirusa, ale również ograniczenia w prowadzeniu niektórych inwestycji. Pracownicy firmy zewnętrznej mają ponownie wrócić do wykonywania swoich zadań w czerwcu.
- Chodzi o naszą załogę w liczbie ok. stu osób. Skierujemy tych ludzi na postojowe. Nie ma innego wyjścia – mówi w rozmowie z dziennikarzem nettg.pl Jacek Franiel, prezes zarządu spółki ROW-JAS.
Przyznaje jednak, że kryzys wywołany epidemią na razie nie przyniesie zwolnień.
- Chcemy ubiegać się o środki przewidziane w Tarczy antykryzysowej, a więc zwolnienia nie wchodzą w grę. Jest szansa, aby otrzymać po 1300 zł na każdego pracownika, lecz czy otrzymamy w ogóle jakieś pieniądze, to wcale nie jest takie pewne. Trzeba wykazać spadek przychodów i wypełnić wiele innych warunków. Zostaną wszczęte procedury. Starania mogą jakiś czas potrwać. Tymczasem pracownikom wysłanym na postojowe musimy płacić. To, że poniesiemy straty, nawet jeśli uda nam się skorzystać z pomocy rządu, jest już przesądzone – wyjaśnia Jacek Franiel.
Przedsiębiorstwie Produkcyjno-Górnicze ROW-JAS prowadzi w ruchui Jankowice prace m.in. w konsorcjum z Przedsiębiorstwem Budowy Szybów. Ze względu na ich wstrzymanie załoga PBSz również zostanie wycofana.
PPG ROW-JAS realizuje ponadto roboty w kopalniach należących do Jastrzębskiej Spółki Węglowej.
- W tym przypadku problemów nie mamy. Kontynuujemy wszystkie roboty zgodnie z planem – wskazuje prezes Franiel.
Wśród ponad 350-osobowej załogi ROW-JAS nie stwierdzono, jak dotąd, przypadków zarażenia koronawirusem. Nikt też nie trafił na kwarantannę.
Przedsiębiorstwo Produkcyjno-Górnicze ROW-JAS to jedna z największych firm okołogórniczych na Śląsku. Zakład realizuje konstrukcje stalowe spawane, kompleksowe konstrukcje zbrojenia szybowego, urządzeń szybowych, obudowy chodnikowe, skrzyżowania, zbiorniki retencyjne węgla oraz prace związane z drążeniem i utrzymaniem wyrobisk korytarzowych. Obecnie realizuje inwestycje w kilkunastu zakładach górniczych.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Powiem tak., pieniążki na te 'zielona Energie' w dużej części idzie z podatków Kopalni. Poczekajmy trochę. Zamknąć kopalnie do 2 lat kopalnie będą stały pod naszymi drzwiami żeby przyjść do pracy.
PGG dopiero kichło a firmy się chwieją ,co by było jakby upadło odpowiedzcie sobie sami. Niektóre samorządy i miasta już mają problemy a opłaty i podatki z kopalń , firm okologorniczych i calej infrastruktury towarzyszącej dużym zakładom przemysłowym to pewny zastrzyk gotówki bez którego dużo się zmieni niestety na gorsze.