Mieszkańcy Imielina protestują przeciwko planom sięgnięcia po nowe złoże węgla. Zapytaliśmy, jak na ich obawy i zarzuty odpowiadają przedstawiciele Polskiej Grupy Górniczej. Jak argumentują, budowa kopalni Imielin Północ to pierwszy etap projektu rozbudowy kopalni Piast-Ziemowit, który polega na udostępnieniu łącznie 300 mln t zasobów węgla. W przypadku samego złoża Imielin Północ chodzi o 70 mln t zasobów operatywnych, które pozwolą kopalni na utrzymanie odpowiedniego poziomu wydobycia po roku 2025, kiedy dojdzie do znacznego sczerpania zasobów złoża macierzystego w ruchu Ziemowit. W następnych latach złoże otworzy drogę do udostępnienia kolejnych 140 mln t zasobów operatywnych uwięzionych w złożu Ziemowit Głęboki oraz kolejnych 90 mln t zasobów operatywnych złoża Piast Głęboki.
– Eksploatacja złoża Imielin Północ pozwoliłaby na zrównoważony, stabilny rozwój i funkcjonowanie kopalni Piast-Ziemowit, w której kończą się już te najbardziej zasobne partie złóż obecnie udostępnionych. Całe przedsięwzięcie jest dla nas bardzo ważne z kilku powodów. Po pierwsze o 50 lat wydłużona zostanie żywotność kopalni Piast-Ziemowit (do 2068 r.), bo udostępnienie 70 mln ton zasobów operatywnych węgla w złożu Imielin Północ umożliwi kopalni Piast-Ziemowit utrzymanie odpowiedniego poziomu wydobycia. Dzięki temu utrzymane zostanie zatrudnienie w kopalni, w której pracuje 7,5 tysiąca osób – wyjaśnia Tomasz Głogowski, rzecznik PGG i dodaje:
- To trwałe i stabilne miejsca pracy. Trzeba przy tym pamiętać, że każdy górniczy etat generuje do pięciu kolejnych w transporcie, budownictwie, samorządzie, szkolnictwie itd., a to oznacza, że dzięki temu region zyskuje dodatkowych 35 tys. miejsc pracy. Działalność zakładów górniczych to również znaczny dodatkowy dochód dla gmin i województwa, wynikający z wielu opłat i podatków – każdego roku kopalnia Piast-Ziemowit odprowadza ok. 14 mln zł podatku z tytułu opłaty eksploatacyjnej. Jak wynika z zapisów Polityki Energetycznej Polski do roku 2040, właśnie węgiel, z którego produkujemy obecnie około 80 proc. energii elektrycznej, wciąż w najbliższych latach będzie podstawą naszej gospodarki energetycznej. Dlatego ważną sprawą, jeśli chodzi o zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego, jest udostępnienie własnych zasobów. Oprócz energetyki zawodowej, nasz węgiel jest wykorzystywany do produkcji tzw. ekogroszków, czyli najczystszego paliwa węglowego – argumentuje Tomasz Głogowski.
Nie wyolbrzymiać skutków
Nikt nie ma wątpliwości, że prowadzona eksploatacja będzie wiązała się z pewnymi uciążliwościami. Według przedstawicieli PGG nie powinno się jednak przeszacowywać skutków.
– Pierwsza kwestia to osiadania i deformacje terenu. Każda podziemna działalność powoduje ujemne skutki na powierzchni terenu. Wpływy planowanej w złożu Imielin Północ eksploatacji górniczej zgodnie z przeprowadzoną prognozą spowodują obniżenia terenu miejscami sięgające maksymalnie do 6,5 m, ale w obszarze niezabudowanym i przy bardzo korzystnej morfologii terenu. Osiadania te będą się ujawniać na przestrzeni wielu lat, przez co niecki obniżeniowe będą miały łagodny charakter. Dla porównania, w innych rejonach Górnośląskiego Zagłębia Węglowego, sumaryczne osiadania terenu, na skutek dokonanej eksploatacji górniczej osiągnęły wielkość kilkunastu metrów i należy stwierdzić, że w znacznej większości przypadków są one praktycznie niezauważalne. Przykładem tego jest dzielnica Wirek w Rudzie Śląskiej, charakteryzująca się gęstą zabudową – rejon kościoła pod wezwaniem św. Wawrzyńca, gdzie od początku eksploatacji górniczej (lata 50. ubiegłego wieku) osiadanie terenu osiągnęło wartość około 15 metrów. Z uwagi na urozmaiconą rzeźbę powierzchni na terenie Imielina prognozowane obniżenia nie spowodują istotnych zmian morfologii terenu i stosunków wodnych oraz nie pogorszą pierwotnych walorów krajobrazowych - argumentuje Głogowski.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM.
Szczegóły: nettg.pl/premium
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Kiedy wreszcie sprywatyzują te nierentowne firmy????? nie mają zbytu?- zamknąć , albo na bezrobocie jak z każdej innej firmy nierentownej!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!
Zatrudnienie w gornictwie spadlo z 416tys do 79tys etatow, a bezrobocie spadlo. Region sie rozwija, ludzie maja prace w bezpieczniejszych i zdrowszych zawodach. Nie wyolbrzymiajcie roli gornictwa, to jest schylkowa branza. Im szybciej to zrozumiemy tym lepiej.
To sa wolne żarty z likwidacja 7 000 miejsc pracy. Panie Glogowski, ostatnio zlikwidowano kopalnie Makoszowy, Wieczorek, Śląsk. Ile osób przy tej okazji straciło prace? W tym roku zamknięto ruch Piekary. Nie słychać o tłumach rejestrujących się w urzędach pracy, zawsze kreowano miejsca pracy w jeszcze czynnych zakładach. Dlaczego specjalnie dla Ziemowita się to nie uda?
Brednie. Każdy obywatel Polski dopłaca go górników a nie odwrotnie. Wystarczy dodać koszty emerytur górniczych do kosztów kopalń i już wiadomo że to wtopa. Te pieniądze można zainwestować dużo mądrzej. Już węgiel zalega na hałdach. Po co zwiększać jego wydobycie.?
A dlaczego Ci co dojeżdżają i pracują w obu kopalniach nie chcieli w Przeciszowie takiej swojej i blokowali inwestycję?
Widać komentarze też są selekcjonowane Jak w TVP Masakra Pozdrawiam umiejącą branżę Ja wyższy czas zmieniać zawód
Jeśli dochodzi do połączenia kopalń to w perspektywie wiadomo,że do likwidacji :( To właśnie jest smutne
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu złamania regulaminu lub użycia wulgaryzmu.
To z tym największym pracodawca dla powiatu to za grubo powiedziane, 80% pracujących przyjeżdża zza rzeki...
To tak jak z JSW dom mi się trzęsie ale do pracy nie idzie się dostać!
Nie zapomnijmy o emerytach górniczych mieszkających w Imielinie, którym to właśnie Ziemowit zapewnił wybudowanie swoich domów, wykształcenie dzieci, dobry standard życia itd. A teraz najlepiej o tym zapomnieć...