O tym jak wygląda praca górników przekonali się na własne oczy pracownicy legnickiego Zakładu Ubezpieczeń Społęcznych, którzy w środę, 6 listopada, zjechali do kopalni Rudna należącej do KGHM Polska Miedź - poinformowały portal netTG.pl służby prasowe miedziowego koncernu. Ponadto dyrektor legnickiego oddziału ZUS oraz dyrektor naczelny kopalni Rudna podpisali list intencyjny o współpracy w sprawie monitorowania i efektywnego zarządzania absencją załogi miedziowej spółki. Celem programu jest przede wszystkim zagwarantowanie bezpieczeństwa pracy pod ziemią. Zarząd KGHM chce rozszerzyć współpracę na kolejne oddziały.
- Od zawsze podkreślam, że bezpieczeństwo pracowników to nasz priorytet. Zdajemy sobie sprawę, jak wiele czynników składa się na bezpieczny zjazd i wyjazd naszych górników z kopalni. Robimy wszystko, żeby wpływać na te, które możemy kontrolować. Uczciwi pracownicy nie mogą płacić zwiększonym ryzykiem za tych, którzy próbują wyłudzić zwolnienia. Dlatego będziemy dążyć do podobnych porozumień we wszystkich oddziałach spółki - podkreślił Marcin Chludziński, prezes KGHM Polska Miedź.
Projekt z udziałem ekspertów z kopalni Rudna oraz Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w Legnicy zakłada wspólne działania w monitorowaniu nieobecności oraz sprawdzanie zasadności zwolnień przedstawianych przez pracowników kopalni.
- To naturalne, że chcemy współpracować w zakresie analizy absencji pracowników, ponieważ dla obu podmiotów to negatywne zjawisko. W zakładach górniczych ma ono szczególny wymiar. Od tego ile jest osób w kopalni na poszczególnych zmianach zależy bezpieczeństwo pracowników. Im więcej osób jest w pracy na dole kopalni, tym praca jest po prostu bezpieczniejsza – tłumaczył dyrektor naczelny ZG Rudna Marek Świder.
W rolę górników mogli na kilka godzin wcielić się przedstawiciele ZUS-u, którzy zjechali ponad tysiąc metrów pod ziemię, aby zwiedzić oddział G–28 w kopalni Rudna. Goście przejechali podziemnymi chodnikami ponad 10 km, spotkali się z górnikami pracującymi na różnych stanowiskach – przodowego, elektryka, operatora.
- Zjazd na dół kopalni, to było dla nas bardzo cenne doświadczenie. Jesteśmy pod dużym wrażeniem tego, co widzieliśmy – przede wszystkim profesjonalizmu pracowników i ich kwalifikacji, ale też ilości maszyn oraz zaawansowanej technologii – mówił po wyjeździe na powierzchnię dyrektor oddziału ZUS w Legnicy Marcin Dąbrowski .
Podczas roboczego spotkania, zespół wymienił się danymi dotyczącymi przyczyn zwolnień oraz statystykami dotyczącymi nieobecności zatrudnionych w kopalni Rudna. Rozpoczęto dyskusję o sposobach kontroli i przeciwdziałania tym, które mogą być rezultatem nadużyć. Powyższe kwestie, wymiana danych pomiędzy nami oraz odpowiednimi komórkami ZUS-u, zrozumienie punktu widzenia każdej ze stron, procesy dotyczące wniosków dotyczących na przykład kontroli indywidualnych przypadków absencji są powodem podpisania listu intencyjnego o dalszej współpracy.
- Przewidujemy więcej takich spotkań. Właśnie analiza wskaźników absencji oraz określenie planu jej ograniczania jest głównym zadaniem nowo powołanego w naszej kopalni zespołu ds. zarządzania wskaźnikiem absencji , której wzrost odnotowujemy na przestrzeni ostatnich kilku lat - wyjaśnił główny specjalista ds. zarządzania potencjałem pracowniczym i systemem HR/SAP w ZG Rudna Jolanta Wiąckiewicz.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
@Sebastian ZUS nie ma nic do zaglądania do Policji. Policja nie płaci składek do ZUS.
Niech się przyjza osobom które maja szychty zjazdowe a przez cały rok siedza na powierzchni
Niech się przyjrzą zwolnieniem policji jak strajkowała
Nic nie zrobią związkowcom, kalfaktorom, pisarzom, itd., itc. Taki układ KOMUŚ odpowiada.
Zparaszamy do JSW SA na Zofiówke gdzie działa 18 wolnych związków zawodowych . To nie żart to prawda !
Niech się przyjrzą nierobą z wolnych związków zawodowych!