Jak podały australijskie media, firma Bounty Mining – właściciel kopalni Cook - zgotowała nieprzyjemny prezent swojej załodze, zwalniając ją tydzień przed świętami. Wszyscy pracownicy w liczbie 250 utracili pracę.
Bez zapowiedzi i bez jakichkolwiek wstępnych rozmów z załogą oraz związkami zawodowymi górnicy zostali powiadomiona, że mają zatrzymać wszelkie roboty na terenie kopalni i muszą ją opuścić, ponieważ umowy o pracę zostają zerwane a zakład będzie prowadziła tylko prace konserwacyjne.
Ta wiadomość dotarła do pracowników 17 grudnia br.
Zarząd firmy podała, że będzie rozważał sprzedaż kopalni lub zmianę jej prowadzenia. Poinformował również, że przekazanie kopalni pod administrację firmy zajmującej się likwidacją biznesów, zostało spowodowane niskimi cenami węgla a także zaniżonym wydobyciem z powodu zawału stropu w chodniku wydobywczym.
Cook Colliery, czyli kopalnia Cook znajduje się w miejscowości Blackwater, leżącej pomiędzy Emerald a Rockhampton, w centralnym Queensland. Kopalna należy do firmy Bounty od 2017 r. Poprzednio należała do chińskiej firmy Caledon Coal, która też miała problemy wydobywcze. Caledon prowadziła wydobycie używając do tego kombajnów chodnikowych typu Continous Miner i obudowy kotwiowej.
Caledon próbując zwiększyć wydobycie węgla postanowiła zastosować system ścianowy, do którego przygotowała rozcinkę bloku węglowego i rozpoczęła produkcje węgla. Krótka ściana zmechanizowana posiadała 86 sekcji obudowy. Po kilkuset metrach postępu ściany nastąpiło jej zalanie woda.
Woda do ściany wdarła się z nadległych zrobów pokładu wyżej zalegającego. Zalała wszystkie urządzenia w ścianie, co skutkowało jej zatrzymaniem. Nie została już ponownie uruchomiona.
Kopalnia zatrzymała prace, a później została sprzedana firmie Bounty Mining.
Ta z kolei firma, po kilku miesiącach prowadzenia prac przygotowawczych i rekonstrukcji kopalni, przystąpiła do wydobycia węgla za pomocą 3 kombajnów chodnikowych przy zastosowaniu systemu komorowo-filarowego.
Ściany zmechanizowanej nie uruchomiono z uwagi na duże koszty z tym związane.
Bounty prowadziła wydobycie zatrudniając firmy kontraktowe do czasu zawału stropu, który miał miejsce w październiku tego roku.
Zawał spowodował zasypanie kombajnu chodnikowego i zatrzymanie produkcji. Na szczęście nikt z załogi nie odniósł żadnych obrażeń. Utracono wydobycie ze zniszczonego chodnika, a także zasoby w wysokości 135 tys. t wokół tego chodnika, które należało pozostawić jako filar ochronny.
Kopalnia poniosła duże koszty na modernizację trasy kolejowej do odstawy węgla. Zawał jednak spowodował załamanie się produkcji, a także straty finansowe spowodowane nakładami na wyciągnięcie zasypanego kombajnu.
Kopalnia Cook należy do starszych kopalń. Wydobycie jest w niej prowadzono już od ponad 20 lat. Posiadała dwa pokłady węgla. Górny został wyeksploatowany już kilka lat temu. Obecnie wydobycie było prowadzane w pokładzie leżącym od 15 do 20 m poniżej.
Planowano pozyskać 2,2 mln t węgla rocznie.
Cook Colliery była zatrzymywana i zmieniała właściciela już kilkakrotnie, ale zawsze powracała do produkcji wysokiej jakości węgla koksującego, sprzedając go za granice.
Zwolniona załoga w związku z tym, że należeli do niej pracownicy zatrudnieni na kontraktach, nie otrzyma żadnej pomocy finansowej czy odszkodowania. Pracownicy kontraktowi mogą utracić prac w każdym chwili, bez okresów wypowiedzenia. Cześć pracowników otrzymała informację o zwolnieniu na telefon komórkowy, gdy jechali do pracy autobusem. Związki zawodowe oświadczyły, że będą się starały pomoc tym górnikom. W obecnie będzie to trudne, gdyż w Australii brakuje nowych miejsc pracy w przemyśle wydobywczym.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
To nie ma istniec to ma tylko przynosić zysk Kiedy gospodarka rabunkowa nagle sie sypie całośc albo do zyda albo likwidacja....bardzo racjonalne zarządzanie złożem robta co chceta...
Na zdjęciu jakoś nie widać aby byli załamani, jeżeli prywatnemu właścicielowi się nie opłacało to zamknął, ale gdy kopalnie nie są prywatne i około 50 lat wkładać się 50% zysków do worka PAŃSTWA w podatkach a potem wmawia się ludziom że trzeba zamykać bo się nie opłaca to chyba ktoś chce je przejąć za bezcen i znów kręcić lody na Polskiej Ziemi na coraz to większą skale
Ta są standardy kapitalistów - dzwonią na komórkę z informacją - Nie pracujesz. Żenada