W kopalni Budryk w Ornontowicach trwa zbrojenie ścian Cz-2 w pokładzie 405/1 oraz Bw-1 w pokładzie 402. Te rejony będą motorem napędowym wydobycia po ustaniu zagrożenia koronawirusem.
Począwszy od 23 marca br. załogi kopalń JSW pracują w systemie trzyzmianowym po sześć godzin. Skrócenie czasu pracy wymaga zatem od kierownictwa zakładu i służb dozoru zupełnie nowego podejścia do organizacji pracy, a od samych pracowników dużej samodyscypliny. W sytuacji zagrożenia epidemicznego należy liczyć się z możliwością przestojów na niektórych frontach robót.
Tymczasem załoga ornontowickiej kopalni spisuje się w robotach przy zbrojeniu ścian Cz-2 w pokładzie 405/1 oraz Bw-1 w pokładzie 402. Będą motorem napędowym wydobycia po ustaniu epidemii koronawirusa.
- Zbrojenie tej pierwszej ściany w partii Cz w pokładzie 405/1 jest szczególnym wyzwaniem, ponieważ angażuje pracowników wszystkich specjalności, zarówno pod względem logistycznym jak i organizacyjnym. Sytuacja, którą mamy jest najlepszym sprawdzianem umiejętności i dobrej współpracy górników, ślusarzy i elektryków, całej załogi kopalni. Wszyscy chcemy, aby najszybciej, jak będzie to możliwe, rozpocząć produkcję węgla o najlepszych parametrach – przyznaje Mirosław Kwiatkowski, kierownik Działu BHP i szkolenia kopalni Budryk.
Ze względu na zaistniałą sytuację epidemiologiczną kopalnię podzielono na dwie strefy, tak aby w razie zagrożenia wydzielić i zabezpieczyć najważniejsze obiekty. Ważne z punktu widzenia przyszłości zakładu jest dalsze prowadzenie inwestycji związanej z modernizacją Zakładu Przeróbki Mechanicznej Węgla oraz obsługą i zabezpieczeniem zwałów. Załoga Budryka realizuje wszystkie te zadania na bieżąco.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Przepraszam bardzo, ale na Budryku nie funkcjonuje system 3 zmian i 6 godzin pracy. Tak było przez 2 tygodnie, teraz mamy 6 zmian i przybieranie..
Bo tam jest normalna władza brawo oni a reszta uczyć sie