- Wirus nie powstaje w kopalniach, ani w żadnym innym zakładzie JSW. Informacje o tym, jakoby tak mogło być, są skandalicznym nadużyciem i złamaniem wszelkich zasad etycznych - mówi Artur Dyczko, wiceprezes zarządu Jastrzębskiej Spółki Węglowej i szef sztabu kryzysowego powołanego przez prezesa JSW.
Spółka opublikowała na swojej stronie komunikat, będący odpowiedzią na publikację jednego z lokalnych portali w Jastrzębiu-Zdroju. Opublikowano w nim tekst, w którym znalazła się między innymi informacja, że pierwsze zakażenie w mieście może być w kopalni.
- Pomiar temperatury ciała wchodzących pracowników, środki dezynfekujące i zakaz wstępu dla osób postronnych – to jedne z pierwszych decyzji podjętych przez zarząd JSW, które mają zapobiec dopuszczeniu do pracy osób, które mogą zarażać innych – przypomina biuro prasowe JSW
Apelujemy o rozsądek i nie nawoływanie do zamykania jastrzębskich kopalń! Sztab kryzysowy @jsw_sa cały czas monitoruje sytuację. Informacja z godz. 22: nie stwierdzono zagrożenia epidemiologicznego dla załóg górniczych. Od kilku dni prowadzimy działania profilaktyczne.
- Jednak nawet najdoskonalsze metody profilaktyki przyjęte przez zarząd JSW nie pomogą, jeżeli pracownicy będą zachowywać się nieodpowiedzialnie. Nieodpowiedzialność i panika są groźniejsze od samego wirusa – przestrzega Włodzimierz Hereźniak, prezes JSW SA.
W JSW działa sztab kryzysowy. Decyzje podejmowane przez sztab są natychmiast realizowane. W sobotę, 14 marca, zdecydowano między innymi o wstrzymaniu robót w dni wolne od pracy, poza pracami niezbędnymi do utrzymania ruchu. Na podstawie precyzyjnych informacji spływających do sztabu kilka razy w ciągu doby uznano, że biorąc pod uwagę sytuację epidemiczną, aktualnie nie ma zagrożenia dla ruchu zakładów.
Władze Spółki przypominają, że nie pomogą ani panika, ani sensacja. Wdrożone procedury sprawdzają się, choć są uciążliwe. Do sztabu napływają informacje o kolejkach przed wejściami do zakładów. Mierzenie temperatury ciała wchodzących pracowników spowalnia ruch. Podobna sytuacja jest przy wyjeździe.
- Apeluję, aby stosować się do aktualnych komunikatów i zarządzeń kierowników ruchu zakładu górniczego. Służby kopalniane starają się jak najbardziej usprawnić działania, jednak ograniczeń technicznych nie przeskoczymy. Funkcjonujemy w warunkach nadzwyczajnych, w których dostępność preparatów dezynfekujących i innych środków jest ograniczona. Dlatego musimy działać rozważnie, używać racjonalnie dostępnych zasobów. Apeluję o rozwagę - mówi Artur Dyczko.
By zobrazować skalę działań JSW informuje, że 13 marca, na wszystkich zmianach sprawdzono temperaturę ciała 23 010 osobom. Nie zanotowano pracownika z podwyższoną temperaturą. To oznacza, że w każdym dniu roboczym służby kopalniane wykonują podobną liczbę pomiarów.
JSW wyjaśnia, że każda kopalnia przygotowuje najbardziej optymalne plany podziału na zmiany. Chodzi o to, aby pracownicy zajmujący kluczowe stanowiska byli w stanie zastąpić kolegów, którzy mogą w którymś momencie zostać skierowani na kwarantannę. Do tej pory było tak, że większość z nich pracowała na tę samą zmianę. To potęgowało ryzyko, że w przypadku zakażenia, wielu z nich zostałoby wyłączonych z pracy w kopalniach.
- Mamy do czynienia z pandemią. Zarządowi JSW zależy, aby zagrożenie poczyniło jak najmniejsze szkody. Ponieważ zdawaliśmy sobie sprawę z niebezpieczeństwa, ze znacznym wyprzedzeniem przygotowaliśmy działania profilaktyczne – podkreśla prezes Hereźniak.
- Obserwuję fora internetowe. Często czytam, że powinniśmy zamknąć kopalnie. Do wielu wpisów są dołączone obraźliwe uwagi pod adresem górników, kierownictwa kopalń i zarządu spółki. Musimy zdawać sobie sprawę z tego, że zamknięcie kopalni oznacza praktycznie jej likwidację. To nie jest linia produkcyjna w nowoczesnej hali, którą łatwo zabezpieczyć i zamknąć na dowolny czas. Jeżeli nie będziemy fedrować, górotwór zaciśnie większość naszych wyrobisk, w zrobach będą inkubować się pożary endogeniczne, wstrząsy nie ustaną, a metan będzie dalej się wydzielał. Jakie jest wyjście? Trzeba zachować spokój i bezwarunkowo przestrzegać wszystkich procedur bezpieczeństwa, które chronią przed zarażeniem, dostosowywać zakres prac do aktualnej sytuacji i zapewnić obsługę naszego majątku i naszych stanowisk pracy- podsumowuje Artur Dyczko.
