Pierwszą z cyklu monet lokalnych promujących działający od kilku lat w woj. śląskim Szlak Zabytków Techniki wprowadzono w sobotę do obiegu w Katowicach. Tego dnia w 23 miastach całego regionu odbywa się święto Szlaku - Industriada.
Nazwa katowickiej monety - Balkan - nawiązuje do kolejki wąskotorowej łączącej do lat 70. ub. wieku osiedla i zakłady przemysłowe w obrębie katowickich dzielnic Giszowiec, Nikiszowiec, Janów i Szopienice. Zabytkowe osiedle w katowickim Nikiszowcu to z kolei jeden z najważniejszych punktów Szlaku Zabytków Techniki.
Aby reklamować atrakcje Szlaku, kilka samorządów regionu zdecydowało się w tym roku wyemitować własne monety prezentujące niektóre najciekawsze obiekty. Wiadomo już, że prócz Katowic, w najbliższym czasie swoje dukaty wypuszczą Częstochowa, Gliwice, Zabrze i Żywiec.
Jak poinformował rzecznik Mennicy Polskiej, która bije takie monety, Mariusz Przybylski, wszystkie dukaty poświęcone obiektom Szlaku zostaną wydane z zachowaniem tej samej, dla wszystkich emisji, techniki. Każda z monet będzie miała dwie wersje: bimetaliczną - obiegową oraz srebrną - kolekcjonerską.
Dla wersji obiegowej przewidziano nakład 15 tys. sztuk, dla wersji kolekcjonerskiej - 500 sztuk. Nominał tej pierwszej wynosi 8 (np. Balkanów), co stanowi odpowiednik 8 zł, nominał monet srebrnych to natomiast 80. Wersję obiegową dukatów Szlaku mają okresowo honorować niektóre sklepy, restauracje czy punkty usługowe w regionie. Ciekawostką monety obiegowej jest zestawienie metali, z których jest ona wybijana: ma rdzeń z miedzioniklu, a pierścień z mosiądzu. Wcześniej takie zestawienie nie było używane w dukatach lokalnych. W srebrnych monetach zastosowano metodę tampodruku. Oznacza to, że na część wizerunku nanoszone są kolory.
Dla wszystkich monet lokalnych mających promować postindustrialne atrakcje turystyczne regionu przewidziano jednolity awers z napisem "Szlak Zabytków Techniki Województwa Śląskiego" oraz logiem szlaku i herbem miasta emitującego dukat. Rewersy będą poświęcone już konkretnym atrakcjom: w przypadku Balkanów jest to wizerunek Nikiszowca.
Wypuszczenie katowickich Balkanów do obiegu to jedna z sobotnich atrakcji Industriady w tym mieście. Inne to m.in. gra miejska w Nikiszowcu, przewidująca m.in. przygotowanie wystawy i uzupełnienie informacji o wszystkich obiektach ze Szlaku Zabytków Techniki, a także popołudniowe koncerty w Giszowcu i happeningi artystyczne w Szybie Wilson.
Przed jednym z największych centrów handlowych regionu przygotowano też rozgrywki w grę odwołującą się do śląskiej tradycji. Przygotowano tam najpierw turniej dziennikarzy, a potem otwartą szkółkę klipy. Klipa to kilkunastocentymetrowy zaostrzony z dwóch stron patyk, który m.in. należy podbić, a potem w powietrzu uderzyć innym kijem, by poleciał jak najdalej.
Ta śląska gra podwórkowa wywodzi się ze Szwecji. Śląsk w pierwszej połowie XVII w. był bowiem częścią Austrii walczącej wówczas w wojnie 30-letniej ze Szwecją. Śląskie dzieci podpatrzyły grających wówczas w tę grę szwedzkich żołnierzy i zaadaptowały ją do swoich potrzeb. Z czasem wykształciło się jeszcze jedno znaczenie słowa klipa - niezdara, oferma.
Nikiszowiec to zamieszkane do dziś osiedle w Katowicach, złożone z dziewięciu bloków różnej wielkości, zamkniętych pierścieniowo, z elewacjami pokrytymi charakterystyczną czerwoną cegłą. Wewnątrz każdego z nich znajduje się dziedziniec. Wybudowała je w latach 1908-1919 spółka górnicza Georg von Giesche's Erben jako osiedle robotnicze przy kopalni Giesche. Projektantami byli twórcy sąsiedniego, pomyślanego jako miasto-ogród Giszowca, Emil i Georg Zillmanowie.
W Gliwicach odbędzie się Industriada
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.