Jastrzębska Spółka Węglowa zakupiła nowoczesny bezprzewodowy system łączności dla ratowników górniczych - poinformowały portal netTG.pl służby prasowe firmy. Teraz możliwy będzie stały kontakt głosowy pomiędzy ratownikami, a sztabem podczas akcji ratowniczej.
Ratownicy z kopalni Knurów-Szczygłowice przez kilkanaście miesięcy testowali bezprzewodowy system łączności. Dlatego to właśnie tam w pierwszej kolejności trafił innowacyjny sprzęt.
- Ratownicy górniczy w Polsce testowali takie rozwiązania, ale nikt nie zrobił tego w takiej skali jak my - mówi Janusz Grodoń, kierownik Kopalnianej Stacji Ratownictwa Górniczego w ruchu Szczygłowice kopalni Knurów-Szczygłowice.
- Testy rozpoczęliśmy od komory ćwiczeń, później poddawaliśmy urządzenia testom w ekstremalnych warunkach pod ziemią. Wszelkie nasze uwagi uwzględniali pracownicy firmy, która jest właścicielem technologii, a później sprzęt ponownie poddawaliśmy testom – dodaje kierownik.
W rezultacie kopalniane stacje ratowniczych w ruchach Knurów i Szczygłowice dysponują najnowocześniejszym systemem łączności na świecie. Teraz ratownicy nie muszą już zwijać i rozwijać kabla do łączności w rejonie objętym akcją ratowniczą. Wystarczy, że jeden z zastępów na początku akcji rozwiesi co ok. 150 m lekkie repeatery (przekaźniki sygnału radiowego) i wszyscy pozostali ratownicy biorący udział w akcji mogą komunikować się między sobą i z kierownikiem akcji pod ziemią. System, poza komunikacją głosową, przesyła również dane: stan baterii, siłę sygnału itp. Wszyscy ratownicy są na bieżąco lokalizowani, co można obserwować na ekranie komputera. System może również obsługiwać lekkie kamery, które mogą być zainstalowane na hełmach ratowników.
Sprzęt może być rozbudowany o inne czujniki, m. in. umożliwi w przyszłości monitorowanie kondycji ratowników. Komunikatory osobiste ratowników, czyli radiotelefony umieszczone w obudowie w formie ochronnika słuchu, są wyposażone w mikrofony na pałąkach, które wystarczy zbliżyć do maski, aby móc swobodnie rozmawiać. Dźwięk jest filtrowany, by minimalizować zakłócenia z otoczenia. Komunikatory są mobilne, mocowane na kasku i po włączeniu nie wymagają obsługi. Do bazy może być podłączonych pięć zastępów oraz kierownik i sztab akcji.
Decyzję o rozpoczęciu prac nad wdrożeniem nowoczesnego systemu komunikacji podjęto po katastrofie w ruchu Zofiówka, gdzie w maju 2018 r. po silnym wstrząsie zginęło pięciu górników. Zarząd JSW powołał zespół, który zajął się wypracowaniem wytycznych służących poprawie standardów łączności, identyfikacji oraz monitoringu pracowników pod ziemią. JSW jest pierwszą węglową spółką w Polsce, która wprowadziła tego typu nowoczesne rozwiązanie.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Alojzy dupascie a z miastascie . Też testowałem ten sprzęt na dole kilkanaście razy w kopalni z PGG żałuję że go nie mamy no cóż ale w PGG to niemożliwe by mieć sprzęt 21 wieku.
Testowałem sprzęt osobiście pod ziemią ale na innej kopalni i moim zdaniem jest bardzo skomplikowany. Bardzo ciężko jest kliknąć palcem w małe przyciski na słuchawce, trzeba to robić bez patrzenia, bo przyciski są na słuchawce na uchu. Zasięg repeaterów jest ZNACZĄCO niższy niż podaje producent a załączenie ich też nie jest takie proste. Sterowanie w bazie to już na prawdę ciężki orzech. Moim zdaniem nie nadaje się to zupełnie do akcji, gdyż tam nie ma czasu na bawienie się w takie bzdury, trzeba prostego i niezawodnego sprzętu. Widocznie ktoś musiał JAK ZWYKLE zarobić na tym bo innego wytłumaczenia nie widzę.