Giełdy na Wall Street zanotowały we wtorek, 12 listopada, niewielkie zmiany, ale S&P 500 oraz Nasdaq Composite raz kolejny w ostatnich dniach pobiły historyczne rekordy. Inwestorzy czekali na wystąpienie prezydenta Trumpa, ale nie przyniosło ono przełomowych informacji o stanie rozmów między Waszyngtonem a Pekinem.
Dow Jones Industrial na zamknięciu nie zmienił się i wyniósł 27 691,49 pkt.
S&P 500 zyskał 0,16 proc. i wyniósł 3091,84 pkt.
Nasdaq Comp. poszedł w górę 0,26 proc., do 8486,09 pkt.
Akcje Linde rosły 1,5 proc. - skorygowany zysk na akcję w trzecim kwartale wyniósł 1,94 USD vs konsensus rynkowy 1,78 USD.
Notowania Advance Auto Parts spadły 7,5 proc. - spółka podała w raporcie za trzeci kwartał, że wzrost sprzedaży był niższy od oczekiwań.
Źródła podają, że administracja prezydenta USA Donalda Trumpa może odłożyć w czasie decyzję w sprawie nałożenia ceł na auta importowane do USA z Europy.
"Decyzja w tej sprawie może zostać odłożona, ponieważ wysiłki podejmowane przez niemieckie firmy motoryzacyjne, mające na celu podkreślenie ich nowych inwestycji w Stanach Zjednoczonych, pomogły w negocjacjach" - podały źródła zbliżone do Białego Domu.
We wtorek prezydent USA Donald Trump podczas lunchu w Klubie Gospodarczym w Nowym Jorku zastrzegł, że jeśli nie dojdzie do porozumienia handlowego między Waszyngtonem a Pekinem, to podniesie on kolejny raz cła. Nazwał on Chińczyków "oszustami", chociaż za problemy w relacjach handlowych obu państw obwinił też swoich poprzedników na stanowisku prezydenta.
- Odkąd Chiny weszły do WTO w 2011 r., nikt nie manipulował lepiej ani bardziej nie wykorzystał Stanów Zjednoczonych - powiedział Trump.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.