Sejmowa Komisja Finansów Publicznych w środę, 8 kwietnia, nad ranem poprała kilkanaście zmian do rządowego projektu ustawy, który ma ułatwić firmom przetrwać kryzys związany z pandemią koronawirusa. Jedna z nich zakłada, aby sprawcy przemocy domowej mogli być poddawani eksmisji pomimo epidemii koronawirusa.
Posłowie z sejmowej komisji finansów od godz. 20.00 we wtorek rozpatrywali propozycje zmian dotyczące tarczy antykryzysowej. Wiodącym projektem był ten przygotowany przez rząd, czyli projekt o szczególnych instrumentach wsparcia w związku z rozprzestrzenianiem się wirusa SARS-CoV-2. Jedną z propozycji rządowych jest wprowadzenie 3-miesięcznych "wakacji składkowych" dla firm zatrudniających od 10 do 49 osób. Zgodnie z "pierwszą" tarczą antykryzysową takie uprawnienie dotyczyło mikrofirm niezatrudniających do 9 pracowników.
Około godz. 4. nad ranem w środę komisja przyjęła rządowy projekt wraz z poprawkami. Posłowie wprowadzili do projektu kilkanaście poprawek, głównie autorstwa PiS. Dotyczyły one m.in. wyłączenia spod reżimu ustawy korespondencji z sądów, prokuratury, od komorników oraz organów ścigania. Projekt przewiduje bowiem m.in. ułatwienia w dostarczaniu korespondencji np. przez możliwość odebrania przesyłki poleconej bez wizyty na poczcie. Zgodę komisji uzyskała też poprawka dająca wojewodom możliwość wskazania lekarzy, dentystów do stwierdzenia zgonu poza szpitalem.
Komisja przyjęła niektóre rozwiązania zaproponowane przez Koalicję Polską w poselskim projekcie ustawy o utworzeniu prawdziwej tarczy antykryzysowej oraz o zmianie niektórych innych ustaw. Dotyczyły one spółdzielni, fundacji i stowarzyszeń, by ich organy mogły podejmować decyzje w czasie epidemii przy wykorzystaniu komunikacji elektronicznej.
Posłowie poparli też zmianę zaproponowaną przez KO, która mówi o tym, że pomimo epidemii koronawirusa, sprawcy przemocy domowej będą mogli być poddawani eksmisji.
W trakcie posiedzenia komisji przedstawiciele opozycji zarzucali stronie rządowej, że w projekcie pojawiło się wiele "wrzutek", które nie dotyczyły bezpośrednio walki z koronawirusem, czy przeciwdziałaniu skutkom kryzysu wywołanego tym wirusem.
Wątpliwości posłów wzbudziła m.in. część przepisów art. 26 projektu, który wprowadzał zmiany w Prawie ochrony środowiska. Chodziło o nieprzeprowadzanie ocen oddziaływania na środowisko w przypadku instalacji i urządzeń radiokumunikacyjnych emitujących pola elektromagnetyczne o częstotliwościach od 30 kHz do 300 GHz.
Wiceminister cyfryzacji Wanda Buk tłumaczyła, że przepis miał eliminować istniejące wątpliwości interpretacyjne. Zgodnie z uzasadnieniem do projektu, przepis ten miał pomóc w rozwoju inwestycji dotyczącej np. zdalnej komunikacji internetowej. Posłowie dopytywali m.in., jaki związek z walką z koronawirusem miał ten zapis.
Również przewodniczący sejmowej komisji finansów Henryk Kowalczyk (PiS) wyraził swoje wątpliwości, co do tych rozwiązań. Zwrócił się do rządu, by ten przygotował odpowiednią zmianę skreślającą z projektu budzące wątpliwości przepisy dotyczące urządzeń radiokumunikacyjnych. Ostatecznie taką poprawkę komisja finansów przyjęła.
Zdecydowana większość poprawek zaproponowanych przez opozycję nie uzyskało poparcia komisji. Jedna z poprawek KO pozwalała ministrowi oświaty na odwołanie, przesunięcie terminu egzaminów ośmioklasistów i matur w czasie epidemii koronawirusa. Politycy KO zwracali uwagę, że do tych egzaminów zostało bardzo niewiele czasu i uczniowie oraz ich rodzice powinni wiedzieć, czy się one odbędą.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.