Pożar endogeniczny w kopalni Knurów-Szczygłowice nie został jeszcze ugaszony i nie wiadomo, ile potrwa jego zneutralizowanie. Jak informuje Wyższy Urząd Górniczy, w wyrobiska wtłaczany jest azot w celu wytworzenia atmosfery beztlenowej. Docelowo rejon pożaru zostanie prawdopodobnie otamowany.
W piątek wieczorem, 1 listopada, z kopalni ewakuowano osiem osób. Na szczęście żaden z górników nie doznał uszczerbku na zdrowiu. Do pożaru doszło w chodniku badawczym 850 m pod ziemią w wyniku samozagrzania się węgla.
W akcji gaśniczej biorą udział zastępy ratowników w kopalni Knurów-Szczygłowice oraz z Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego w Bytomiu.
Pożar endogeniczny powstaje w kopalniach w wyniku samozapalenia węgla spowodowanego niemożnością odprowadzania ciepła z utleniania. To naturalne i dość częste zjawisko. Zwykle nie występuje otwarty ogień, ale zadymienie i podwyższona temperatura.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.