Koronawirus w Polsce: Wszystko o koronawirusie Covid19
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
A co mają powiedzieć panie w spożywczaku czy kierowcy autobusów . Tez się boją ale w kopalniach jakiś cherlawych to chyba nie ma. Nie jest to grupa największego ryzyka, Trzymac sie dalej od siebie i ubierać maski już w szoli, Górnicy na zarobek do Niemiec nie jeżdzili to nie przywlekli pamiątki. Na nartach we Włoszech tez raczej nie byli
Jakoś trzeba sobie radzić w tych głupich czasach. Mierzenie temperatury to podstawa wykluczenia pierwszych przypadków, Co jeszcze można zrobić? o higienę musimy dbać sami. Pamietajcie ,że dzieci są najwikeszymi bezobjawowymi nosicielami. bez warjacji i paniki
Bez paniki panowie.
Synek, na budryku to były sciany utzrymane!!! choc strajk był
żadna z kopalń nie odnotowała zakażenia wśród pracowników, a wszyscy pretensje że chcą wolne - byle nie robić i móc się napić..
A CO TO PANSTWO OBCHODZI GORNIK TO KONCOWKA KOPALN NIE BEDZIE TRZEBA PLACIC wam emerytur a troche selekcji darmozjadow jest wskazane a po za tym kopalnie szukaja oszczednosci to juz dopowiedzcie sobie sami co was czeka i nic z tym nie robi
Panie Dyczko to Pan jesteś skrajnie nieodpowiedzialny bo narażasz kilka tysięcy pracowników na utratę zdrowia i życia. Zostawić z każdego oddziału po jednej zmianie na dobę żeby jechać ścianami i przodkami a reszta postojowe. Kogo z nas robicie, niewolników? Cała 'góra' jest odizolowana a zwykły pracownik ma trwać na stanowisku do końca? O nie jeszcze się Pan i zarząd zdziwicie co zrobią ludzie, wtedy Pan se zjedź na dół z biurem zarządu i odpowiedzialnie pracuj acha najpierw pomiar temperatury na bramie żebyś był maksymalnie bezpieczny.
Dyczko o czym ty gadasz! !! w 2007 roku kopalnia budryk stała 40 dni z powodu strajku. nie było żadnego pożaru ani nic i ludzie jak wrócili na ściany to praktycznie od razu było wydobycie! ! gdzie wtedy byłeś? ??? robicie z nas niewolników! cały kraj ma kwarantanne, cała europa a my mamy iść do szoli gdzie na 2 m2 stoi 30 osób! zacznijcie myśleć zanim nie jest za późno!
No i fajnie jedni mają wolne inni pracują zdalnie a górnicy mają fedrować cały czas na okrągło. Najlepiej zrobić kwarantanne na dole i problem z głowy. Teraz patrzę na TV i minister zdrowia mówił że zakażonych pod koniec tygodnia może być 1000. Ale z górnikami nikt się nie liczy jak padnie to najlepiej do zawału rzucić.
Szkoda, że ten pan nie mówi o tym, że temperatura mierzona jest termometrami niedostosowanymi do takiej liczby pomiarów. Wczoraj 3 pomiary na jednej osobie 3 różne temperatury. Druga sprawa, że na zjazd stoi po kilkaset osób. Gdzie przepis dotyczący zakazu zgromadzeń powyżej 50 osób? Rozumiem że nie można zamknąć kopalni jak innego zakładu, ale można ograniczyć ryzyko poprzez ograniczenie wydobycia do Podtrzymania ścian i przodków żeby nic się nie rabowalo i paliło. Jeśli pojawią się pierwsze przypadki w kopalniach to panika zrobi swoje i poleci masowe L4. Ciekawe co wtedy - bo, z postojowego ludzi można ściągnąć w każdym momenci, z L4 trochę gorzej.
Nie panikujcie 14 zarażeń tylko na Śląsku a poza tym ludzie na kopalni pracują w młodym wieku śmiertelność jest największą u starszych schorowanych ludzi myć ręce dbać o higienę i oczywiście się odkażać ;)
Przykład... do pracy jednym samochodem przyjeżdża 5 górników... wchodzą po kolei, ale jeden ma gorączkę... reszta wchodzi na zakład... artykuł obnaża niekompetencje i brak zrozumienia obecnej sytuacji, po raz kolejny kierownictwa kopalń próbują grać na emocjach i zakłamywać rzeczywistość.
Kopalnie jak na wojnie będą fedrować do ostatniego górnika!!!!!
Pytanie brzmi gdzie się mam zarazić skoro tylko wychodzę do pracy? Jedni siedzą w domu przestrzegają zasad a drudzy nie . Mierzenie temperatury w porządku, ale są przypadki bezobjawowe które mogą zarażać bez ograniczeń, ,do czasu wystąpienia objawów min temperatury może minąć 10 dni.